Wiesz, że warto mieć drugi zestaw oczu, aby przejrzeć materiały aplikacyjne. Ktoś, kto może powiedzieć ci, że twoje CV wygląda dobrze - z wyjątkiem tej części, w której źle wpisałeś swoje imię (FYI, możesz to również sprawdzić!). Albo, że twoja próbka pisania robi wrażenie, ale byłoby jeszcze lepiej, gdybyś użył poprawnej wersji „ich”.
Ale czasami nikt nie jest dostępny. Może kontakt powiedział, że pomoże, ale od tamtej pory nie odpowiedział, a ty nie chcesz go prześladować. A może wykorzystujesz szansę w swoim liście i obawiasz się, że informacje zwrotne od twojego utkniętego w błocie współlokatora sprawią, że stracisz nerwy i zagrasz bezpiecznie.
Co powinieneś zrobić? Napisz swój najlepszy list, a następnie, zanim klikniesz „wyślij”, wypróbuj te trzy wskazówki.
1. Udawaj, że jesteś obcym
Wiesz, dlaczego jesteś idealny do tej pracy. To świetnie, ale ten kontekst może uniemożliwić dostrzeżenie tego, czego brakuje w liście motywacyjnym. Innymi słowy, możesz wiedzieć, że celujesz w budowaniu silnych więzi z trudnymi klientami lub że jesteś publicznym mówcą asa, ale jeśli Twój list motywacyjny używa nijakiego języka, np. „Łącz się z interesariuszami” i „prowadził wiele prezentacji”, menedżer ds. rekrutacji nie będzie w stanie poznać głębi twoich umiejętności.
Więc skorzystaj z porady, którą z pewnością otrzymałeś od jakiegoś nauczyciela języka angielskiego, i „Pokaż, nie mów”. Jeśli prowadziłeś „rekordowy wzrost”, zastosuj te same strategie, które zastosowałeś w swoim życiorysie, aby oszacować swoje osiągnięcia. Zamiast powiedzieć, że mogę „przystosować się do zmiany”, napisałem: „Rutynowo znalazłem się w roli inauguracyjnej lub przejściowej, takiej jak rola administratora po raz pierwszy, która stała się stanowiskiem komunikacyjnym lub zajmowała stanowisko, które kiedyś zajmowało przez dwie osoby i łącząc je w jedną. ”
Zadaj sobie pytanie, jeśli nieznajomy wręczyłby ci list motywacyjny, jakie by to wywarło wrażenie? Czy uważasz, że ta osoba osiągnęła to, co osiągnąłeś, czy może przyczynić się do tego, co wiesz, że możesz?
2. Zrób ryzyko
Prawdopodobnie widziałeś jakieś porady sugerujące wyjście poza standardowe „Nazywam się Sara i ubiegam się o takie a takie stanowisko…” (jeśli nie, spójrz tutaj, tutaj i tutaj). Ale nawet jeśli nieco urozmaicisz wprowadzenie, możesz powstrzymać się od zbytniej kreatywności, ponieważ, jak pisze współpracownik Muse Dave Meadows: „Przyprawa jest dobra, ale kto chce zjeść łyżkę papryki?”
Szczerze mówiąc, jeden z najlepszych listów motywacyjnych, jaki kiedykolwiek napisałem, był również najbardziej ryzykowny. I jak przezwyciężyłem strach przed napisaniem czegoś na wierzch, przypomniałem sobie, że nie musiałem tego przesyłać. Nie napisałem tego w jednym z tych drobiazgowych, małych internetowych pudełek z aplikacjami. Nie pisałem w tym samym dokumencie, co mój nieskazitelny, list polecający. Zapisałam go pod innym nazwiskiem i poświęciłam godzinę na spisanie historii, które myślałam na przykład o tym, kim byłam jako wnioskodawca i dlaczego miałam rację na otwartą rolę. Innym razem złożyłem podanie o pracę na własny rachunek, przesyłając list motywacyjny w formie artykułu - i tak, przeprowadziłem wywiad.
Zrób więc ryzyko. Wypełnij dokument słowami, których użyłbyś do opisania siebie lub nieco zwariowanymi, przykuwającymi uwagę linijkami i przykładami. Następnie porównaj każdy dokument i sprawdź, czy wyciągnięcie linii lub dwóch z ryzykownego listu sprawi, że pójdziesz do silniejszego i bardziej niezapomnianego.
3. Zdobądź Old School
Krok pierwszy: Uruchom sprawdzanie pisowni. Nie pomiń tego kroku!
Krok drugi: Znajdź drukarkę. Jeśli nie masz dostępu do drukarki, czas na wycieczkę. Ponieważ aby naprawdę edytować list motywacyjny, musisz go ponownie zweryfikować, a najskuteczniejszym sposobem na to jest zdjęcie go z ekranu komputera i wyjście na zewnątrz - na papierze.
Wydrukuj więc list motywacyjny, a następnie przeczytaj go na głos. Nie przedzieraj się przez to. Idź powoli, może używaj różnych głosów - super imponujący głos, głos „Nie mogę uwierzyć, że to robię” lub cokolwiek innego. Jako redaktor mogę ci powiedzieć, że będziesz zaskoczony, jak często ta taktyka pokazuje, że tak naprawdę brakuje ci „tego” i że bez tego trzyliterowego słowa twoje duże, mocne zdanie nie ma sensu .
Listy motywacyjne nie istnieją po to, by cię torturować. Są tam, ponieważ menedżerowie ds. Rekrutacji mają nadzieję, że uda Ci się uzupełnić swoje CV i dostarczyć im nieco więcej informacji na temat tego, dlaczego jesteś odpowiedni do pracy. Więc nie przesyłaj pierwszej rzeczy, którą piszesz, aby się z tym pogodzić. Poświęć trochę czasu na sprawdzenie swojego listu - ponieważ ty (tak, ty!) Masz wszystko, czego potrzeba, aby napisać niesamowity list motywacyjny.