Zwykle w dowolnym momencie mam około 10 do 20 kart otwartych w Chrome. Żongluję też kilkoma zadaniami jednocześnie: odpowiadam na wiadomości e-mail, gdy przychodzą, aktualizuję kanały społecznościowe mojej organizacji, piszę artykuł, przeglądam wiadomości - masz obraz.
Kiedyś myślałem, że ta metoda radzenia sobie ze wszystkim naraz sprawiła, że jestem bardziej wydajny, ale zacząłem zauważać, że ukończenie czegokolwiek zajmuje więcej czasu. Napiszę kilka linijek utworu do Muse, przeskoczę przez Twittera i wyrzucę tweeta, wymyślę wiadomość, którą muszę wysłać, i w końcu wskocz do mojego dokumentu Word - tylko po to, aby całkowicie stracić swój tok myślenia .
Nazywa się to „mitem wielozadaniowości” i nie jestem pierwszym, który zdaje sobie sprawę, że szkodzi naszej pracy. W rzeczywistości badania pokazują, że wielozadaniowość obniża produktywność nawet o 40% i zwiększa błędy i stres.
Dlaczego zatem wielozadaniowość wciąż jest czymś? Co ważniejsze, w jaki sposób wielozadaniowość, taka jak ja, może zatrzymać się raz na zawsze?
To dobrze
Podobnie jak zjedzenie całego pudełka lodów w jednym siedzeniu (winny) może dać ci tymczasowe doładowanie, okazuje się, że pozytywna reakcja emocjonalna jest związana z wielozadaniowością.
Badanie z Uniwersytetu Stanowego w Ohio wykazało, że ci, którzy wykonują wiele zadań, czują się lepiej - nie dlatego, że zrobili więcej (ich wydajność faktycznie się pogorszyła), ale ponieważ zauważyli, że robią więcej. Badani, wyjaśnia autor badania Zheng Wang, „wydają się źle rozumieć pozytywne odczucia, jakie odczuwają podczas wielozadaniowości. Nie są bardziej produktywni - po prostu czują się bardziej emocjonalnie zadowoleni ze swojej pracy. ”
Uznając, że moja wielozadaniowość mnie powstrzymuje, poczyniłem już pewne postępy.
Mój następny krok (i twój)? Aby go wyeliminować. Kiedy usiadłem, aby o tym pomyśleć, wskazałem trzy kluczowe powody, dla których wielozadaniowość: charakter przeglądania Internetu ułatwia przerzucanie stron internetowych, brak organizacji i skłonność do nudy, gdy spędzam dużo czasu na jednym zadaniu.
Oto jak sobie z nimi poradziłem, jeden po drugim.
Jedna karta
Pamiętasz wszystkie otwarte karty, o których wspomniałem? Nie jestem sam. Według badań Mozilla Firefox większość ludzi ma jednocześnie otwartych od pięciu do 10 kart.
Często zostawiam witryny otwarte, jeśli wiem, że będę musiał wrócić i odwołać się do nich podczas pracy. Nie usprawiedliwia to jednak korzystania z Gmaila, Twittera i Facebooka - zwłaszcza, że mam w zwyczaju natychmiastowe sprawdzanie ich za każdym razem, gdy pojawia się powiadomienie w ich zakładce.
Aby zmusić się do skupienia, pobrałem OneTab, rozszerzenie Chrome, które konwertuje wszystkie otwarte karty w listę z hiperłączami.
To niesamowite, że nawet efekt wizualny zredukowania przeglądarki do jednej witryny poprawia moją koncentrację, podobnie jak wirtualna wersja czyszczenia mojego biurka. Co więcej, znacznie trudniej jest zrobić trzy rzeczy naraz, kiedy patrzę tylko na jedną.
Zrobić listę
Jednym z powodów, dla których przeskakuję od projektu do projektu w ciągu dnia, jest to, że często pamiętam coś, co muszę zrobić w połowie czegoś innego. Nagle czuję się zmuszony do wykonania tego nowego zadania - albo dlatego, że jest ono bardziej pilne, albo nie chcę go ponownie zapomnieć, albo po prostu dlatego, że to, nad czym obecnie pracuję, nie jest zbyt zabawne.
Odkryłem jednak, że mogę rozwiązać wszystkie te problemy, tworząc lepszą listę rzeczy do zrobienia.
Jestem daleki od pierwszego profesjonalisty (lub Muser), który popiera moc listy zadań, więc nie jest to rewolucyjna rada.
Jednak, podobnie jak ja, twoja lista rzeczy do zrobienia jest rozproszona na różnych platformach - fizyczny planer, aplikacja taka jak Evernote, kalendarz na biurko, Kalendarz Google, notatnik, rozszerzenie takie jak Any.Do i tak dalej - możesz chcieć rozważyć skoncentrowanie ich w jednym źródle.
To jest to co zrobiłem. Zdecydowałem się korzystać wyłącznie z mojego terminarza - ponieważ mogę go używać do planowania zarówno dat, jak i zadań - i odmówiłem pisania przypomnień w innym miejscu.
Podobnie jak OneTab, od razu poczułem się lepiej zorganizowany. To także gwarantowało, że nigdy nie uświadomiłem sobie, że zapominam o terminie lub projekcie, więc mogę spokojnie pracować nad jedną rzeczą.
Chunk it Out
Innym powodem, dla którego wykonuję wiele zadań, jest to, że pragnę różnorodności. Podczas gdy „uzależniająca natura” wielozadaniowości nie została dobrze zbadana, jeden badacz porównał ją do skoków spadochronowych lub grania w gry wideo, w których „uzyskujemy gwar z nowości i różnorodności”.
Walka z moimi impulsami przypominała mi technikę Pomodoro, metodę pracy, w której pracujesz w ustalonych przyrostach, a następnie robisz okresowe przerwy. Na przykład wykonujesz trzy cykle pracy przez 25 minut, a następnie odpoczywasz przez pięć. Jest przeznaczony do walki z kunktatorstwem, ale zastanawiałem się, czy zaangażowanie się w pracę nad jednym projektem przez określony czas może mieć taki sam wpływ na moją skłonność do wielozadaniowości.
Zdecydowanie tak. W przypadku dłuższych projektów znalazłem rozpęd około 20-minutowego okresu, podczas gdy wcześniej skakałem do czegoś innego co pięć lub 10 minut. Przy krótszych zadaniach po kilku dniach nie potrzebowałem nawet timera - mogłem po prostu pracować, dopóki nie zostały wykonane.
Kiedy zaczynałem ten artykuł, byłem przewlekłym wielozadaniowcem. Jednak pisząc te ostatnie zdania, z dumą informuję, że nie tylko mam otwartą tylko jedną kartę, ale to jedyna rzecz, nad którą pracowałem przez ostatnie 20 minut. Być może nadal mam obsesyjną potrzebę sprawdzenia poczty e-mail - ale zaoszczędzę ten problem na następny tydzień.