Zacznę od stwierdzenia, że kocham swoją pracę.
Poprawiam swoje umiejętności w zakresie mediów społecznościowych i obsługi klienta. Mam superwizorów, którzy mnie wspierają i którzy są zawsze gotowi na grę Fruit Ninja na Xbox360 firmy. Plus, są wolne K-puchary i dni telepracy. To świetne miejsce pracy i jestem wdzięczny, że tam jestem.
Ale jako właściciel firmy oprócz 9-na-5er, są chwile w pracy, kiedy mój przedsiębiorca czuje mrowienie. Jeśli jest jakiś problem, chcę od razu w niego zagłębić się, aby go rozwiązać - ale muszę poczekać na właściwe kanały, aby naprawić problem. Na co czekamy? Jak zajęte są te właściwe kanały? Jest to gra polegająca na czekaniu, która sprawia, że swędzę, ponieważ jestem pewien, że rozwiązanie jest w zasięgu ręki - jeśli moc, która by to była, wystarczy nacisnąć ten przycisk „łatwego” zszywania.
Jest to wyraźny kontrast w stosunku do mojej roli właściciela ciężarówki z jedzeniem, gdzie są dni, kiedy muszę działać szybko, aby utrzymać porządek i zadowolić klientów. Jestem mocami, które są odpowiednimi kanałami. Praca od 9 do 5 ma swoje zalety, ale jako przedsiębiorca często ma wrażenie, że pociąg jedzie ślimakiem lub utknął na torach (bez Wi-Fi).
Jeśli jesteś przedsiębiorcą pracującym również na co dzień, jestem pewien, że możesz to zrozumieć. Oto trzy lekcje, które nauczyłem się, które pomogły mi poradzić sobie w świecie korporacyjnym.
To nie twoje dziecko
W biurze często jestem podekscytowany projektami. (Moi współpracownicy prawdopodobnie obwiniają to za mój znak astrologii raka, ale myślę, że ma to więcej wspólnego z faktem, że jestem przedsiębiorcą, który chce po prostu wykonać zadanie.) Na przykład, gdy narzędzie zarządzania projektem mówi mamy tygodnie za sobą lub poza wyznaczonym celem, jestem w swojej kabinie, obgryzam paznokcie i piję mój trzeci ciemny K-kubek.
Moi współpracownicy mówią: „Jest fajnie. Chłód. To zależy od klienta. ” Ale czy klient wie, że mamy tygodnie za sobą? Protestuję „Tak, a kiedy będą gotowi do przeprowadzki, będziemy gotowi do startu. To nie należy do nas - jesteśmy tutaj, aby wspierać klienta. ”
W moim biurze panuje ogólna atmosfera: niektórzy współpracownicy przeszli przez to i nie dbają o to, czy projekt idzie naprzód. Inni podnoszą nastrój, oferując różne opcje, wymyślając różne rozwiązania i pozostając pozytywnymi. Nauczyłem się trochę od każdej grupy: Zamiast być w trybie ciągłej paniki lub płakać nad systemem, który ciągle doprowadza mnie do upadku, uczę się nie przywiązywać do projektów tak, jakby to był Łazarz (moje jedzenie ciężarówka) - i szukać sposobów na utrzymanie motywacji i robienie wszelkich możliwych postępów.
Nie masz całej mocy
Oświadczenie: Nie jestem maniakiem kontroli. Po prostu myślę, że wszystko powinno pójść w pewną stronę, a jeśli tak się stanie, będą napędzane moimi pomysłami (genialne), cóż, świat jest lepszym miejscem.
W pracy zdarzają się momenty, w których projekty wydają się niezorganizowane, chaotyczne i totalne bałagan. To nie jest moja wyobraźnia - często są - ale zdałem sobie sprawę, że moje podejście jest często nieco osądowe. Jestem współpracownikiem, który nieustannie zastanawia się, dlaczego nie możemy przyjąć takiego podejścia, aby osiągnąć cele i standardy. Gdyby tylko wszyscy się wycofali i pozwolili mi przejąć inicjatywę, byłoby znacznie lepiej, a zadanie byłoby ukończone. Prowadziłem ciężarówkę z jedzeniem, poradzę sobie z tym! Moją naturalną postawą jest rozkładanie ramion podczas wydawania zaleceń, a następnie wracanie do mojej kabiny, aby się wydymać i słuchać wersji Solitude autorstwa Louisa Armstronga.
Jako przedsiębiorca, który robi coś innego, zrozumiałe jest, że chcesz zajmować się innymi rzeczami - w końcu twoje osiągnięcia dowodzą, że wiesz, co robisz. Ale, jak musiałem sobie uświadomić, nie wszystko obejmuje ruchomą kuchnię lub dobroć z czerwonego aksamitu. Jest wiele rzeczy, w których nie jestem ekspertem i muszę zaakceptować fakt, że nie muszę pełnić funkcji przywódczej, aby iść naprzód.
Złożenie rąk jest łatwym wyjściem, ale lepiej je rozłożyć i wyciągnąć rękę. Chwile, w których przyznałem się do natury bardziej skupionej na zespole, sprawiły, że zadanie było znacznie trudniejsze.
Skoncentruj się na tym, czego chcesz się nauczyć
Łatwo dać się złapać w to, co się dzieje na 9 do 5. Ale ważne jest również, aby pamiętać, że każdy sukces, porażka, wzlot i upadek w pracy korporacyjnej może być wykorzystany jako bardzo ważna lekcja, jeśli chodzi o przywództwo, zarządzanie projektami, zaangażowanie klientów i klientów oraz motywację pracowników, aby wymienić kilka.
Staram się więc skupić na tym, jakim przywódcą chcę być, kiedy tymczasem decyduję się na dalszą naukę i jak najwięcej mogę się nauczyć z pracy. Liderzy w mojej firmie są dynamiczni. CEO pamięta imię każdego, wysyła cotygodniowe listy do globalnego personelu podczas swoich podróży i ma niesamowite wąsy. Energiczna energia dyrektora zarządzającego jest zaraźliwa i uspokaja wszystkich. W przedsiębiorczości chodzi o przywództwo i jeśli mogę wziąć co najmniej 10% ich troskliwości i charyzmy, to jestem pewien, że to wszystko będzie tego warte.
Zawsze zastanawiam się, kiedy firmy mówią, że chcą ludzi z duchem przedsiębiorczości, czy szukają kogoś, kto faktycznie chce założyć i prowadzić firmę, lub kogoś, kto jest skłonny przejąć inicjatywę i trzymać się jej, gdy sytuacja będzie trudna. Być może jest to jedno i drugie.
Tak czy inaczej, myślę, że wiele firm zyskuje na zatrudnianiu nas - ale wiele też zyskujemy. Jeśli więc na razie pracujesz od 9 do 5, zrelaksuj się i naucz jak najwięcej. Wkrótce zbudujesz własne imperium.