Przyznam się jako pierwszy: jestem jedną z tych osób. Znasz typ, o którym mówię. Osoba, która sprawdza swój telefon w kolejce w aptece, na obiedzie z przyjaciółmi, a nawet w łazience. Ten sam, który prawie zrzuca cię z chodnika, ponieważ nie mogę oderwać wzroku od ekranu.
Wszyscy lubimy krytykować tego rodzaju ludzi. Naprawdę?! myślimy sobie z obrzydzeniem na twarzy. Nie może odłożyć telefonu na dwie minuty, aby cieszyć się otaczającym ją światem?
Ale oto druga strona tej monety: wszyscy jesteśmy tymi ludźmi.
I zdobądź to:
Czekać! Wróćmy na chwilę
Tak, wszyscy jesteśmy uzależnieni od skrzynki odbiorczej. Jedno z badań twierdzi, że 34% Amerykanów przyznaje się do sprawdzania poczty e-mail „przez cały dzień”. I wiele z nich obwinia się o telefony komórkowe. W rzeczywistości ta sama ankieta wykazała, że przeciętny konsument patrzy na swój telefon ponad 150 razy dziennie.
Co więc daje?
Powiedz mi, czy ta wymówka wygląda znajomo: może pojawić się coś ważnego - jakiś wyjątkowy wypadek ! Zawsze musisz być na bieżąco, na wypadek pożarów, które musisz ugasić, i kryzysów, które tylko Ty możesz rozwiązać.
Kiwasz głową?
Z tego powodu powyższe statystyki - wywnioskowane z badań przeprowadzonych Dan Ariely, profesor psychologii i ekonomii behawioralnej - bardzo mnie zaskoczyły.
Co więcej, według badań Ariely, aż 34% należy do kategorii „wcale nie trzeba tego widzieć”.
A teraz omówmy, dlaczego nie możemy przestać (i nie przestaniemy) odświeżania
Dotarłem do Ariely, a on w odpowiedzi odpowiedział, że wiele z tego wynika z faktu, że mamy trudności z sortowaniem naszych wiadomości. „Poczta e-mail jest prawdziwym narzędziem do wielu rzeczy”, mówi: „Z tego powodu istnieją rzeczy pilne, rzeczy, które nie są tak pilne, rzeczy nieistotne, rzeczy, które należy po prostu zarchiwizować”.
Co więcej, behawioralna strona uzależnień w skrzynce odbiorczej jest tym, co wzmacnia nasze pragnienie konsekwentnego monitorowania wiadomości e-mail.
Ariely porównuje to do eksperymentów BF Skinnera na szczurach (wiem, że nie jesteś szczurem w laboratorium, ale trzymaj się mnie), gdzie stworki naciskałyby dźwignię, aby otrzymać kawałek jedzenia.
W testach Skinnera dokonał wielu odkryć, w tym losowego wzmocnienia - co oznacza, że szczury nie wiedziały dokładnie, ile naciśnięć dźwigni przyniesie nagrodę - zainspirowało znacznie bardziej regularne popychanie dźwigni. To przypadkowe zdarzenie służyło jako motywacja do powtarzania tego samego działania raz po raz.
Ariely mówi, że tak samo postępujemy z pocztą elektroniczną. Za każdym razem, gdy pojawia się nowa wiadomość, jesteśmy przekonani, że może to być ta - pilna nuta, o której zawsze twierdzimy, że się pojawi.
W rzeczywistości? Cóż, oczywiście, e-maile rzadko są pilne. Ale kiedy ta rzadka wiadomość alarmowa rzeczywiście pojawia się w naszych skrzynkach odbiorczych raz na niebieskim księżycu? Trzymamy się tego losowego zdarzenia i używamy go, aby uzasadnić naszą ciągłą obsesję.
„To wzmacnia nasze podekscytowanie e-mailem i nasze niemal operatywne uwarunkowanie, by po prostu sprawdzać pocztę w kółko”, dodaje Ariely.
I wreszcie, obiecajmy sobie nawzajem przełamać ten nawyk (bo 7%!)
Następnym razem, gdy poczujesz pokusę, by rzucić okiem na przychodzące wiadomości (szczególnie w nieodpowiednim czasie), przypomnij sobie o tym, że bardzo niewielki procent z nich naprawdę trzeba zobaczyć w krótkim czasie.
Następnie weź głęboki oddech, odłóż telefon i - wiesz - wyjdź i ciesz się życiem bez przyklejania się do e-maili.