Najdłużej byłem głównym zwolennikiem przyjmowania zaproszeń LinkedIn od nieznajomych. „To jest do pracy w sieci!” Oświadczam, klikając ten przyjazny znacznik wyboru, aby dodać nowych ludzi do mojej sieci: „Nie ma sensu nawiązywać kontaktów tylko z osobami, które już znam”.
W rzeczywistości tak mocno odczułem moją filozofię „chodźcie, chodźcie wszyscy”, że posunąłem się tak daleko, że napisałem cały artykuł uzasadniający mój wybór entuzjastycznej akceptacji prawie wszystkich, którzy chcieli się połączyć.
Jest jedna rzecz, której nie spodziewałem się po tym artykule: Otrzymałem setki na setki próśb od nieznajomych. Ale, oczywiście, niemal natychmiast po opublikowaniu tego fragmentu, moja skrzynka odbiorcza została wypełniona wiadomościami od ludzi na całym świecie.
I oczywiście, jeśli networking byłby grą liczbową, to moje teraz 1457 połączeń LinkedIn (i rośnie!) Oznaczałoby, że ten eksperyment można nazwać udanym. W końcu dodałem setki do mojej sieci kontaktów bez większego wysiłku. To zwycięstwo, prawda?
Jednak, szczerze mówiąc, całkowicie zmieniło to moją perspektywę przyjęcia każdego i każdego, kto wyśle do ciebie prośbę - do tego stopnia, że poczułem potrzebę napisania obalenia na mój poprzedni artykuł.
To dlatego, że mam teraz …
Duża, ale nieco bezsensowna sieć
Zadaj sobie następujące pytanie: Jaki jest sens posiadania profesjonalnej sieci?
Krótko mówiąc, korzyść polega na tym, że można zbudować sieć kontaktów, na których można polegać w różnych profesjonalnych scenariuszach. Może potrzebujesz rekomendacji. Być może chcesz się przedstawić. A może chcesz, aby armia ludzi trzymała uszy na ziemi i dała Ci znać, jeśli usłyszą o ofertach pracy, które mogą być dla Ciebie odpowiednie.
Teraz zadaj sobie następujące pytanie: czy ludzie mogą zrobić dla ciebie te rzeczy, jeśli tak naprawdę nic o tobie nie wiedzą ? Prawdopodobnie nie.
Tak, teraz mam rozkwitającą sieć LinkedIn wypełnioną wszystkimi, od inżynierów oprogramowania w Bombaju po sprzedawców w Nowej Zelandii. Ale czy ci ludzie będą tymi, do których zwracam się, gdy będę potrzebować czegoś profesjonalnie? Czy będę mógł na nich polegać, aby wypromować moje umiejętności lub zaoferować jakąkolwiek korzyść - poza tym, że wyglądam niezwykle popularnie w mediach społecznościowych?
Prawdopodobnie nie. Brzmi to surowo, ale faktem pozostaje: nie wiem nic o tych ludziach, a oni nic o mnie nie wiedzą - oprócz kawałków, które przeczytali w jednym artykule, który napisałem. Moglibyśmy dosłownie dzielić miejsce w autobusie lub siedzieć w poczekalni tego samego gabinetu lekarskiego i nawet byśmy tego nie wiedzieli.
Pod każdym względem mam dużą sieć. Ale to niekoniecznie oznacza, że mam silną sieć.
Zamiast tego w tym roku skupię się na …
Budowanie sensownej sieci
Nie chcąc ograniczać się tylko do osób, które znałem osobiście, zawsze było jednym z moich największych uzasadnień dla przyjmowania wszystkich wniosków, które przyszły mi po drodze. I nadal jestem przy tym - nie sądzę, że musisz traktować platformę jak tę ekskluzywną grupę, do której mogą dołączyć tylko osoby, z którymi osobiście uścisnąłeś rękę.
Myślę jednak, że opłaca się być bardziej selektywnym i celowym w kwestii tego, kto zostanie wpuszczony przez drzwi. Na przykład, jeśli istnieje redaktor, z którym naprawdę podziwiam i chciałbym nawiązać profesjonalną relację, myślę, że nadal jest całkowicie OK, aby poprosić o połączenie (oczywiście z spersonalizowaną wiadomością!) - nawet jeśli nigdy nie spotkał się osobiście.
Kluczem tutaj jest wypełnienie sieci ludźmi, którzy Twoim zdaniem mogą wnieść wartość dodaną do twojego życia zawodowego - i odwrotnie. Potrzebujesz pomocy? Zadaj sobie te 11 pytań, aby ustalić, czy ta osoba jest osobą, którą powinieneś dodać. W ten sposób możesz mieć pewność, że skupiasz się na wyniku końcowym, a nie tylko obserwujesz wzrost liczby połączeń w profilu.
Nigdy nie spodziewałem się, że całkowicie zmienię zdanie na temat mojej sieci LinkedIn - wydaje mi się, że interesujące są setki losowych próśb.
Przyznam, że frustrujące jest odczuwanie, że jestem z grupą kontaktów, z którymi nie mam żadnego związku, ale nadal cieszę się, że przeszedłem przez ten proces. To otworzyło mi oczy i pozwoliło mi zrozumieć wartość budowania grupy korzystnych połączeń, a nie dużej grupy ludzi, z którymi nigdy nawet nie wchodzę w bezpośrednią interakcję.
Jeśli chodzi o sieć zawodową, powinieneś kierować się tą samą filozofią, co w przypadku przyjaźni: chodzi o jakość ponad ilość.