Skip to main content

Czego można się spodziewać po powiadomieniu w pracy - muza

2017 Maps of Meaning 04: Marionettes and Individuals (Part 3) (Kwiecień 2025)

2017 Maps of Meaning 04: Marionettes and Individuals (Part 3) (Kwiecień 2025)
Anonim

Niezależnie od tego, czy uwielbiasz swojego szefa, czy nienawidzisz go, informowanie jej, że rezygnujesz, jest trudne, ponieważ tak naprawdę nigdy nie wiesz, jak to będzie.

Ponieważ zakres możliwych scenariuszy jest w zasadzie nieskończony, przydatne może być wyczucie tego, z czym możesz się spotkać po powiadomieniu.

Te 10 opowieści to tylko przedsmak tego, co może się zdarzyć, gdy powiesz swojemu zespołowi, że rezygnujesz.

1. Czas, kiedy mój lider mnie unikał

Moja ostatnia firma została wykupiona, co doprowadziło do mnóstwa problemów związanych z przejęciem. W końcu mój zespół został umieszczony w nowym dziale, a nasz nowy lider mieszkał w innym stanie, więc spotkałem go tylko przez telefon. Miał przyjechać do naszych biur na początku czerwca, tak się złożyło, że był to ten sam tydzień, w którym zawiadomiłem o dwutygodniowym powiadomieniu (do mojego bezpośredniego kierownika, a nie do niego). Kiedy dotarł do miasta, unikał mojego istnienia i nawet się nie przywitał. Rozumiem, że technicznie zdecydowałem się opuścić jego zespół, ale tak naprawdę nie mogłeś nawet się ze mną przywitać?

2. Czas, w którym mój szef zakorzenił się na mnie

Kiedy byłem gotowy zrezygnować i zacząć nową okazję w innym miejscu, poinformowałem o tym dyrektora generalnego. Pierwszą rzeczą, jaką mi powiedział, było: „Co zajęło ci tak długo?”

Byłem awansowany trzy razy w czasie krótszym niż dwa lata (w kontekście) i wciąż pobierałem opłaty za pracę, którą dostałem. Wydaje mi się, że on i ja wiedzieliśmy, że nie była to dla mnie najlepsza kultura, a on po prostu czekał na mój ruch.

3. Czas, kiedy moja firma zaprzeczała

Kilka lat temu postanowiłem odejść z pracy po pięciu latach pracy w firmie. Nie ustawiłem już nic innego; Planowałem zrobić sobie przerwę przed kolejnym koncertem firmowym, aby podróżować, doradzać startupom i przeprowadzać niezależne konsultacje.

Zarządzałem dużym zespołem i nie było oczywistego następcy mojej roli, więc chciałem współpracować z szefem, aby zaplanować miłe, płynne przejście. Ponieważ pracował w innym miejscu, powiedziałem mu przez telefon, że chcę wyjechać w ciągu najbliższych kilku miesięcy. Myślałem, że zgodziliśmy się pracować nad planem przejścia - dopóki nie zaginie. Przez sześć tygodni nie odbierał moich połączeń ani nie odpowiadał na moje e-maile. To było tak, jakby doszedł do wniosku, że jeśli nie będziemy mogli rozmawiać ani korespondować, nie mogę odejść. W końcu musiałem wysyłać wiadomości z informacją: „Wyjdę, planuję lub nie planuję, więc prawdopodobnie powinniśmy porozmawiać”.

W końcu czekał do ostatniej chwili i wrzucił moją pracę do jakiegoś biednego faceta, który tego nie chciał i który nie mógł nawiązać kontaktu z moim zespołem. Westchnienie, najlepsze intencje.

4. Czas, w którym wiceprezes wymyślił historię o mnie

Wykorzystałem coś, co wydawało się być okazją do życia w międzynarodowym startupie, w którym miałem szansę zbudować i zarządzać własnym działem. Niestety, po kilku miesiącach pracy zdałem sobie sprawę, że sprawy wyglądały inaczej. Byłem coraz bardziej przygnębiony i dosłownie wciągałem się codziennie do biura. Moim jedynym promieniem światła był wiceprezes, który zdawał się rozumieć, przez co przechodzę i regularnie rozmawiał ze mną o niekończącej się liście problemów w firmie.

Niesamowicie wspierał moją twarz, kiedy to zawiadomiłem, ale później dowiedziałem się, że mówił wszystkim, którzy będą słuchać, że prawdopodobnie odchodzę, ponieważ moje małżeństwo rozpadało się i że nie mogłem znieść presji. Zasugerował również, że tak naprawdę wcale nie chciałem pracować i był jak „starsza pani, która po prostu chciała przejść na emeryturę i zamieszkać na łodzi”. Nigdy nie rozmawiałem z nim o małżeństwie (ani nie miałem żadnych kłopotów), miałem 29 lat i bardzo chciałem rozpocząć karierę. Ale dam mu łódkę - byłoby wspaniale.

5. Czas, w którym zdobyłem szacunek współpracownika

Kiedy złożyłem rezygnację, jeden z moich współpracowników, najbardziej przerażający (ze względu na jego zuchwały dowcip i wyjątkowo ostry język) szukał mnie, aby dowiedzieć się, dlaczego opuszczam organizację. Nigdy nie wiedziałem, jak bardzo mnie szanuje, dopóki nie wyraził szczerego żalu, że opuszczam zespół. Chyba prawie płakałam po naszej rozmowie.

6. Czas, kiedy mój menedżer próbował zagrać na karcie mocy

Zostałem zatrudniony na nowym stanowisku w mojej firmie. W ciągu dwóch tygodni, kiedy kończyłem zadania z moim działem w ramach przygotowań do wkroczenia na moją nową rolę, mój szef nalegał na przedstawienie mi oceny wyników. To prawda, że ​​miało to miejsce podczas rocznego przeglądu firmy, ale nadal wydawało mi się to dziwne, biorąc pod uwagę, że wyjeżdżam, więc zakwestionowałem to.

