Skip to main content

Znaleźliśmy najlepsze wegańskie klopsiki w Nowym Jorku

Anonim

Wszyscy mamy przyjaciół, którzy nie są weganami i nie chcą jeść wegańskiej restauracji, nawet jeśli powiesz im, że mają świetne margarity (Ja Ja Ja Mexicana) lub spektakularną scenę (Gracias Madre). Nam, weganom, trudniej jest znaleźć w menu coś, co nie jest domową sałatką lub spaghetti z czerwonym sosem. W ten sposób odkryłam najlepsze klopsiki w Nowym Jorku.

Wszyscy chcieliśmy iść na kolację, a ja zostałem całkowicie przegłosowany, więc moja szansa na obronę burgera seitan i frytek po prostu nie mogła się przesunąć.Na szczęście poszliśmy do Lola Taverna, nowej greckiej restauracji w SoHo, co oznaczało, że mogłem zjeść miskę hummusu, oliwek, cruditów i chleba pita, a przynajmniej tak mi się wydawało. Ale w menu mieli o wiele pyszniejsze wegańskie jedzenie, niż kiedykolwiek bym się spodziewała.

Najpierw polecam zacząć od wspólnego talerza Pikilia, który jest generalnie wegański i zamówić Melitzanosalata (wędzony bakłażan, tahini i czosnek), muhammara (pieczona czerwona papryka, granat i orzechy włoskie) oraz fava (karmelizowany z cebulą i kaparami), z dodatkiem pysznej pieczonej pity, pokrojonej w mniejsze trójkąty.

Najlepsze wegańskie klopsiki w Nowym Jorku

Potem, kiedy wszyscy byliśmy zadowoleni i poczuliśmy się dość syci po greckich dipach, zagłębiłem się w menu i zauważyłem, że mają bezmięsne klopsiki; które tak się złożyło, że były najsmaczniejszymi wegańskimi klopsikami, jakie kiedykolwiek jadłem. Były lepsze niż jakiekolwiek klopsiki w wegańskiej restauracji, w której byłem, w Nowym Jorku czy Los Angeles, a nawet moja ulubiona sklepowa marka bezmięsnych klopsików, Gardein.

"(Dodatkowa uwaga: bezmięsne klopsiki świetnie smakują przygotowane przez szefa kuchni dla wegetarian, ale dla wegan trzeba poprosić o bez pianki feta, co kuchnia szczęśliwie może zrobić.)"

Konsystencja jest bardzo podobna do prawdziwych klopsików i znacznie lepsza od większości, które smakują jak kulki sojowe. Najbliższe do czego mogę to porównać to szwedzkie klopsiki bezmięsne, bo były mniejsze i miały słodki finisz.

Nie mogłam uwierzyć, że faktycznie są wegańskie i zapomniałam zrobić zdjęcie tego pięknego dania, zanim całkowicie je pochłonęłam (w tym przypadku telefon nie zjadł pierwszy). Zanim przypomniałem sobie, żeby je sfotografować, został tylko jeden kęs. Zobacz poniżej ten kęs.

Nie mogę się doczekać, kiedy opowiem znajomym weganom o moim najnowszym odkryciu bezmięsnych klopsików w niewegańskiej restauracji.Poza jedzeniem atmosfera przypomina elegancką restaurację na Santorini z naprawdę dużymi oknami, ale z widokiem na ruchliwe ulice Nowego Jorku. Wrócę wkrótce i często.