Kiedy JJ Watt, defensywny koniec Houston Texans, podał adres początkowy klasie 2019 w swojej macierzystej uczelni, University of Wisconsin-Madison, został przedstawiony jako „człowiek, który został nazwany bestią na polu i świętego. ”Ale w jednym szczególnie uderzającym momencie podczas swojej rozmowy opowiedział na stadionie pełnym ludzi o dniu, w którym popłakał się.
Stał - jego szkielet o wysokości sześciu stóp i pięciu centymetrów był uwięziony w regalach ukończenia szkoły i nakładał się na podium - i mówił o tym, jak wrócił do domu po drugiej kontuzji w ciągu dwóch lat. Wrócił z operacji pleców, ale wkrótce potem złamał nogę. W międzyczasie jego dziewczyna podarła jej ACL i próbował pomóc jej odzyskać.
„Pamiętam, jak pewnego dnia siedziałem w kuchni, załamałem się i płakałem. Byłem zdewastowany. Byłem we łzach i po prostu pozwalałem im płynąć - powiedział. „I tego dnia nauczyłem się, że bez względu na to, jak duży jesteś, nieważne jak silny jesteś, nieważne jak silny jesteś, wszyscy muszą poprosić o pomoc. W pewnym momencie ich życia wszyscy moglibyśmy pomóc pomocną dłonią - dodał. „Nie bój się prosić o pomoc, a także nie bój się pomagać innym”.
Była to druga i być może najbardziej przejmująca lekcja z listy czterech Watta przedstawionej na temat tego, jak „marzyć o dużej, ciężkiej pracy”, jak głosi jego motto. „Nikt nie spełnia swoich marzeń sam” - powiedział. „Błagam, abyś znalazł na tej planecie kogoś, kto spełnił swoje marzenia bez pomocy drugiego człowieka. Nikt tego nie robi. Potrzebujesz pomocy. ”I nie zapominaj, jak ważna była ta pomoc i jak jesteś ci wdzięczny, ponieważ jeśli i kiedy możesz, powinieneś również pomagać innym na ich ścieżkach.
Watt podzielił się inną historią o tym, jak nie otrzymał stypendium piłkarskiego, które chciał dla UW-Madison i rozpoczął karierę w college'u w innej szkole. Kiedy się przeniósł, pracował przy konserwacji stadionu - sprzątał siedzenia, mył podłogi i malował balustrady - i wszedł do drużyny, marząc o tym, by wbiegać na boisko w koszulce. Korzystał z pomocy jednego z trenerów, Charliego Partridge'a, który przeglądał z nim filmy późnym wieczorem po zakończeniu wszystkich innych prac i nauczył go grać w linii obronnej.
Był to kolejny sposób, w jaki sam nie osiągnął swoich celów, ale nauczył go także, że „ścieżka do twoich snów… nigdy nie idzie tak, jak sobie wyobrażałeś”. Tak, w końcu dotarł do NFL, która był jego ostatecznym celem. Ale to nie była płynna jazda. Były przeszkody i wyzwania oraz ludzie, którzy nie wierzyli, że mógłby to zrobić. Musiał zmienić kurs i pracować jeszcze ciężej, niż się spodziewał. Ale pozostał zaangażowany. To była lekcja numer jeden.
Lekcja trzecia i czwarta odbyła się na podobne tematy. Po trzecie: „Idąc w podróż i goniąc za marzeniami, znajdź te srebrne podszewki w najciemniejsze dni. Będą koszmary. Chciałbym powiedzieć, że nie ma, ale to tylko prawda. Przeżyjesz bardzo trudne chwile, gdy będziesz żeglować po tych wodach, poruszając się naprzód - powiedział, przypominając sobie czas, kiedy poczuł, że „niebo dosłownie spada”.
Kiedy uderzył Huragan Harvey, Watt i jego koledzy z drużyny utknęli poza miastem w drodze powrotnej z Nowego Orleanu, czując się bezradni. Zwrócił się do mediów społecznościowych, aby zacząć zbierać pieniądze, i do kolegi UW-Madison, który pomógł mu opracować plan najlepszego wsparcia ofiar burzy. Kiedy nadchodzą trudne czasy, powiedział: „pamiętajcie, aby czegoś się od nich nauczyć. Pamiętaj, że możesz wznieść się ponad nich. I pamiętaj, że jest szansa na rozwój. ”
I to doprowadziło go do lekcji czwartej: zawsze można nauczyć się czegoś więcej. „Nikt na świecie nie zna wszystkich odpowiedzi” - powiedział i nie ma nic przeciwko. Dotyczy to studentów college'ów, którzy nie wiedzą ani nie zmieniają zdania na temat tego, na czym chcą studiować. Dotyczy to również nowych absolwentów, którzy rozpoczynają karierę zawodową, oraz tych, którzy mają lata i zastanawiają się lub myślą o przyszłości ich kolejne kroki, tak jak Watt.
„Kiedy siedzę tutaj i myślę o tym, co chcę kiedyś zrobić po karierze piłkarskiej, czasami myślę, że mam wszystkie odpowiedzi” - powiedział. „Innymi dniami siedzę tam z filiżanką kawy, patrzę tępo i myślę, co, u diabła, mam zrobić z moim życiem”.
To nie będzie piłkarz na zawsze, to fakt. Następny krok po nim wydaje się nieznany i przerażający, i to jest w porządku. To samo dotyczy każdego, kto nie jest pewien, jakie są ich marzenia i jak się tam dostać. W końcu droga do przodu nie zawsze jest jasna i prawdopodobnie będziesz potrzebować pomocy po drodze.