Będę pierwszy, który się do tego przyzna - jestem o wiele gorszy. Bez względu na to, ile oddechów oczyszczających biorę, rutynowych medytacji, które próbuję, lub kul stresowych, które ściskam, wciąż się martwię.
Kiedy ludzie natychmiast przestają mówić, gdy tylko wchodzę do pokoju, podkreślam, że plotkowali o mnie. Kiedy otrzymuję nowe, trudne zadanie od klienta, przestraszyłem się, że nie mam sprytu, aby je wykonać. Kiedy spotykam nowych ludzi na imprezie sieciowej, martwię się, że coś utknęło mi w zębach i wszyscy zbyt boją się mi powiedzieć. I tak, jestem jedną z tych nieznośnych osób, które odczuwają ból głowy i od razu zakładają, że to guz mózgu.
Często w moich stanach obsesyjnego niepokoju i troski ludzie dość szybko wskakują w coś, co uważają za kojące: „Nie martw się!” Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że ich intencje są dobre i że tylko próbują stłumić moje nieproduktywne zachowanie - i prawdopodobnie mnie zamknąć.
Niemniej jednak stwierdzenie „Nie martw się” jest nieprzydatne. Nie tylko pozwala mi wierzyć, że ludzie po prostu mnie ocierają, ale także sprawia, że czuję się, jakbym nie był usprawiedliwiony pracą nad czymś, co mnie prawnie dotyczy.
OK, więc może mógłbyś winić to postrzeganie za mój ciągły stan nerwowego niepokoju. Myślę jednak, że ma to więcej wspólnego z faktem, że po prostu mówienie komuś, żeby się nie martwił, jest dość nieskuteczne.
Tak więc, aby pomóc wszystkim moim martwym towarzyszom, zebrałem razem trzy frazy, które są znacznie bardziej skuteczne niż standardowe „Nie martw się”.
1. „Jak mogę pomóc?”
Wiesz, co jest jeszcze lepszego niż przypadkowa próba pocieszenia kogoś? Wolontariat, aby pomóc w czasie kryzysu.
Tak, istnieje duża szansa, że nic nie możesz zrobić, aby naprawić sytuację, nad którą pracuje Twój współpracownik. Ale po prostu oferując udział w programach, w których nie tylko rozpoznajesz i rozumiesz jego położenie, ale także że jesteś graczem zespołowym, chętnym do pomocy w razie potrzeby.
Nawet jeśli nie ma nic, w czym mógłbyś pomóc, niepokojący bez wątpienia bardzo się pocieszał wiedząc, że w jego kącie jest ktoś, na kim mógłby się oprzeć.
2. „Wiem przez co przechodzisz”
Pomyśl o czasach, w których znalazłeś się w sytuacji wywołującej niepokój, która spowodowała, że żołądek podskoczył ci do gardła. Może przypadkowo wysłałeś wiadomość e-mail do całego biura, a nie tylko jednego współpracownika. Być może otrzymałeś mniej niż gwiazdorską ocenę wydajności. A może byłeś bardzo zdenerwowany na wielkie spotkanie. Bez względu na to, jaka była sytuacja - czy z własnej winy - czy nie, jestem skłonny założyć się, że czułeś się całkiem odizolowany.
Kiedy już nad czymś pracujesz, łatwo jest poczuć się jak jedyną osobą, która kiedykolwiek znalazła się w tak trudnej sytuacji. Zapewnienie kolegi, że byłeś w jego butach, zanim na pewno zapewni ci trochę komfortu
Dodatkowo, czy możesz zaoferować jakąś radę, jak zobaczyłeś siebie w tej sytuacji? Cóż, to jeszcze lepiej!
3. „To naprawdę do bani”
Bez względu na to, jak bardzo chcesz, po prostu nie możesz naprawić wszystkiego dla wszystkich. Ale czasami miło jest mieć kogoś, z kim można się wyskoczyć i współczuć.
Tak więc, jeśli nie możesz zaoferować żadnej pomocy lub porady w podobnej sytuacji, to po prostu uznanie faktu, że twój współpracownik jest uwięziony w kiepskiej sytuacji, jest czasem najlepszym, co możesz zrobić.
Jak to może być lepsze niż tylko powiedzenie „Nie martw się?”. Cóż, jest jedna wielka rzecz, która sprawia, że to zdanie jest najlepszą opcją. Mówiąc najprościej, uznajesz emocje tej osoby i sprawiasz, że czuje się ona uzasadniona w tych uczuciach - zamiast starać się ją odrzucić. Wypowiedz się szybko: „Jestem tu, jeśli mnie potrzebujesz” i nagle jesteś najmilszym, najbardziej współczującym pracownikiem w całym biurze.
Kiedy twoja koleżanka kręci się wokół twojego miejsca pracy obsesyjnie gadając o sytuacji, która doprowadziła ją do zawrotów głowy, zbyt łatwo jest pozwolić, by nonszalancki „Nie martw się o to” wypadł ci z ust. Ale to zdanie naprawdę nie jest pomocne ani pocieszające. Wypróbuj jedną z tych alternatyw, a możesz naprawdę pomóc tej osobie nieco mniej się martwić.