Skip to main content

3 sposoby na przełamanie napięcia w biurze

3 sposoby, jak POKONAĆ STRACH | stres (Może 2025)

3 sposoby, jak POKONAĆ STRACH | stres (Może 2025)
Anonim

Wiesz, co mówią o napięciu; że gdy jest gruby, możesz go wyciąć nożem. Wystarczająco niewygodne jest radzenie sobie z tego rodzaju sytuacją w sytuacjach społecznych, ale dodaj tego rodzaju napięcie do środowiska pracy, a masz zupełnie nowy poziom niezręczności na rękach.

I chociaż nie mogę magicznie pozbyć się napięcia, które odczuwasz, gdy dwóch kolegów zaczyna mieć to w kuchni, mogę podzielić się tym, co dla mnie zadziałało w przeszłości. (I zaufaj mi, w ciągu ostatnich 15 lat miałem dużo napiętych chwil w biurze).

Metoda nr 1: Niewiedza jest błogością

Słuchaj, czasem w biurze robi się gorąco, a ludzie tracą panowanie nad sobą lub mówią coś „nie w porządku”. Chociaż nie jest to idealne, zdarza się, gdy ludzie ciężko pracują i starają się jak najlepiej. Czasami najlepiej jest spojrzeć w drugą stronę i pozwolić, by chwila minęła.

Zdarzyło mi się to kilka lat temu. Mój zespół był pod napiętym terminem i wszyscy pracowaliśmy w nadgodzinach i weekendach, aby to zrobić. Kiedy zbliżała się ostatnia godzina, oczywiście wyszło na jaw kilka kwestii, a dwóch moich kolegów rzuciło sobie wzajemnie obraźliwe uwagi.

Biuro zamilkło na kilka chwil, a potem wszyscy spokojnie wrócili do tego, co robili. Około pięciu minut później obaj wybuchnęli śmiechem, a reszta się do nas przyłączyła. Przeprosili się nawzajem i wszyscy wróciliśmy do pracy z odnowionym poczuciem celu i pracy zespołowej.

Gdyby któryś z nas wskoczył na procę, sytuacja szybko przerodziłaby się w coś znacznie większego niż to, co naprawdę było - tylko kilku przepracowanych, zestresowanych kolegów, którzy parują. Jeśli ufasz swojemu zespołowi i znasz swoich kolegów na tyle dobrze, że rozpoznajesz coś poza charakterem, najlepiej po prostu pozwolić, by wybuchło, zanim podejmiesz dalsze działania.

Metoda nr 2: Manewry wymijające

Czasami rzeczy nie wydają się same uspokajać, a jakaś interwencja jest wyraźnie potrzebna.

Zdarzyło mi się to raz, gdy uczestniczyłem w spotkaniu kierownictwa i rozmawialiśmy o tym, jak przydzielić roczne premie. Oczywiście każdy menedżer lobbował za jak najwyższą kwotą dla swojego zespołu, ale to, co zaczęło się jako profesjonalna, serdeczna dyskusja, szybko przerodziło się w paskudną konkurencję, nad którą dział był najbardziej wartościowy.

Sprawy stały się brzydkie dość szybko, ale na szczęście jeden z pozostałych menedżerów miał dobry rozsądek, aby spróbować zmienić temat. Wyróżniła cechę, którą jeden z menedżerów podkreślał na temat członków jego zespołu - jej silne umiejętności komunikacyjne - i włączyła się do rozmowy, komentując, w jaki sposób tę cechę chcielibyśmy rozwinąć w całej organizacji. Następnie bezproblemowo zwróciła się do naszego kierownika z pytaniem, w jaki sposób firma planuje pomóc w rozwoju tych umiejętności w przyszłości. Kilku innych menedżerów podchwyciło wskazówkę i wtrąciło się, skutecznie odwracając uwagę od początkowej argumentacji.

W ciągu kilku minut ultra-napięta sytuacja została rozproszona w konstruktywną rozmowę, z którą każdy mógł się odnieść. To nie jest łatwa taktyka, ale jeśli jesteś w zgodzie ze swoimi kolegami i potrafisz wskazać odpowiedniego segregatora, skorzystaj z tej szansy. Pomożesz przywrócić dyskusję na właściwe tory, nie mówiąc już o uratowaniu współpracowników przed powiedzeniem czegoś, czego mogliby żałować.

Metoda nr 3: Pośredniczenie

Czasami po prostu nie możesz uniknąć napięcia, co oznacza, że ​​musisz sobie z nim poradzić. To nie jest łatwe podejście, więc jeśli to w ogóle możliwe, zapisz je w ostateczności.

Byłem na tyle nieszczęśliwy, że byłem u źródła napięcia, kiedy to mi się przytrafiło. Kilka miesięcy wcześniej rozpocząłem pracę w nowej firmie i zostałem zatrudniony w celu wprowadzenia konkretnych zmian w sposobie prowadzenia działu. Kiedy jednak próbowałem wprowadzić te zmiany, zacząłem napotykać opór zarówno mojego zespołu, jak i mojego menedżera. Wreszcie, pewnego dnia miałem dość i powiedziałem jednemu z moich kolegów, co myślę. Miał swoje własne spojrzenie na sytuację i wkrótce zaplątaliśmy się w gorącą debatę.

Na szczęście jeden z naszych pozostałych kolegów wskoczył do walki i pomógł uspokoić sytuację, mediując w dyskusji. Niesamowicie, sama obecność innego głosu w dyskusji sprawiła, że ​​udało się zlikwidować napięcie. Bezstronna strona trzecia, zainteresowana znalezieniem korzystnego dla obu stron rozwiązania, była dokładnie tym, czego potrzebowaliśmy - przynajmniej po to, aby przełamać napięcie i przywrócić nas do produktywnej współpracy.

Kiedy czujesz, że rozmowa rozgrzewa się - szybko - prawdopodobnie czas wkroczyć i pomóc w mediacji. Zwróć szczególną uwagę na argument i spróbuj znaleźć wspólny grunt między dwoma (lub więcej) walczącymi z nim. Jeśli nic nie możesz znaleźć, wymyśl własną sugestię. Musisz szybko myśleć i upewnić się, że wszystko, co sugerujesz, jest dość łagodne - chcesz zmniejszyć napięcie, a nie dodawać paliwa do ognia.

Jeśli zależy ci na pracy i współpracujesz z kimkolwiek innym, gwarantuję, że spotkasz kilka napiętych chwil w biurze. Pamiętaj o tych wskazówkach, a gdy następnym razem w biurze zrobi się trochę grubo, będziesz wiedział, jak zmniejszyć napięcie - nie potrzebujesz noży.