Mój umysł jest bardzo podobny do automatu do gry w pinball, z małą srebrną kulką podskakującą z jednej przeszkody na drugą. Z wyjątkiem mojego przypadku, piłka jest moim celem, a przeszkody to wszystkie przedmioty z mojej niekończącej się listy rzeczy do zrobienia.
Mam dużo na swoim talerzu. (Wiem, wiem - Ty też! Nie jestem taki wyjątkowy.) Często mam wrażenie, że mam milion rzeczy do zrobienia, wszystko do 10 rano. Wtedy moja mała srebrna kula zaczyna się toczyć po całym miejscu i mam problem ze spowolnieniem, nie mówiąc już o zatrzymaniu.
Ale w ciągu ostatnich kilku miesięcy nauczyłem się nieco lepiej kontrolować. Kiedy zaczynam dzień, czując się niesamowicie przytłoczony, tonąc w zadaniach, które muszę wykonać, zadaję sobie trzy następujące pytania:
1. Czy naprawdę muszę to teraz zrobić?
Dostaję naturalny haj, wykreślając przedmioty z listy. Tak bardzo, że dwa razy przekreśliłem każdy z nich. Stworzyłem bestię produktywności ( kaszel, ja, kaszel ), która może powodować, że działam pod presją dość regularnie, nawet gdy nie ma wrażliwości na czas.
Na przykład program szkoleń dla studentów, które przeprowadzam za kilka tygodni, nie musi zostać w tej chwili sfinalizowany. Jasne, wcześniej mam dwie krótkie podróże służbowe, ale mam też cały tydzień bezpośrednio przed treningiem, w którym mogę dopracować szczegóły. Dodatkowo stworzyłem już wersję roboczą.
Ale e-mail do mojego przełożonego o tym, kto będzie obejmował spotkania studenckie jeden na jednego, kiedy mnie nie będzie? Cóż, powinno to być zrobione do końca działalności, biorąc pod uwagę, że mój pierwszy dzień podróży to jutro.
A te projekty z listy życzeń, które nie mają terminu? Cóż, stworzyłem osobną listę dla tych, którzy nazywają się „Projektami długoterminowymi”. Umieściłem ją na tablicy korkowej obok mojego monitora, a kiedy będę miał przestoje, złożę wizytę.
Chodzi o to, że najczęściej odpowiedź na to pytanie brzmi: „Nie, naprawdę nie muszę tego teraz robić. Lub nawet dzisiaj. Lub nawet w ogóle ”. Zadając sobie to pytanie, mogę określić, co naprawdę muszę zrobić, zmienić priorytety i zawęzić moją uwagę.
2. Czy naprawdę chcę to teraz zrobić?
Wiem, co myślisz (tutaj czytnik myśli): Nie ma znaczenia, czy chcesz coś zrobić, czy nie. Musisz to zrobić, więc przestań.
Cóż, tak i nie. Jeśli masz dzisiaj termin, to tak, musisz to zrobić.
Ale to pytanie pomaga mi zdecydować, od czego zacząć od mojej zaktualizowanej i ponownie ustalonej listy priorytetów. Określam, który element mam ochotę zrobić jako pierwszy. Ponieważ potrafię szybko realizować rzeczy, które chcę robić najszybciej, a resztę dnia poświęcać zadaniom, z którymi mogę się zmagać.
3. Dlaczego to robię?
To ostatnie pytanie jest przydatne, gdy robię coś, co sprawiało mi przyjemność, ale może już nie tak bardzo kochać.
Na przykład miałem blog, a po dwóch latach stał się obowiązkiem. Coś, co wisiało mi nad głową każdego dnia, gdy myślałem: O czym mam teraz pisać? Jakie zdjęcia muszę zrobić?
To już koniec. Wiedziałem już, że nie muszę tego robić. To był tylko mój blog i mój, i to nie było moje źródło dochodu (ani żadnych pieniędzy w ogóle).
Ale nadal to robiłem, ponieważ w pewnym momencie pomyślałem, że mogę to uczynić moją pracą na pełen etat. Ale to już nie jest mój sen. I zdałem sobie sprawę, że kiedy zadałem sobie to pytanie i odpowiedź była konkretna , nie wiem. Więc uwolniłem się i moja domena wygasła.
Chociaż blogowanie było tylko koncertem pobocznym, rezygnacja z niego sprawiła, że praca stała się również mniej stresująca. Już nie próbowałem wrzucać postów na blogu podczas lunchu ani potajemnie pisać ich na spotkaniach. Zrobiłem więcej miejsca w życiu na to, co naprawdę musiałem zrobić, i przewiduję miejsce na nowe marzenia.
Widzisz, w pinball chodzi o to, że piłka leci losowo wokół maszyny, gdy ją rzucasz. I staje się jeszcze bardziej nieobliczalny po naciśnięciu przycisków płetwy.
Jasne, są rzeczy, które musisz zrobić. A czasami, może często trzeba będzie wiele zrobić. Ale wzywam was do zadania sobie tych trzech pytań. Może jest coś, co możesz zrobić, aby spowolnić małą srebrną kulkę.