Skip to main content

Droga mniej uczęszczana: podróż nietradycyjną ścieżką kariery

Autostopem na Kołymę - Droga "Kołyma" (odc. 28) (Może 2025)

Autostopem na Kołymę - Droga "Kołyma" (odc. 28) (Może 2025)
Anonim

W końcu to zrobiłeś: znalazłeś swoją pasję. Porzuciłeś stałą pracę lub ogłosiłeś, że jesteś artystą, i postanowiłeś wspiąć się na nieokiełznany szlak Roberta Frosta zamiast jechać korporacyjną autostradą do sukcesu.

Co teraz?

W przeciwieństwie do prawników i księgowych, których znasz, twoja trajektoria nie jest starannie nakreślona w podręczniku dla pracowników. Zamiast tego musisz utworzyć własną mapę drogową. Wykorzystasz wszystkie swoje zasoby, zastosujesz trochę prób i błędów, zwątpisz w siebie (a następnie nauczysz się ufać sobie) i zrobisz to wszystko, podczas gdy ludzie wokół ciebie powiedzą „nie możesz”.

Jeśli wybierasz nietradycyjną ścieżkę kariery, prawdopodobnie usłyszysz od znajomych, rodziny, współpracowników, a może nawet własnej głowy, że nigdy nie zarobisz pieniędzy ani nie znajdziesz pracy. Ale weź to ode mnie: wszystko warto, aby Twoje szalone marzenie stało się rzeczywistością. Wiem, bo ja również postanowiłem wspiąć się na tę siniakową, ale piękną ścieżkę.

Od finansów do niezależnych

Po ukończeniu studiów podążyłem ścieżką najmniejszego oporu wobec finansów. To była dobra robota, stabilna praca. To sprawiło, że moja matka, największy zwolennik korporacyjnej autostrady, była dumna.

Spędziłem siedem lat walcząc z klubem chłopców, gdzie przełożeni mrugnęli okiem i nękali mnie, a moją jedyną funkcją było oczarowanie naszych klientów, a następnie wzbogacenie ich. Pod koniec dnia wróciłem do domu wyczerpany, przygnębiony i bez inspiracji.

Więc założyłem blog.

Rozpaczliwie szukałem swojej pasji, więc wziąłem tygodniowe wyzwania od moich przyjaciół i rodziny i spędziłem dni w najdziwniejszych i najbardziej niewygodnych sytuacjach, o których mogłem marzyć. Mam poważny przypadek przerażenia na scenie, a jednak wykonałem pięć minut komedii stand-up i śpiewałem karaoke. Mam problemy z wizerunkiem ciała (w tym krótką podróż służbową jako anorektyczka) i pozowałam nago na lekcji rysunku. Nie jestem serdeczną osobą i dawałem bezpłatne uściski w San Francisco i Dublinie w Irlandii.

W procesie doświadczania, obserwacji, nagrywania i pisania znalazłem swoją pasję: pisanie. To wszystko, co chciałem zrobić.

Próbowałem kultywować tę umiejętność, utrzymując swoją pracę, ale trajektoria mojej kariery zbliżała się do szczytu i musiałem podjąć decyzję. Czy zamierzałem pozostać na obecnej ścieżce i zainwestować więcej czasu i energii w zawód, który zostawił mnie pustym, czy też zamierzałem realizować marzenie, które uczyniło mnie całością?

Sześć miesięcy po założeniu bloga porzuciłem pracę finansową i ogłosiłem, że zostanę „pisarzem”, chociaż nie miałem pojęcia, co to znaczy. Pisałem za praktycznie za darmo, przeprowadziłem się do domu, aby zaoszczędzić pieniądze i płakałem niejednokrotnie na kanapie rodziców.

Ale wiesz co? Wszystko się udało. Dwa lata później jestem odnoszącą sukcesy niezależną pisarką, która mieszka we własnym mieszkaniu i może odzyskać Atlantyk . Zamieniam też mojego bloga w książkę.

Negatywna Nancy i jej dwie siostry

To powiedziawszy, nie było to łatwe. Szybko nauczyłem się, że wybierając drogę do bardziej satysfakcjonującego życia, prawdopodobnie spotkasz głazy i powalone drzewa. Gorzko walczyłem z matką, która sprzyja obowiązkom i płacił rachunki za twórcze zajęcia, i spotkałem się z pisarzami, którzy powiedzieli mi, że szlak jest pełen dziur, rowów i ślepych uliczek. Ciągle stresowałem się moim brakiem dochodów i radziłem sobie z niszczącym zwątpieniem.

