Wiem, co myślisz: czyż nie ma sensu czytać artykułów online z poradami, aby uniknąć poważnych błędów?
Ale czasami lekcje tak naprawdę nie trwają, chyba że doświadczysz tego błędu - i wszystkich wynikających z niego konsekwencji - z pierwszej ręki.
Przynajmniej tego doświadczyłem do tej pory w mojej karierze. Popełniłem całkiem spore błędy - ale każdy nauczył mnie czegoś niezwykle cennego, czego prawdopodobnie nie dogłębnie zinternalizowałbym, gdybym tylko przeczytał o tym z czyjejś perspektywy. I każdy z nich wystarczył mi na sprawdzenie rzeczywistości, aby upewnić się, że nigdy więcej nie popełnię tego samego błędu.
Jeśli więc popełnisz błędy w swojej karierze, zrób te trzy - ale tylko raz.
Błąd nr 1: Nadwyżka i niedoszacowanie
Jeśli jesteś nowy w świecie zawodowym (a tak naprawdę, nawet jeśli nie jesteś), istnieje duże prawdopodobieństwo, że chcesz zaimponować swojemu szefowi, klientom i współpracownikom - i zrobisz prawie wszystko, aby udowodnić swoją wartość .
Byłem w tym miejscu kilka lat temu, jako menedżer w firmie startowej zajmującej się czyszczeniem i usługami konsjerża, która rozpoczynała działalność w komercyjnych miejscach sprzątania. Byliśmy podekscytowani, gdy skontaktowała się z nami duża kancelaria prawna zainteresowana naszymi usługami sprzątania - ale kiedy odwiedziłam biura, aby oszacować, wiedziałam, że nasz mały i minimalnie doświadczony zespół nie byłby w stanie realistycznie poradzić sobie z tym zadaniem. (Poważnie, biuro było ogromne.)
Ale chciałem się tym zająć. Pragnę zadowolić mojego szefa ogromną nową umową i chętnie zadowolić tego potencjalnego klienta, który obiecał polecić nas wszystkim swoim przyjaciołom z dużego biura. Tak więc, aby upewnić się, że dotarliśmy do umowy, zachwyciłem się klientem, jak skrupulatni, zorientowani na szczegóły i niezawodni byli nasi pracownicy. Wyprzedałem doświadczenie startupu w czyszczeniu komercyjnym - od dłuższego czasu.
Kancelaria dopiero po kilku tygodniach zdała sobie sprawę, że nie możemy zrealizować tego, co obiecaliśmy. Nasze zespoły co noc spędzały w biurze zdecydowanie za długo (co oznaczało, że tracimy pieniądze), a nawet wciąż narzekania na rzeczy, które przeoczyliśmy - od zakurzonych półek po papier toaletowy, który nie został uzupełniony - gwałtownie wzrosły.
Nie trzeba dodawać, że straciliśmy kontrakt.
Jeśli, tak jak ja, popełnisz błąd polegający na przeprosinach (i nie przejściu) raz, nigdy więcej tego nie zrobisz. Dowiedziałem się, że o wiele lepiej jest być całkowicie realistycznym w kwestii tego, co możesz zaoferować, czy to klientowi, szefowi, czy zespołowi. Wówczas jedyne ryzyko, na jakie narażasz się, to radzenie sobie nawet lepiej niż obiecałeś i całkowicie ekscytujące klientów, menedżera lub współpracowników - co jest o wiele lepsze niż rozczarowanie ich.
Błąd nr 2: Wchodzenie w rozmowę nieprzygotowaną
Około rok temu ubiegałem się o wewnętrzną przeprowadzkę w mojej firmie do innego działu. Przeszedłem przez dwie rundy wywiadów, zanim powiedzieli mi, że będzie ostatnie spotkanie z wyższym wiceprezesem wydziału. Rekruter, z którym pracowałem, był bardzo swobodny w tej kwestii, więc założyłem, że jest to raczej spotkanie typu „pozdrawiam” niż prawdziwa, formalna rozmowa.
Więc trochę mnie zaskoczyło, gdy SVP przeszło w tryb przesłuchań z pełną siłą, gdy tylko usiadłem w jej biurze. „Co sprawia, że myślisz, że masz kwalifikacje na to stanowisko?” Zwolniła. „Jaka jest największa szansa, z której ten dział nie korzysta? Jaką krytykę podoba ci się nasz ostatni projekt? ”
Patrzyłem na nią w milczeniu (i całkowitym zawstydzeniu), gdy szukałem na wpół spójnej odpowiedzi. Ponieważ w poprzednich wywiadach nie przeprowadziłem żadnych badań ani nie zadałem dobrych pytań, nie miałem pojęcia, jak odpowiedzieć.
Zabierz to ode mnie: nic nie zapewni ci formy gotowej na rozmowę kwalifikacyjną tak szybko, jak pokazanie się nieprzygotowanego tylko raz. Moje doświadczenie było strasznie zawstydzające (i zdecydowanie nie dostałem pracy), ale wzbudziło we mnie poważne poczucie, jak przygotować się na rozmowy kwalifikacyjne. Od tego czasu nigdy nie podchodzę do rozmowy kwalifikacyjnej - bez względu na to, jak może się to wydawać swobodne - jako „spotkanie i pozdrawiam”.
Błąd nr 3: Odrzucenie szansy, bo się boisz
Wiele razy możesz ulec pokusie, aby odrzucić dodatkowy projekt lub okazję, ponieważ jesteś już zalany pracą i nie możesz wziąć na siebie czegoś innego. Rozumiem.
Ale zdarzają się również chwile, gdy zagłębiając się nieco głębiej w swoje intencje, okaże się, że tak naprawdę to odrzucasz, ponieważ nie jesteś pewien, czy możesz to zrobić, i boisz się, że się nie uda.
Kilka miesięcy temu miałem możliwość podjęcia pracy w nowym zespole w ramach specjalnego projektu zainicjowanego przez zespół wykonawczy mojej firmy. Zostałem wskazany jako potencjalny lider i zapytano mnie, czy chciałbym podjąć wyzwanie.
Szczerze mówiąc, to mnie przeraziło. Czułem się dobrze w mojej obecnej roli, nie byłem pewien, czy odniosę sukces w nowej roli, i ogólnie czułem, że bezpieczniej byłoby pozostać tam, gdzie byłem. Dopiero po tym, jak to odrzuciłem, naprawdę uderzyło mnie, jak wielką szansę przegapiłem. To była moja okazja, aby przejść - szybko - i udowodnić całemu pakietowi C, że mogę być liderem. I tęskniłem, bo się bałem.
Zrób to raz, a obiecuję, że nigdy więcej tego nie zrobisz. Jasne, możesz ocenić rolę, projekt lub szansę i zdecydować, że to naprawdę nie jest odpowiednie dla ciebie lub twoich celów kariery (i to jest w porządku) - ale na pewno nigdy niczego nie odrzucisz z tego samego powodu, którego boisz się nie powieść . Ponieważ często okazuje się, że ryzyko jest warte nagrody.
Czy błędy w karierze są zawstydzające? Tak. Ale czy są cennymi narzędziami, które pomogą Ci doskonalić się jako profesjonalista, budować zaufanie i rozwijać swoją karierę? Absolutnie. Więc nie bierz tego ode mnie - doświadczaj błędów (oczywiście z pewną ostrożnością) i ucz się sam.