Gdzieś w odległej krainie mitycznego szkolenia w zakresie zarządzania 101, menedżerom na całym świecie mówi się, aby nie mikromanowali. Kiedy mówimy, wierci się im w głowach, że nie mogą się unosić, nie potrafią się podrywać, muszą być bezczynni.
Choć może to brzmieć jak spełnienie marzeń, w rzeczywistości czasami potrzebujemy menedżera, aby, no cóż, zarządzać. Po tym „szkoleniu” niektórym menedżerom trudno jest rozpoznać, kiedy ich zespół potrzebuje pomocy.
Na szczęście byłem już po obu stronach tego ogrodzenia i mam wgląd w to, jak zmotywować swojego kierownika, aby uzyskać wskazówkę, kiedy potrzebujesz trochę wskazówek kierowniczych.
1. Przeliteruj
Wiem. Wydaje się to trochę oczywiste, prawda? Wierzcie lub nie, czasem wszyscy potrzebujemy gigantycznego, błyskającego billboardu, aby uzyskać wskazówkę, a menedżerowie nie są inni. Zwłaszcza jeśli jesteś na wyższym szczeblu.
Doświadczyłem tego sam w późnej fazie kariery, kiedy wszyscy w moim zespole byli wysoko wykwalifikowani z dziesięcioleciami doświadczenia pod naszymi paskami. Łatwo byłoby założyć, że nikt z nas nie potrzebował żadnych wskazówek, ale byłby to błąd - taki, który mój szef popełnił w kółko. Aż mu w końcu wyjaśniłem, że potrzebuję pomocy.
Wszystkie zwykłe znaki, które wybiera kierownik, aby rozpoznać pracownika potrzebującego wskazówek (na przykład moja pozornie niekończąca się litania kolorowego języka, na przykład powinna była być martwą grą), nie zrobiły nic złego. Mój szef po prostu nie widział, że walczę.
W końcu, zamiast nadal cierpieć w milczeniu, odciągnąłem go na bok i wypełniłem. Był całkowicie zaskoczony i, jak podejrzewałam, nie zrozumiał żadnej z niezbyt subtelnych wskazówek, którymi byłem wyjeżdżając po niego. Bez względu na to, czy był tak naprawdę nieświadomy, czy po prostu miał inne pilne priorytety, kto wie, ale w każdym razie potrzebował go przeliterować słowo w słowo.
Konieczność zwrócenia na siebie uwagi, szczególnie gdy potrzebujesz pomocy, nie jest łatwa, ale kiedy wyjaśnisz, czego potrzebujesz, istnieje szansa, że twój szef zacznie działać. Oczywiście, jeśli zrobisz to we właściwy sposób. W tej notatce:
2. Szanuj ego
Może to zabrzmieć trochę dziwnie, ale zaufaj mi, kiedy masz do czynienia z menedżerami - z kimkolwiek, naprawdę - ego są w grze i trzeba ich szanować. (Zarządzanie nie jest często wymieniane jako jeden z najlepszych wzmacniaczy ego wszechczasów.)
Ostatnim razem, gdy musiałem zwrócić się do menedżera o jego brak zarządzania, ta wiedza bardzo mi pomogła. Oboje byliśmy dość dobrze ugruntowani w naszych karierach, więc wszelka krytyka nie była dokładnie częścią naszego codziennego repertuaru. Uświadomienie sobie, że może być wrażliwy na informacje zwrotne, pomogło mi przypomnieć, że istnieje duża szansa, że weźmie wszystko, co mówię osobiście, dostanie defensywy i poważnie zmniejszy moje szanse na osiągnięcie wyniku, na który liczyłem.
Kiedy już miałem taką perspektywę, mogłem podejść do mojego menedżera w sposób, który, jak sądzę, prawdopodobnie wielokrotnie do mnie podchodził w przeszłości: z uprzejmością i wrażliwością na sposób interpretacji moich opinii. (tj. Zamiast powiedzieć „tak naprawdę nie wspierasz mnie na koncie Smitha tak bardzo, jak bym chciał”, mógłbym spróbować: „Byłoby wspaniale wybrać swój mózg odnośnie konta Smitha. Walczyłem z tym, jak sobie z tym poradzić, a twoja wiedza naprawdę by mi pomogła ”).
I zgadnij co? Działało pięknie. Kiedy rozważyłem wszystkie rzeczy, o których mój menedżer prawdopodobnie pomyślał, zanim się do mnie zbliżyłem, z łatwością mogłem rozpoznać, jak moje konstruktywne opinie (czyli wołanie o pomoc) byłyby przeglądane i odpowiednio dostosowywane.
3. Zadawaj pytania
Oczywiście czasami nie ma konkretnego problemu lub pytania, które wymagałoby uwagi. Czasami potrzebujemy tylko menedżerów do zarządzania. Jak dokładnie przypominasz swojemu przełożonemu, że brakuje mu kilku kroków?
Nauczyłem się tej lekcji podczas mojej pierwszej kariery menedżerskiej. Z natury jestem dość odważny i tyle samo powiedziałem mojemu zespołowi, ale upewniłem się, że wiedzą, że zawsze mogą do mnie przyjść z pytaniami. Problem polegał na tym, że nikt nigdy tego nie zrobił.
Pewnego popołudnia jeden z moich gwiazdorskich pracowników zaczął ze mną rozmawiać, gdy robiliśmy obchód podczas przerwy na kawę. Zaczął zadawać mi pytania dotyczące konkretnej procedury, którą właśnie wdrożyliśmy, na przykład: „Jak zaktualizować system po zatwierdzeniu transakcji?” Lub „Co mam zrobić, jeśli transakcja zostanie odrzucona?” To były wszystkie zadania Wydawało mi się, że zostało to wyraźnie określone w materiałach szkoleniowych, ale po kilku minutach stało się jasne, że nie tylko miał trudności ze zrobieniem tego, ale cały zespół również miał problemy.
Czasami, gdy nie jest to prosta ścieżka do przeliterowania (lub jest to zbyt niezręczne, aby to zrobić), zadawanie pytań jest subtelnym sposobem na wskazanie menedżerowi, że ty (lub cały zespół) może potrzebować dodatkowych wskazówek - bez konieczności sprawiania, by było to bardzo oczywiste.
To zadziałało: potem regularnie ćwiczyłem u każdego z moich pracowników, aby sprawdzić, jakie pytania do mnie mają. Z biegiem czasu zaczęły się bardziej swobodnie pytać, dzięki czemu lepiej sobie z nimi poradziłem. Zaletą tego podejścia jest to, że działa niezależnie od tego, czy jesteś menedżerem, czy tym, który szuka zarządzania!
Prawie wszyscy potrzebują od czasu do czasu wskazówek, a czasem menedżerowie sami potrzebują specjalnej pomocy. Wypróbuj te metody, aby pomóc swojemu menedżerowi rozpoznać, kiedy potrzebujesz jego wiedzy, a oboje będziesz dumny z tego, jak poradziłeś sobie z sytuacją.