Kilka tygodni temu usiadłem przy biurku ze stalową determinacją, aby mieć bardzo produktywny dzień pracy. Przypuszczam, że to samo można powiedzieć o każdym dniu roboczym, ale ten szczególny poniedziałek był trochę inny. Miałem przed sobą skrócony tydzień pracy i wiedziałem, że muszę zrobić jak najwięcej po ludzku.
Zacząłem zapisywać listę rzeczy do zrobienia. Chciałem odpowiedzieć na kilka e-maili. Chciałem napisać cztery różne artykuły. Zamierzałem sprawdzić kilka różnych źródeł. A kiedy miałem dodatkowy czas ( oczywiście, że tak), planowałem nawet skonfigurować mojego terminarza na następny miesiąc.
Przejdźmy szybko do przodu. Szybko nadszedł koniec mojego dnia pracy i po raz kolejny rzuciłem okiem na moją listę, aby zobaczyć, ile naprawdę osiągnąłem. Okazało się, że sprawdziłem tylko około połowy zadań z mojej listy.
Byłem w szoku… a potem pokonany… a potem nieuzasadniony sfrustrowany. Co?! Gdzie popełniłem błąd? Jak mam to naprawić? Okazało się, że tak naprawdę potrzebowałem Star Trek . Ale wyprzedzam siebie.
Czy masz zbyt wiele do zrobienia i zbyt mało czasu?
Niestety, jestem skłonny założyć się, że ty też miałeś takie dni - kiedy ustawiasz najlepsze intencje i zostajesz zdradzony przez ten zegar dźgający w plecy.
Jasne, możesz nie mieć za zadanie uratować Starship Enterprise przed katastrofą. Ale ta sama zasada może nie tylko zapewnić ci ten sam rodzaj reputacji w stosunku do szefa lub klientów, ale może również pomóc ci być bardziej rozsądnym z listą rzeczy do zrobienia.
Okej, ale jak dokładnie zasada Scotty'ego pomaga w tworzeniu listy rzeczy do zrobienia?
Oto jak to tłumaczy: Oszacuj, ile czasu zajmie określone zadanie. Wiem, że może to być trudne, dlatego polecam przemyśleć poprzednie przypadki, gdy ukończyłeś to lub nieco podobne zadanie, aby uzyskać bardziej realistyczny pogląd na to, jak długo to zwykle trwa.
Kolejny? Kanał Scotty i dodaj 25-50% do tej prognozy (zalecam 50%, dla bezpieczeństwa), aby utrzymać swoje ambicje pod kontrolą. Tak więc, jeśli uważasz, że wypełnienie tego raportu zajmie Ci godzinę, w rzeczywistości wykreśl dla niego półtorej godziny. A potem zacznij.
Najlepszy scenariusz? Dostajesz dodatkowy czas, aby zrobić jeszcze więcej. Najgorszy przypadek? Jesteś na dobrej drodze - bez tego wielkiego poczucia rozczarowania po zakończeniu dnia.
Sam stosowałem tę sztuczkę przez ostatnie kilka tygodni. Chociaż z pewnością wymagało to trochę praktyki i przyzwyczajenia się (to trochę ujęcia ego, gdy zdajesz sobie sprawę, że nie jesteś dokładnie superbohaterem wydajności, na jaki masz ochotę), ale to ogromna pomoc w upewnieniu się, że jestem realistyczne z moimi oczekiwaniami na dzień pracy. Krótko mówiąc, bardzo mi się podobało.
Posunąłem się nawet o krok dalej, pisząc moje skorygowane prognozy czasu obok każdego zadania na mojej liście spraw. Jeśli dodam te i stwierdzę, że mam zaplanowane 12 godzin pracy na osiem godzin? Wiem, że niektóre rzeczy należy przenieść na jutro.
Oto niesamowita rzecz dotycząca zasady Scotty'ego: jest bardzo szybka i bezbolesna we wdrożeniu, i pozwala uniknąć poczucia całkowitego rozczarowania, gdy niedokończona lista rzeczy do zrobienia patrzy na ciebie o 18:00. Ponadto możesz szczerze twierdzić, że Star Trek jest sekretem twojego sukcesu (lub przynajmniej jednego z nich).
Spróbuj i przygotuj się na zakończenie swoich dni pracy, czując się mniej jak leniwiec, a bardziej jak „cudotwórca”.