„Zastanawiałem się nad tym” - powiedziałem na spotkaniu zespołu podczas jednej z moich pełnoetatowych prac. „Naprawdę uważam, że lista partnerów na naszej stronie działałaby lepiej, gdybyśmy…”
„Pozwól mi wskoczyć” - wtrącił jeden z moich współpracowników, zanim zdołałem dokończyć myśl i odłożyć mój pomysł na stół. Zaczęła atakować swoją sugestią, gdy siedziałam oszołomiona i szczęka na drugim końcu stołu w sali konferencyjnej.
Brzmi znajomo? Wszyscy mamy do czynienia z tymi ludźmi, którzy ciągle wpychają swoje dwa centy, z bardzo małym (hmm, zero ) szacunkiem dla tego, że dosłownie byłeś w połowie zdania. Jest niegrzeczny, frustrujący, a ostatecznie całkiem przeciwny do zamierzonego.
A więc masz trochę kłopotów - jaki jest najlepszy sposób na reakcję, gdy nagle zostaniesz przerwany? Nie możesz po prostu wskoczyć z powrotem i odciąć tej osoby, albo znalazłbyś się w tym błędnym kole ciągłych zakłóceń konwersacyjnych. Ale jednocześnie nie chcesz pozwolić tej osobie uciec od parowania.
Skuteczne radzenie sobie, gdy ktoś ci przeszkadza, może być trochę śliskie. I tak jak w przypadku większości rzeczy, najlepszy sposób radzenia sobie z tym może się różnić w zależności od indywidualnej sytuacji. Ale te pięć wskazówek powinno przynajmniej pomóc ci poradzić sobie z tym chronicznym przerywnikiem. I nie, nie obejmują one krzyku frustracji - chociaż jest to pewny sposób, aby ktoś przestał mówić.
1. Puść to
Czasami najlepszą rzeczą, jaką możesz zrobić w przypadku przerwy, jest w ogóle nic. Choć brzmi to jak szalone (i irytujące), najlepszym rozwiązaniem może być wzięcie głębokiego oddechu i pozwolić mu odejść - szczególnie jeśli zdarza się to tylko raz lub bardzo rzadko.
Wszyscy komunikujemy się inaczej. Są też ludzie, którzy wskakują po prostu dlatego, że są niesamowicie zaangażowani i podekscytowani tym, co mówisz, i chcą pokazać, że aktywnie uczestniczą w rozmowie. A może ich przerwanie jest czymś, co naprawdę powinno pojawić się właśnie tam i teraz - na przykład poprawką do faktu, który ciągle powtarzasz, lub pomysłem, który jest naprawdę solidny i korzystny.
Tak, przerwy mogą być frustrujące. Ale chodzi tutaj o to, że nie wszystkie z nich są warte zajęcia się (lub, co gorsza, wyskakują ci z głowy).
2. Natychmiast ustal oczekiwania
Niezależnie od tego, czy zabierasz głos na spotkaniu zespołu, czy prowadzisz prezentację, ważne jest, abyś mógł poznać wszystkie swoje myśli i pomysły przed otwarciem sali na pytania i uwagi. Nikt nie może cię za to winić! Jednak to od ciebie zależy , aby wyjaśnić to wszystkim - zwłaszcza jeśli siedzi tam ten współpracownik, który słynie z ciągłych ingerencji.
Jak możesz zacząć od właściwej stopy? Rozpocznij grę z czymś prostym i bezpośrednim, na przykład: „Niektóre z tych pomysłów są na wpół upieczone i na pewno nie mogę się doczekać twoich przemyśleń na ich temat! Sądzę jednak, że nasza dyskusja będzie o wiele bardziej produktywna, jeśli najpierw uda mi się przekazać moje myśli, a następnie otworzymy się na pytania i sugestie. ”
To nadaje ton od samego początku, że zamierzasz dzielić się swoimi pomysłami bez zakłóceń. Nie chodzi o to, że jesteś zamknięty na wszelkie ulepszenia - po prostu chcesz się upewnić, że możesz mówić swoim umysłem bez ciągłego wykolejenia.
