Skip to main content

Jak realistycznie stworzyć więcej godzin w ciągu dnia - muza

Perfekcjonizm. Czym jest, jak powstaje i dokąd prowadzi? - dr Konrad Piotrowski (Kwiecień 2025)

Perfekcjonizm. Czym jest, jak powstaje i dokąd prowadzi? - dr Konrad Piotrowski (Kwiecień 2025)
Anonim

Jak prawie wszyscy, często narzekam, że po prostu nie ma wystarczającej liczby godzin w danym dniu. Każdego ranka siadam przy komputerze, szybko rzucam okiem na listę rzeczy do zrobienia, która rozciąga się przede mną, i szybko spotykam się z uczuciem przerażenia, że ​​nie ma szans, żebym wszystko dostał Gotowe.

Oczywiście starałem się jak najlepiej znaleźć możliwe rozwiązania mojego pozornie ciągłego braku czasu. Budziłem się wcześniej lub pracowałem później. Użyłbym metody produktywności takiej jak technika Pomodoro. Zmienię układ mojej listy rzeczy do zrobienia. Pracowałbym przez lunch.

Nadal jednak miałem ten sam problem: nigdy nie było wystarczająco dużo czasu.

W tych stresujących momentach mój proces myślowy był zawsze taki sam. „Jaki jest mój problem?”. Myślałem sobie, wpatrując się w tę długą listę niedokończonych zadań, „Muszę naprawdę ssać zarządzanie czasem”.

Brzmi znajomo?

Niedawno przeczytałem ten prowokujący do myślenia artykuł napisany przez Charliego Gilkeya, w którym wspomina, że ​​sama koncepcja zarządzania czasem jest naprawdę bankrutem.

„Pieniędzy można zarządzać. Ludzie mogą być zarządzani. Harmonogramami można zarządzać. Czas można policzyć tylko ”, wyjaśnia elokwentnie w utworze.

Wyjaśnia, że ​​ludzie, którzy uważają, że mają problemy z zarządzaniem czasem, naprawdę mają problemy z zarządzaniem priorytetem. Nie ma mowy, żeby kiedykolwiek poświęcili sobie więcej godzin w ciągu dnia - muszą więc lepiej określać, jakie zadania i zadania powinny faktycznie wypełniać przydzielone miejsce.

Jestem pewien, że wszyscy wiemy, że o wiele łatwiej powiedzieć niż zrobić. Gilkey sugeruje również kilka pytań, które możesz wykorzystać, aby pomóc sobie lepiej określić własne priorytety. A szczególnie jeden naprawdę się ze mną rezonował. To było to:

Co się teraz liczy?

To zwodniczo proste pytanie - jednak takie, które jest zbyt łatwe, abyśmy mogli stracić z oczu, kiedy próbujemy deptać wodę przez cały dzień pracy.

Trzeba przyznać, że jestem winny (bo jestem pewien, że reszta z was też!) Niekoniecznie zajmując się sprawami zgodnie z ich priorytetem. Zacznę dzień od bezmyślnych zadań, takich jak wyczyszczenie skrzynki odbiorczej - kiedy ten artykuł, który ma się pojawić pod koniec dnia, powinien naprawdę być pierwszy.

Co więcej, rzeczy, które niekoniecznie są istotne lub mają ogromne znaczenie, wkraczają na miejsce na mojej liście rzeczy do zrobienia i pozostają tam. Nie trzeba tego robić dzisiaj - ani nawet jutro - a jednak zaciemniam moje postrzeganie własnych priorytetów, przypisując im fałszywe znaczenie.

Przez ostatnie kilka dni użyłem tego pytania, aby przeciwdziałać tym naturalnym tendencjom i pomóc mi lepiej zrozumieć, gdzie powinienem naprawdę skupić moją uwagę i czas. Posunąłem się nawet tak daleko, że zabrałem zakreślacz na moją listę rzeczy do zrobienia, aby wyciągnąć te rzeczy, które w przeciwnym razie zostałyby pochowane.

Z przyjemnością stwierdzam, że jak dotąd wszystko szło dobrze. Te wysoko postawione zadania kończą się każdego dnia, co sprawia, że ​​czuję się spełniony, a nie stresowany i oszalały.

Jeśli więc często narzekasz na postrzegany problem z zarządzaniem czasem, zalecamy przeczytanie artykułu Gilkeya i wypróbowanie tej strategii. Nie, nie udało mi się dosłownie zdobyć więcej godzin dziennie - ale z pewnością tak to wygląda.