Quevenzhane Wallis i ja łączy nas dwie rzeczy: jesteśmy czarnymi kobietami w przeważnie białych, głównie męskich branżach, a nasze nazwiska są uważane za trudne do wymówienia. I chociaż kontrowersje wokół panny Wallis podczas weekendu z nagrodą Akademii - od rzeźbienia jej imienia po „satyryczny” tweet cebuli - były niepokojące, nie było zaskoczeniem. Mam prawie 30 lat i nadal czuję się nieswojo, gdy słyszę takie rzeczy jak:
"Czy masz pseudonim?"
„Czy mogę po prostu zadzwonić do Ciebie?
„Czy to afrykański?” (Wiesz, że Afryka to kraj).
„To egzotyczne imię.”
Staram się, aby koledzy czuli się swobodnie, ale często kwestionuję swoje imię i stereotypy, które się z nim zgadzają, szczególnie w mojej karierze. Ponieważ w zależności od ludzi, którzy widzą moje imię, widzą czarną kobietę. I w zależności od ich perspektywy, widzą pewien rodzaj czarnej kobiety z pewnym wykształceniem i, mam nadzieję, przyzwoitym Harlem Shake'em.
Szekspir zapytał: „Co to za imię?” Rodzinne więzi, wskazówki kulturowe i być może miasto, w którym poczęli cię twoi rodzice (Hej, Savannah!) Są częścią naszych imion, ale co, jeśli staną się przeszkodą w znalezieniu pracy, otrzymywać równe wynagrodzenie lub budować bogactwo?
Kiedy byłem bezrobotny, moją codzienną pracą było ubieganie się o pracę. Podczas gdy starałem się zachować pozytywne nastawienie do mojego nazwiska w moim życiorysie, zdarzało się, że rozważałem użycie mojego drugiego imienia, ponieważ jest ono niejednoznaczne rasowo i łatwiejsze do wymówienia. Nigdy się z tym nie pogodziłem i znalazłem pracę pod moim prawdziwym nazwiskiem, ale na etapie rekrutacji w procesie rekrutacji istnieją niezliczone historie o dyskryminacji nazwisk.
W ubiegłym roku ABC 20/20 opublikowała identyczne CV na stronie kariery, ale użyła „najczarniejszych” i „najbielszych nazw”, jak określono w książce Freaknomics . Życiorysy z „najbielszymi nazwami” zostały pobrane prawie o 20% więcej niż życiorysy z nazwami brzmiącymi na czarno. Dwie profesjonalne kobiety, jedna Afroamerykanka i druga Latina, sfrustrowane brakiem oddzwonień i wywiadów, opracowały eksperyment, w którym zastąpiły swoje bardziej „etniczne” imiona „bielszymi imionami”. Niestety, kiedy zmieniły swoje imiona, otrzymał więcej uwagi od pracodawców.
Kobiety w kolorze, szczególnie czarne kobiety i Latynosi, są dyskryminowane na początkowym etapie zatrudniania tylko za to, że mają imiona takie jak Keisha lub nazwiska takie jak Castillo. W rezultacie często zajmuje im dużo czasu znalezienie pracy, do której faktycznie są wykwalifikowani - i rzadko konkurują o najlepsze.
Pomiędzy życiem w długotrwałym bezrobociu a byciem zmuszanym do podjęcia gorzej płatnej pracy tylko po to, by otrzymać wypłatę, sensowne jest, że istnieje wyraźna różnica w wynagrodzeniu między kobietami w kolorze a białymi kobietami - a jeszcze większa różnica między kobietami w kolorze a biały człowiek. Najnowsze dane spisowe pokazują, że podczas gdy białe kobiety zarabiają 77 centów za dolara w porównaniu z mężczyznami, czarne kobiety zarabiają 64 centy, a Latynosi zarabiają 55 centów w porównaniu z zarobkami białych mężczyzn. W pakiecie C kobiety nie tylko są praktycznie nieobecne (kobiety czarne stanowią 1% urzędników), ale zarabiają o 42% mniej niż mężczyźni.
Z czasem prowadzi to również do luki w nagromadzonym bogactwie. W badaniu z 2010 r., Lifting as We Climb: Women of Color, Wealth, and America's Future , naukowcy odkryli, że podczas gdy mediana wartości samotnych białych kobiet w wieku od 36 do 49 lat wynosi 42 600 USD, mediana wartości samotnych kobiet w wieku Kolor (afroamerykański i latynoski) w tym samym przedziale wiekowym wynosi 5 USD. Chociaż jest to mediana, co oznacza, że są liczby powyżej i poniżej 5 USD, różnica w wynagrodzeniach i bogactwie jest tragiczną rzeczywistością dla kolorowych kobiet, od kierownika biura do mechanika samochodowego.
Teraz oczywiście nie chodzi tylko o imię. W grę wchodzą również inne kwestie, a bariery, takie jak niższy poziom wykształcenia, również utrudniają kobietom w kolorze przejście z niskopłatnej pracy lub poszukiwanie wysokich stanowisk. Ale nawet najbardziej wykwalifikowane, wykształcone kobiety koloru tracą najlepsze prace - ponieważ są dyskryminowane na początkowych etapach procesu rekrutacji.
Nie ma łatwego sposobu, aby to naprawić, ale jest kilka rzeczy, które możemy zrobić od dziś:
Chciałbym również zauważyć, że na końcu tunelu z różnicami płac znajdują się dwa światła: przedsiębiorczość i edukacja.
Wiele kolorowych kobiet, takich jak ja, zwróciło się do przedsiębiorczości, aby zapewnić sobie pracę i budować bogactwo. Według Center for American Progress 1, 9 miliona firm jest w większości własnością kolorowych kobiet i przynosi około 165 miliardów dolarów rocznych przychodów. Co dziesiąta firma należąca do kobiet należy do Latynosów, a liczba firm afroamerykańskich wzrosła o 67% w latach 2002–2007. Liczba ta stale rośnie.
Kobiety w kolorze również uzyskały większy udział stopni naukowych w porównaniu do białych mężczyzn w roku szkolnym 2008-2009. Stopnie magisterskie zdobywane przez kobiety w kolorze podwoiły się w latach 1997–2007, a liczba doktorantów wzrosła o 63%, zgodnie z Center for American Progress.
Zdobywając wykształcenie i zakładając własne firmy, kobiety w kolorze coraz częściej biorą swoją przyszłość we własne ręce, a to kolejny krok we właściwym kierunku.
Ale chociaż poczyniliśmy postępy w zakresie równości płci - nawet ostatnio, dzięki takim politykom, jak ustawa Lilly Ledbetter o uczciwych wynagrodzeniach z 2009 roku - mamy długą drogę do równego wynagrodzenia za równą pracę dla wszystkich kobiet. A dla tej czarnej kobiety o „egzotycznym” imieniu szansa na równość to wszystko, na co mogłem kiedykolwiek liczyć.