Ułatwia to także zatrzymanie przerywacza w jego śladach. Kiedy zacznie mówić o swoich niechcianych zakłóceniach, możesz po prostu przypomnieć mu o prośbie, którą złożyłeś na początku.
3. Po prostu idź dalej
Niestety są ludzie, którzy całkowicie zlekceważą twoje życzenia i nadal będą cię włączać i odcinać. Możesz dmuchać w mgłę za każdym razem, gdy zdecydują się ci przeszkodzić, a to nie miałoby znaczenia - po prostu będą kontynuować.
Dlaczego więc nie zastosować tej samej taktyki? Odmawiaj wstrzymania się na przerwę, a zamiast tego kontynuuj poruszanie się do przodu z zamierzoną grą. W razie potrzeby możesz nawet zatrzymać się na sekundę, aby zwrócić się do przerywacza i powiedzieć „jedna chwila”, a następnie zakończyć myśl.
Tak, może wydawać się nieco młodzieńczy - i prawdopodobnie nieco silniejszy niż byś chciał. Ale czasami możesz walczyć tylko z ogniem. I przynajmniej masz gwarancję, że zrealizujesz cały swój pomysł bez ciągłej ingerencji.
4. Zadawaj pytania
Jak wspomniałem wcześniej, wszystkie zakłócenia nie są złe. W rzeczywistości niektóre z nich mogą być naprawdę cennym wkładem w rozmowę.
Tak więc, gdy jeden z twoich współpracowników włączy się do jej dwóch centów, zadawanie pytań może być świetnym sposobem na rozwiązanie problemu bez bezpośredniej konfrontacji lub agresji - a nawet pozwoli ci uzyskać kilka korzystnych pomysłów i wartości dodanej z wymiany .
Poproś ją o rozwinięcie swoich pomysłów lub wyjaśnienie, dlaczego nie zgadza się z pewnym punktem, który robisz. Będziesz poszerzać swój punkt widzenia - i kto wie, możesz wybrać coś wartościowego. Ale najlepsza część? Uspokojenie tego notorycznego przerywacza - nawet na chwilę - prawdopodobnie na chwilę ją uspokoi, abyś mógł kontynuować resztę swojej propozycji. Możesz przynajmniej mieć nadzieję.
5. Zajmij się tym
Są takie momenty, kiedy zdajesz sobie sprawę, że żadna ilość strategii ani sprytnych taktyk komunikacyjnych nie zamknie tej osoby. Zamiast tego musisz po prostu złapać byka za rogi i dać mu znać, że musi czekać na swoją kolej.
Niestety nie jest to coś, co można polakierować. Musisz być stanowczy i bezpośredni, aby uzyskać swój punkt widzenia. Ale to, że musisz być tępy, nie oznacza, że nie możesz być uprzejmy .
Tak więc następnym razem, gdy nieznośny przerywacz wskoczy w sam środek zdania, spróbuj odpowiedzieć: „John, doceniam twoje sugestie. Ale czy mógłbyś pozwolić mi dokończyć moje przemyślenia, a potem przeprowadzimy otwartą rozmowę na ich temat? Dziękuję Ci."
To proste - ale trochę mniej proste niż coś takiego: „John, zamknij się i pozwól mi mówić!”
Radzenie sobie z kimś, kto ciągle przerywa ci zdanie w połowie zdania, nigdy nie jest łatwe. Ale zasługujesz na okazję, aby przekazać swoje myśli i pomysły bez ciągłego zakłócania porządku. Skorzystaj z tych pięciu wskazówek, gdy następnym razem ktoś wskoczy w nieodpowiednim czasie, a na pewno przejdziesz przez całą grę - nie brzmi to jak zepsuta płyta.