Mój szef warknął na mnie i nalegał, żebyśmy się spotkali. Na szczęście HR przyszedł na ratunek i go zamknął. Mój menadżer zastanawiał się nad tym przez dobre 10 minut, kiedy patrzyłem z rozbawieniem. Kiedy zmusiła mnie do (dużej) przysługi miesiąc po rozpoczęciu nowej roli, grzecznie odmówiłem.

7. Czas, z którego mam darmowy lunch

Kiedy po raz pierwszy (i jedyny) zrezygnowałem, byłem absolutnie przerażony! Rezygnowałem z pracy w dziale finansowym, aby rozpocząć rekrutację w startupie - pełne 180. Chociaż byłem bardzo podekscytowany tym kolejnym krokiem, cały weekend spędziłem nerwowo. Chociaż mój menedżer był miłym facetem, pracowałem dla niego tylko przez krótki czas i nie mieliśmy bliskiego związku. Ćwiczyłem całe przemówienie, a nawet posprzątałem większość biurka w oczekiwaniu na odejście na miejscu.

W przyszły poniedziałek rano wciągnąłem mojego kierownika do pokoju i powiedziałem mu, że zrobię kolejny krok w mojej karierze i postanowiłem przyjąć nową rolę. Ku mojemu zaskoczeniu, był niesamowicie wspierający, natychmiast pogratulował mi i wydawał się naprawdę podekscytowany. Przyjął moją rezygnację (nie musiałem od razu wychodzić) i krótko rozmawialiśmy o planie przejścia.

Podczas mojego pozostałego czasu zabrał mnie na lunch, aby się pożegnać, a nawet zainteresował się poznaniem mojej nowej roli i firmy. Przejście było szybkie i łatwe, a ja wyjechałem na bardzo dobrych warunkach.

8. Czas, kiedy stałem się powiernikiem każdego

Dwukrotnie wypowiedziałem sześć miesięcy. Kiedy dajesz długie powiadomienie, wszyscy nagle chcą ci powiedzieć wszystko, co „naprawdę myślą” o pracodawcy, swojej pracy i kocie szefa. Nigdy nie miałem tak wielu „bliskich przyjaciół”, którzy opowiadali mi swoje najgłębsze, najciemniejsze sekrety, po prostu dlatego, że zdecydowałem się ruszyć dalej. Czułem się, jakbym został w jakiś sposób wybrany terapeutą zespołowym bez pytania, czy jestem gotowy na to stanowisko.

9. Czas, który rzuciłem przez przypadek

Przypadkowo zrezygnowałem. Wyczułem, że zbliżam się do końca biegu w firmie, i myślałem o tym przez kilka tygodni, ale nie miałem zamiaru tego robić, kiedy to zrobiłem. Byłem na mojej cotygodniowej odprawie z moim menedżerem i sprawdzaliśmy mój plan sprzedaży, który, prawdę mówiąc, był dość słaby.

Zanim zdałem sobie sprawę z tego, co robię, powiedziałem coś w stylu: „Tak, mam tylko jedną umowę, która zakończy się w tym miesiącu, nie mam umówionych spotkań na przyszły tydzień. Nie szukałem zbyt wiele … i myślę, że po prostu skończyłem. Kiedy zapytała: „Zaraz, masz na myśli skończone?” Powiedziałem: „Tak myślę”.

Była w tym niesamowita, mówiąc mi, że poświęcę tydzień na przemyślenie tego i upewnienie się, że tego właśnie chciałem. Zapytała również, jak może pomóc, więc myślę, że można to nazwać szczęśliwym wypadkiem.

10. Czas, którego nie powinienem był słuchać

Miałem świetne relacje z szefem i otwarcie przypisywałem jej nauczanie mnie prawie wszystkiego, co wiedziałem o mojej branży. Mimo że uwielbiałem swoją pracę, po pięciu latach pracy w tej samej firmie czułem się gotowy podjąć nowe wyzwanie.

Po uzyskaniu nowej ekscytującej oferty powiedziałem mojemu szefowi (przez łzy), że nadszedł czas, abym ruszył dalej. Potem przewróciła wszystko na głowę i ujawniła, że ​​ona też wychodzi. Ale czekaj - chciała, żebym powstrzymał się od mówienia komukolwiek innemu, ponieważ najpierw chciała przekazać dyrektorowi swoje wiadomości. Upierała się, że to najlepszy sposób, aby sobie z tym poradzić, i zaufałem jej.

Krótko mówiąc, wyszedłem wyglądając jak palant, który dawał tylko tydzień wypowiedzenia (chociaż naprawdę dałem dwa!). Dostałem dużo flaku od moich współpracowników, podczas gdy ona wypłynęła na heroicznych warunkach.

Ludzie - jeśli jeszcze tego nie rozgryzłeś - są dziko nieprzewidywalnymi stworzeniami. Nigdy nie wiadomo, czy kolega, którego nienawidziłeś, będzie chciał być twoim najlepszym przyjacielem w momencie, gdy ogłosisz rezygnację lub czy dyrektor generalny złoży ci prawdziwe życzenia.

Żadna z tych historii nie powinna cię jednak niepokoić. Jeśli jesteś gotów powiadomić szefa z dwutygodniowym wyprzedzeniem, upewnij się, że jesteś maksymalnie profesjonalny i w 100% zaangażowany w swoją decyzję. Jeśli to zrobisz, bez względu na to, jak zareaguje druga strona, będziesz wiedział, że zrobiłeś wszystko dobrze.