Jestem na bezproblemowej kolacji z jednym z najbardziej tętniących życiem duetów muzyki elektronicznej w tym roku. Dzielili scenę z nazwiskami takimi jak Diplo i Erykah Badu i są świeżo wyprzedanymi koncertami w San Francisco i Nowym Jorku. W Huffington Post SXSW Music Preview pojawił się duet na pierwszej stronie i zachęcił czytelników do sprawdzenia ich „zanim będzie można je zobaczyć tylko w dużych salach i na festiwalach”.
Ale najbardziej uderzające w Jane Doze jest to, jak normalni są.
Jen Mozenter zamawia gofr. Jej partnerka Claire Schlissel zamawia tosty. Jest 3 po południu.
„Po prostu czułem się jak gofr” - wyjaśnia Mozenter, popijając piwo imbirowe. Schlissel rozkłada serwetkę na kolana i uśmiecha się szeroko.
Dokonywanie drzemki
Duet spotkał się kilka lat temu, ale nie zgadzają się co do szczegółów. Mozenter (24 lata) i Schlissel (23 lata) opowiadają historię swojego spotkania jak stare małżeństwo, sprzeczające się o szczegóły.
„Spotkaliśmy się w Highline Ballroom”, mówi Schlissel. „Pamiętam ten program, ale nie pamiętam Jen”. Mozenter mówi, że łączyła ich wspólna miłość do mash-upów i elektronicznej muzyki tanecznej (EDM) i narodził się duet. Nie od razu. Zaczęli tworzyć muzykę dla zabawy, ale przyjaciele wciąż pytali, kiedy mogą zobaczyć występ duetu na żywo. „My byliśmy jak?”, Żartuje Mozenter, który mówi, że zainteresowanie ich aktem zaskoczyło ją.
„Jesteśmy zdecydowanie różni się od innych producentów”, mówi Mozenter. „Kobiece duety z DJ-em nie są tak powszechne.”
Schlissel kiwa głową. „Mamy klimat dziewczyny z sąsiedztwa”.
Drzemka z sąsiedztwa
Być może nic dziwnego, że Mozenter i Schlissel wydają się zwykłymi kobietami - do niedawna nimi byli. Obaj pracowali w pełnym wymiarze godzin w biurowcach na Manhattanie, dojeżdżali do pracy i siedzieli w kabinach. W ciągu dnia byli tylko kilkoma zwykłymi Joes - eee, Janes.
Ale w nocy zamienili się w Jane Doze.
Schlissel pamięta akt żonglowania: „Zrobiliśmy ten jeden koncert w Chicago, który nigdy by się nie udał, gdybyśmy nie mieli różnicy czasu. Jen wyszła po pracy, poleciała do Chicago i poszła bezpośrednio do klubu, żeby zagrać na planie. ”
„O tak, to było brutalne”, wykrzykuje Mozenter. „Spałem na ławce na lotnisku, ponieważ musiałem złapać pierwszy lot z powrotem do Nowego Jorku, aby rano iść do pracy”.
Zapytany, jak to jest prowadzić dwa bardzo różne życia zawodowe, Mozenter miał mieszane uczucia. „Na początku było fajnie - jak w stylu Batmana. Wiele osób nie wiedziało. Ale potem mieliśmy funkcję drukowania w Billboard Magazine, a ponieważ pracowałem w branży muzycznej, moi współpracownicy to widzieli. Mówili: „Hm, WTF?” ”, Wspomina.
„To było naprawdę trudne, ponieważ chciałem być w 100% obecny podczas mojej codziennej pracy i moich klientów. Doszło do tego, że spędziliśmy tak dużo wolnego czasu na koncertach, że zabrakło nam czasu na stworzenie muzyki do grania na koncertach. Jakość może naprawdę ucierpieć, gdy balansujesz zbyt wiele rzeczy. ”
Doze bierze nurkowanie
W tym momencie Jane Doze musiała podjąć decyzję: pozostać w pracy lub zrezygnować, aby spróbować swoich marzeń.
„Naprawdę chcieliśmy wiedzieć, jak daleko moglibyśmy to zrobić, gdybyśmy oboje dali to w 100%”, wyjaśnia Schlissel.
Tak więc duet postanowił pogrążyć się i pozostawić swoje stałe wypłaty, aby kontynuować muzykę w pełnym wymiarze godzin.
