W poprzedniej pracy miałem jednego konkretnego współpracownika, który często zmuszał mnie do zamykania oczu, zaciskania pięści i zaciskania zębów.
Oto niespodzianka: w rzeczywistości była świetną koleżanką (więc proszę, bądź pewien, że zawsze traktowałem ją z szacunkiem - w rzeczywistości byliśmy bardzo blisko!). Była pomocna, komunikatywna i niezawodna. Nie plotkowała, nie była protekcjonalna i nigdy nie wrzucała ludzi pod autobus.
Ale wszystkie te pozytywne cechy nie zmieniły faktu, że zrobiła jedną małą rzecz, która doprowadziła mnie do szaleństwa. Co to było? Cóż, często źle wymawia słowa. Jej ulubioną rzeczą było powiedzenie „verbage” zamiast „verbage”. I zawsze szybko wypluwała tego gówna „bez względu na to”.
To taka mała rzecz. Ale dla takiego głupka gramatycznego jak ja wciąż wystarczało, by mnie swędzić.
Właśnie wtedy zdałem sobie sprawę, że wszyscy mamy takie rzeczy - bardzo nieznaczne biurowe gadżety dla zwierząt domowych, które nie mają żadnego wpływu na nasze codzienne życie ani na jakość naszej pracy, a mimo to potrafią zainspirować dużą ilością przewracanych oczami (hm, zauważ, że nie było to bez znaczenia).
Tak więc, w celu wspólnego komisjonowania, zebrałem tę poręczną listę irytujących zachowań biurowych, które wszyscy znamy i których nienawidzimy.
Czy są małostkowe i śmieszne? Absolutnie. Ale czy i tak wbijają cię w ścianę? Stawiasz zakład
-
Gdy jeden z twoich współpracowników wykonuje kopie, wpatruje się bezpośrednio w migające światło wskazujące, że w urządzeniu zabrakło papieru, a następnie odwraca się i odchodzi.
-
Kiedy twój przełożony pisze tak głośno, że brzmi, jakby Rockettes ćwiczyły przy następnym biurku.
-
Gdy ktoś porusza się na przednim i środkowym miejscu windy - nie pozwalając, by jedna osoba najpierw wyszła.
-
Gdy członek zespołu uważa, że połączenie konferencyjne o 15:00 jest odpowiednim czasem na obcięcie paznokci.
-
Gdy ktoś jest przekonany, całe biuro chce usłyszeć jej doskonałą listę odtwarzania. Powtarzaj. Na zawsze.
-
Gdy co najmniej połowa wiadomości w skrzynce odbiorczej zaczyna się od tematu „PROSZĘ PRZECZYTAJ !!!” - tak jakbyś nie wiedział, że powinieneś przeczytać swoje e-maile.
-
Kiedy kolega z biurka myśli, że każde połączenie absolutnie musi korzystać z zestawu głośnomówiącego, a następnie oskarża cię o podsłuch.
-
Kiedy koledzy niespodziewanie wpadają za biurko i zaczynają zdania: „Och, przepraszam, jesteś zajęty?”
-
Kiedy twoja koleżanka z kostki myśli, że jej podróż do łazienki zasługuje na ogólne ostrzeżenie o jej dwuminutowej nieobecności.
-
Gdy współpracownik nigdy nie usuwa pozostałego czasu gotowania z wyświetlacza mikrofalowego - lub, co gorsza, pozostawia otwarte drzwi mikrofalówki.
-
Kiedy pożądany pączek jest tajemniczo przecięty na pół.
-
Gdy ludzie zostawiają w dzbanku tylko cienką warstwę kawy - bez parzenia nowej.
-
Gdy członek zespołu dotyka każdej kanapki, aby przeanalizować jej zawartość - i ogłaszając: „Hej, wszystko w porządku. Wszyscy tu jesteśmy przyjaciółmi! ”
-
Kiedy najwyraźniej panuje w całym biurze przekonanie, że pewnego dnia wróżka śmieci pojawia się codziennie, aby poradzić sobie z brudnymi kubkami kawy i resztkami naczyń.
-
Kiedy twój współpracownik wielokrotnie traktuje wspólną przestrzeń jako prowizoryczny pokój konferencyjny - i denerwuje się, gdy musisz przerwać, aby złapać łyżkę.
-
Gdy Twój szef zacznie płynąć z kreatywnych burzy mózgów, wielokrotnie klikając swoje ulubione pióro.
-
Kiedy twoja koleżanka postanowi wypełnić ciszę głośno pijąc poranną filiżankę kawy.
-
Gdy członek zespołu traktuje prezentację PowerPoint jako swoją okazję do wykorzystania każdego pojedynczego efektu i kawałka clipart znanego człowiekowi.
-
Kiedy jedna z uczestników chwali się, że przyniosła ciastka, aby podzielić się z grupą. Ale przyniosła sześć bułeczek. Dla 15 osób.
-
Kiedy tani członek zespołu zawsze obiecuje „kupić następną rundę” - co teraz jesteś przekonany, to mityczna ziemia obiecana, do której nigdy nie dotrzesz.
-
Kiedy Twój menedżer wykorzystuje ten czas relaksu po pracy, aby dać ci szczegółową zabawę spotkania tego dnia - w którym uczestniczyłeś sam.
-
Kiedy współpracownik ogłasza, że nie była głodna - tylko wtedy zjadła połowę szpinaku i dipu z karczocha w happy hour.
Tak, te rzeczy są denerwujące. Ale jeśli twoi współpracownicy są najlepsi we wszystkich innych aspektach, nadal powinieneś liczyć swoje szczęśliwe gwiazdy.
Istnieje wielu złych kolegów, którzy mogą znacznie pogorszyć twoje życie zawodowe (i oto rada, jeśli utkniesz w takiej sytuacji). Na koniec pamiętajcie, że te rękawy dla zwierząt to tak naprawdę tylko małe irytacje. W ten sposób możesz ich odrzucić i dalej iść do przodu!
Czy tęskniłem za czymś, co w głównej mierze dostaje się pod Twoją skórę w pracy? Tweetnij mnie i daj mi znać!