Prawdopodobnie nie muszę ci mówić, że musisz zbadać jakąkolwiek rolę lub firmę, do której aplikujesz. Biorąc pod uwagę ilość informacji dostępnych online, jest absolutnie niewybaczalne, aby kandydat nie znał podstaw przed rozmową kwalifikacyjną.
Ale ile dokładnie powinieneś wiedzieć? Czy istnieje coś takiego, jak zbyt duża wiedza na temat potencjalnego pracodawcy lub menedżera ds. Zatrudnienia? Może cię to zaskoczyć, gdy dowiesz się, że tak, czasami zbyt głębokie kopanie i dzielenie się tym, czego się nauczyłeś, może cię zranić podczas rozmowy kwalifikacyjnej.
Nie martw się jednak - wszystkie twoje dochodzenia nie zostaną zmarnowane. Postępuj zgodnie z tymi wskazówkami, a będziesz mógł kontynuować prześladowanie pracodawcy bez bycia przerażającym.
Zrób: Zbadaj firmę, a nie szczegóły
W zależności od upublicznienia informacji o potencjalnym pracodawcy proces badawczy może być nieco przytłaczający. Od raportów rocznych i informacji prasowych po lata publikacji w mediach społecznościowych - możesz spędzić dobry rok na badaniach i wciąż nie wiedzieć wszystkiego o firmie.
Ale prawda jest taka, że nie musisz. Pamiętaj, że wybierasz się na rozmowę kwalifikacyjną, a nie na wieczór z ciekawostkami. Chociaż kluczem może być wiedza, że firma szybko rozwija się w Azji, nie musisz zapamiętywać, ile biur ma w każdym kraju.
Kluczem jest mądre spędzenie czasu na badaniach. Zacznij od przejrzenia strony internetowej firmy. Jeśli to możliwe, doskonałym skrótem jest sprawdzenie sali medialnej. Tam możesz przeczytać najnowsze nagłówki prasowe i pobrać broszurę medialną firmy, aby uzyskać ogólny przegląd misji, kluczowych produktów, inicjatyw i ofert. Nie trać czasu na zapamiętywanie dokumentów finansowych lub wracanie do archiwów.
Podobnie spójrz na profile LinkedIn lub BranchOut osób, które będą z tobą rozmawiać. Sprawdź, czy wspominają o konkretnych projektach, nad którymi obecnie pracują, i jaka była ich trajektoria kariery, aby pomóc w uzyskaniu potencjalnych pytań do zadawania podczas rozmowy. Nie martw się o zapamiętywanie dat lub konkretnych firm. