W zwykły dzień w The Muse twarz redakcji pojawia się najpierw w ich komputerach. Nie wstydzimy się tego - podoba nam się nasz stół cichy i praca bez zakłóceń, dzięki czemu możemy wypracować najlepszą karierę dla was wszystkich.
Ale w piątki około 16:00 nasze dynamiczne zmiany. Zamykamy laptopy, bierzemy butelkę wina i siadamy po czymś, co nazywamy „czasem wina”.
Ta tradycja, choć technicznie zwyczajna, ma miejsce w każdy piątek od półtora roku, gdy nasz zespół powiększył się z trzech, czterech, do ośmiu. To przestrzeń bez osądu - przyjdź, kiedy możesz, pozostań tak długo, jak chcesz, przywołaj wszystko, co ci się przyda.
Zanim oskarżysz mnie o skromne chwalenie się, pozwól mi wyjaśnić, dlaczego ta rutyna jest dla nas nie tylko ważna, ale dlaczego jest dla ciebie ważna. (Poza oczywiście oczywistym faktem, że zakończenie dnia przy winie jest prawie zawsze świetnym pomysłem.)
Stacey Lastoe, starszy redaktor / scenarzystaDla mnie oznacza nagrodę na końcu długiego tygodnia pracy. Fajnie jest móc przestać pracować nieco wcześniej niż zwykle i nawiązać kontakt z zespołem w rozmowach, które często wcale nie są związane z pracą. Myślę, że to dobra forma budowania zespołu i budowania więzi, która nie wymaga dużo czasu (wszyscy prowadzimy intensywne życie, prawda?) Lub pieniędzy.
Od poniedziałku do piątku prawie wszystko, o czym mówimy, dotyczy pracy: Czy ten artykuł jest już zaplanowany? Co sądzimy o tym tytule? Czy wiesz, w którym pokoju się spotykamy?
Prawdopodobnie doświadczasz tego samego w swoim biurze. Jasne, pozdrawiasz swoich współpracowników rano i rozmawiasz w kuchni, ale zwykle taki jest zakres krótkiej rozmowy. Tylko wtedy, gdy nie jesteś w trybie pracy - na przykład w happy hour - możesz naprawdę kogoś poznać.
W Wine Time (przynajmniej staramy się) opóźnić pracę. Zamiast tego omawiamy nasze nowe ulubione programy telewizyjne, nasze plany na weekend, nasze rodziny i przyjaciół, historie ze studiów (SFW), a nawet politykę. Tworzymy przestrzeń, w której możemy być najbardziej uczciwymi sobą, a to sprawia, że pracujemy lepiej jako zespół w ciągu tygodnia. To zabawne, że kiedy lubisz ludzi, z którymi współpracujesz, znacznie bardziej prawdopodobne jest, że będziesz chciał pomóc sobie nawzajem i wspólnie osiągnąć wielkie cele.
Jeśli picie w biurze w piątek po południu nie jest czymś, co można zrobić, rozumiem. Jednak warto poznać swoich współpracowników poza codziennym grindem, ponieważ zobaczysz ich jako więcej niż tylko swoich kolegów. Zamiast tego otrzymasz dobre przypomnienie, że są to ludzie z pasjami, umiejętnościami i życiem poza pracą.
Zastanów się więc nad stworzeniem własnej tradycji związania się w zespole - czy to w biurze, czy nie. Może to coś tak prostego, jak organizowanie comiesięcznego lunchu z pucołami lub wszyscy zgadzający się na oglądanie tego samego programu telewizyjnego i dyskutowanie przez 30 minut następnego dnia lub sprawienie, by urodziny były wielką sprawą.
A może to wcale nie jest tradycja. Może po prostu zapraszasz współpracownika na lunch (i faktycznie jesz poza biurem) lub pytasz, czy twój szef chciałby napić się kawy i sprawił, że nie omawiasz nadchodzących projektów.
Starając się spędzać wolny czas w nieformalnym kontekście, zbliżysz się do ludzi, których codziennie widzisz, a więcej informacji o tym, kim są, ostatecznie pomoże ci efektywniej współpracować.