Mozenter, który pracował w marketingu cyfrowym w Columbia Records, zastanawia się nad zmianą: „Naprawdę ciężko było mi dokonać tej zmiany. Praca w branży muzycznej była ścieżką, którą zawsze chciałem. Kiedy dostałem pracę, całkowicie zanurzyłem się w świecie marketingu cyfrowego, pomagając artystom rozwijać głos w Internecie. Kocham to. Ale pojawiła się ta okazja, która przedstawiła wybór między niesamowitą znaną ścieżką a całkowicie szaloną nieznaną ścieżką jako artysty. Wybrałem to drugie, ponieważ zawsze będzie tam druga ścieżka. ”
Kiedy pytam, jak zdecydowali, czy podjąć decyzję, Schlissel wyjaśnia: „Dopóki nie zaczniemy tworzyć własnej muzyki na sprzedaż, prawie cały nasz dochód pochodzi z koncertów. Myślę, że przez jakiś czas wiedzieliśmy, że taki jest cel, ale musieliśmy zdecydować, czy rzeczywiście będziemy w stanie opłacić czynsze. Spojrzeliśmy wstecz na ostatnie sześć miesięcy i zobaczyliśmy, że moglibyśmy zapłacić czynsz, więc było to zachęcające. Ale niektóre z nich to wiara. Musieliśmy uwierzyć, że stawiając 100%, możemy to zrobić. ”
Dzień z życia drzemki
Jak to jest teraz, gdy są pełnoetatowymi artystami? Mozenter mówi, że nawet nie miała czasu się bać. „Najbardziej obawiałem się porzucić pracę, że nie będę w stanie wypełnić moich dni. Nawet nie myślałem o tym strachu, odkąd zrezygnowałem, bo byłem tak zajęty.
Schlissel się zgadza. „Nie mogę sobie wyobrazić, jak wyglądałby ten miesiąc z codzienną pracą. Pomiędzy robieniem muzyki, robieniem naszych koncertów i koordynowaniem wszystkiego dla SXSW, to naprawdę praca na pełen etat. ”(Jane Doze grała w tym tygodniu w pięciu różnych miejscach w Austin, gdzie usłyszałem plotki o nowej mieszance Spring Break upuścić każdego dnia. Przygotuj się. Jest dobrze.)
Duet dzieli czas między swoje apartamenty i The Sandwich Station, studio, z którego korzystają na Brooklynie, gdzie projektują nową muzykę, odtwarzają piosenki, które ich inspirują, zagrywają na instrumentach i nadążają za najnowszymi wiadomościami muzycznymi. Schlissel mówi, że to może być męczące. „Czasami chcę po prostu iść 45 minut bez słuchania EDM.”
Oprócz tworzenia muzyki Mozenter mówi, że spędza dużo czasu zastanawiając się, dokąd chcą pójść z marką. „W jakich miejscach chcemy grać? Jakie szkoły chcemy odwiedzić? Jaka jest strategia naszego następnego wydania? Nigdy nie robimy nic nie chcącego. Wszystko jest bardzo strategiczne. ”
Mówi, że para spędza również kilka godzin dziennie na e-mailach i mediach społecznościowych, łącząc się z fanami na Twitterze, Facebooku, Instagramie i Snapchacie. „Czytamy to wszystko i naprawdę staramy się odpowiadać wszystkim” - mówi Mozenter.
Spać po godzinach
Ale pomimo tysięcy fanów duet pozostaje skromny i uprzejmy. Mozenter wciąż myśli o tym, od czego to wszystko się zaczęło: „Pamiętam, jak leciałem na nasz pierwszy koncert w Syrakuzach, mówiąc:„ O mój boże, kupili nasze loty! ”
„Tak, przez cały dzień zasypaliśmy śnieg i spędzaliśmy wolny czas w domu bractwa”, śmieje się Schlissel.
Teraz mają zwyczaj spędzać czas z fanami. „Lubimy spędzać trochę czasu i być dostępni” - mówi Mozenter. Schlissel zgadza się: „Jesteśmy naprawdę dobrzy w ping pongu”.
Kończy toast, zastanawiając się przez chwilę. „Ale mam też 85 lat, więc lubię wcześnie chodzić spać”.
„Tak!” - mówi Mozenter. „Moja wymarzona noc: kręć szalony program, jedz w restauracji, idź spać. Bum. Gotowe."
Tak jak reszta z nas. Cóż, głównie.
Chcesz zdobyć #antlersup? Od razu pobierz bezpłatne „Haus of Doze” i przygotuj się do tańca. Jeśli nadal jesteś w Austin na SXSW, sprawdź The Jane Doze dzisiaj w południe w Spotify House. Biesiadnicy na Ultra Music Festival w Miami mogą złapać Jane Doze na Mekce 17 marca.