Ale w trakcie realizacji moich marzeń nauczyłem się wspinać po tych blokadach dróg. Teraz, patrząc wstecz, oto rada, którą dałbym każdemu, kto rozważa podobną ścieżkę.

Blokada drogi 1: przeciwnicy

Zawsze będziesz mieć ludzi, którzy powiedzą „Możesz” i ludzi, którzy powiedzą „Nie możesz”. Moja rada: Trzymaj „puszki” na szybkim wybieraniu. Na początku moja pewność siebie była krucha i ważne było, aby otaczać się ludźmi, którzy poparli moją decyzję, i utrzymywać kontakt z tymi, którzy tego nie zrobili.

Ale nauczyłem się również przestać kłócić się z „kanonami”. Kiedy po raz pierwszy spotkałem ludzi, którzy mieli obawy o moją ścieżkę, moją szarpiącą kolana reakcją było uderzenie w moją stopę i wywołanie furii. Oczywiście nie doprowadziło mnie to nigdzie. I w końcu zdałem sobie sprawę, że moi przeciwnicy mają pewne ważne punkty, więc zamknąłem usta i zacząłem słuchać. Wziąłem radę, której potrzebowałem, resztę zostawiłem na stole i ruszyłem dalej.

Pomógł również w opracowaniu boiska windowego. Wiele osób chciało wiedzieć: „Jak odniesiesz sukces?” A kiedy miałem pięciominutową grę, która dostarczyła niejasnego pomysłu na plan, moje rozmowy stały się znacznie łatwiejsze.

Roadblock 2: Stres finansowy

Niestety, większość sklepów spożywczych nie przyjmuje IOU, ale można przeżyć z niskopłatną (lub niepłacącą) pensją, jeśli chcesz poświęcić się.

Na początek pracowałem w niepełnym wymiarze godzin. Przez pierwsze cztery miesiące mojej nowej pracy pracowałem trzy dni w tygodniu w mojej byłej firmie i resztę czasu poświęciłem freelancerowi. Dało mi to trochę gwarantowanego dochodu, aby płynnie przejść ze stabilnej pracy do nie tak stabilnej kariery.

Przeprowadziłem się także do domu. Tak, opuściłem tętniące życiem miasto dla monotonii przedmieść i zrezygnowałem z głębokiej sieci wsparcia dla pytań z kolcami przy stole mojej matki. Było ciężko, ale mogłem skupić się na pisaniu, zamiast martwić się czynszem.

To nie zadziała dla wszystkich, ale jeśli naprawdę zastanawiasz się nad poważnym obniżeniem pensji, musisz pomyśleć o zmianach i poświęceniach, które możesz - i jesteś gotów - dokonać, aby spełnić swoje marzenie.

Roadblock 3: Crippling Self-wątpliwości

Dla niektórych największą przeszkodą, którą musisz pokonać, jest twoja głowa - szczególnie na początku, kiedy twoje sukcesy są nieliczne i dalekie. Dlatego ważne jest, aby pozostać w kontakcie z wewnętrznym głosem, który rozpalił twoją pasję. Na przykład za każdym razem, gdy mam trudności z dokonanymi przeze mnie wyborami, wracam i ponownie czytam ulubiony utwór, który napisałem. To uderzenie ego, które przypomina mi: „O tak, jestem w tym dobry. Nic mi nie będzie."

Nauczyłem się też dobrze czuć zdanie „nie wiem”. Nie musisz wszystkiego wymyślać - i zdecydowanie nie musisz tego dzisiaj wymyślać. W ciągu ostatnich dwóch lat miałem wiele „planów”. Myślałem, że mam wszystkie odpowiedzi, potem zdałem sobie sprawę, że nie mam żadnych odpowiedzi, a potem pomyślałem, że mam je wszystkie ponownie. Po trzeciej iteracji tego cyklu zdałem sobie sprawę, że może nigdy nie będę wiedział, jak to wszystko się „ułoży”. Ale wiesz co? Nie przeszkadza mi to.

Niesforny szlak Roberta Frosta to wspinaczka, która często zostawia nas posiniaczonych, skaleczonych i zmęczonych duchem. Ale wybieramy to, ponieważ coś w nas mówi nam, że musimy. Więc wspinaj się dalej. Chociaż twoja mapa może być wadliwa, a twoje metody niekonwencjonalne, kiedy dotrzesz na szczyt naszej góry, będziesz zachwycony - i również wdzięczny za podróż.