Skip to main content

Człowiek, który stał się logo: jak upamiętniamy Steve Jobs

KOCHAM WOLNOŚĆ ✌ Chłopcy z Placu Broni (Może 2025)

KOCHAM WOLNOŚĆ ✌ Chłopcy z Placu Broni (Może 2025)
Anonim

Późną środą wieczorem wpełzłem do łóżka. Jak często to robię, zanim nazywam to nocą, przeglądałem mój kanał na Instagramie. To, co zwykle jest strumieniowym kolażem latte i barwionych krajobrazów w stylu vintage, zostało prawie całkowicie przezwyciężone dzięki zdjęciom i podpisom szanującym zmarłego Steve'a Jobsa.

„Dziękuję, Steve.”

"ROZERWAĆ"

"Będę tęsknić."

Warto zwrócić uwagę na to, że te serdeczne hołdy fotograficzne nie były godne uwagi - Jobs był ikoniczną postacią, która wpłynęła na wiele istnień ludzkich. Uderzyło mnie to, że prawie każde zdjęcie przedstawia produkt lub logo Apple, a nie sam Jobs.

Wszechobecność logo Apple nie była ograniczona do Instagrama. W środę po południu mój strumień na Twitterze został przesycony kodem Unicode U + F8FF (·) (kod logo Apple). Wyglądało na to, że wszyscy, od Duńczyka Cooka przez Gizmodo po Cel, szanowali pamięć Jobsa, niektórzy bez słów.

Tak często nasze symbole życia ludzkiego to strzały w głowę - portrety przedstawiające zmarłych w zdrowszych, szczęśliwych i żywszych czasach. Świętujemy ich ludzkość i czytamy o ich osiągnięciach drobnym drukiem. Ich wpływ na innych jest reprezentowany przez ich fizyczną tożsamość.

Ale Jobs jest inny. Niedługo po ogłoszeniu wiadomości o jego śmierci fani Apple i użytkownicy na całym świecie zaczęli używać logo Apple jako prostego, jednoznakowego pomnika człowieka, który to wszystko umożliwił. W kilka godzin po śmierci Steve'a samotne logo stało się wszechobecnym memem internetowym.

Nie tylko osobiste skojarzenie Jobsa z marką jest wyjątkowe, ale także znaczenie kulturowe marki. Pomimo ich ogromnej skuteczności marketingowej, nie wyobrażam sobie logo Coca-Coli, McDonalda lub GE, które są używane do upamiętnienia wkładu życiowego danej osoby.

Niektórzy mogą powiedzieć, że źle wpływa na naszą kulturę, że w ten sposób szanujemy pamięć człowieka. Już słyszę reakcję tradycjonalistów, karających społeczeństwo za obsesję na punkcie dóbr materialnych i zauroczenie elektroniką użytkową. Jak śmieją zredukować życie mężczyzny do korporacyjnego symbolu, powiedzą.

Ale myślę o tym inaczej. W przeciwieństwie do prawie każdego innego logo, które znam, ikona Apple reprezentuje o wiele więcej niż korporacja za tym stojąca. Oznacza innowację, kreatywność, zabawę, design, a przede wszystkim uznanie dla ludzkiego doświadczenia. Ugryziony owoc, który sam jest hołdem dla Sir Isaaca Newtona, reprezentuje niewątpliwie jedną z najsilniejszych marek na świecie (nr 8 według Interbrand). Konsumenci łączą się z nią tak mocno, że prosta kampania reklamowa „Jestem komputerem Mac” natychmiast spodobała się całemu pokoleniu konsumentów doskonale gotowych dostosować całą tożsamość do marki.

Być może więc nie jest zaskakujące, że człowiek stojący za rewolucją powinien uznać swoją tożsamość za nierozerwalnie związaną z samą marką, której życie jest powszechnie upamiętnione przez proste logo. Przez lata Jobs był człowiekiem, który pojawił się na scenie i spełnił nasze marzenia. Wcielał postęp, doskonalenie i ciągłe dążenie ludzkości do uczynienia tego świata bardziej połączonym, atrakcyjnym miejscem. Dla takiego człowieka jeden kęs nigdy nie wystarczy.

Symbol pozwala nam opisać szereg emocji i szacunku daleko poza ramy 140-znakowego nekrologu. W ten sposób odejście Steve'a Jobsa stanowi nowy paradygmat tożsamości, który płynnie łączy się z technologią społecznościową i nowoczesną komunikacją.

Udostępniając logo Apple, możemy uhonorować pamięć Jobsa nie poprzez gloryfikację korporacji posiadającej jej znak towarowy, ale poprzez oddanie hołdu znaczeniu, które logo przekazuje każdemu z nas. Pamiętając o jednym z wielkich myślicieli, liderów i marzycieli naszych czasów, inspiruje mnie nadzieja i optymizm, które Jobs wniósł do naszej kultury. Logo Apple to nie tylko świecące godło na moim laptopie, ale także moja nadzieja na przyszłość i człowiek, który je znalazł.

Dzięki, Steve.

Zdjęcia dzięki uprzejmości indigo_girl i Zoli Erdos.