Wszyscy mamy listę awarii ukrytych gdzieś z tyłu naszych głów. Z własnego doświadczenia prawdopodobnie mógłbym opowiedzieć o wszystkich pracach, których nie szukałem podczas długich poszukiwań, o wszystkich nagrodach i stypendiach, których nigdy nie zdobyłem na studiach, oraz o wszystkich artykułach, których nie napisałem dobrze (i to nie tylko dlatego, że Jestem moim najgorszym krytykiem).
Ale co by się stało, gdybyś zdecydował się je wszystkie zapisać? Jak by to w ogóle wyglądało?
Dokładnie tak postąpił Johannes Haushofer, profesor psychologii i spraw publicznych na Uniwersytecie Princeton, a także opinia publiczna.
Profesor Haushofer opublikował niedawno CV pokazujące nie jego osiągnięcia, ale wszystkie jego porażki w całej karierze - wszystkie programy studiów, których nie dostał, wszystkie stypendia, nagrody i fundusze, których nie otrzymał, i wszystkie odrzucenia, które otrzymał pochodzi z czasopism akademickich. (Nawiasem mówiąc, oto, co to jest CV, jeśli nie jesteś pewien).
Dlaczego miałby to zrobić? W „Washington Post” Haushofer opowiada o tym, jak każdy z nich „ukrywa tajemnice”.
„Większość tego, co próbuję, kończy się niepowodzeniem, ale niepowodzenia te są często niewidoczne, a sukcesy widoczne. Zauważyłem, że czasami sprawia to wrażenie, że większość rzeczy u mnie działa. W rezultacie częściej przypisują sobie swoje niepowodzenia, niż fakt, że świat jest stochastyczny, aplikacje to bzdury, a komitety selekcyjne i sędziowie mają złe dni. ”
Haushofer ma nadzieję wyrazić poprzez swoją własną listę porażek to, że każdy sukces wiąże się z setkami (a może tysiącami zawodów, katastrof i błędów) - z których wszystkie są równie ważne jak sam sukces. Zdobycie jednej pracy może nastąpić po odrzuceniu przez 50 innych wywiadów. Awans może nastąpić po latach wyczerpującej pracy, błędów i późnych nocy spędzonych w biurze. Żadna historia sukcesu nie zdarza się z dnia na dzień, a nawet najbardziej godne podziwu osoby przeszły ogromne walki, aby skończyć tam, gdzie są teraz.
Haushofer zwraca uwagę, że jeśli jego lista wydaje się krótka, to nie dlatego, że nie spieprzył tak wiele jak inni - ale dlatego, że może nawet nie pamiętać wielu własnych niepowodzeń. A jeśli się nad tym zastanowić, ile razy tłumimy własne wpadki i przypominamy sobie tylko dobre po kilku miesiącach?
Jeśli odnoszący sukcesy profesor w instytucji Ivy League ma całą stronę straconych szans, wielu z nas może spokojnie odpocząć wiedząc, że kiedy stajemy w obliczu odrzucenia, nie jesteśmy sami na świecie. Nie chodzi o to, że sami jesteśmy porażkami, ale o to, że naprawdę potrzebujemy udręk, aby naprawdę osiągnąć sukces.
Dlatego warto sporządzić listę dla siebie - aby zobaczyć, jak daleko zaszedłeś, jak ciężko pracowałeś i jak bardzo się poprawiłeś od początku swojej kariery. Oprócz świętowania swoich sukcesów, świętuj porażki, które Cię tam zaprowadziły, a może właśnie tyle motywacji potrzebujesz, aby wiedzieć, że możesz iść naprzód.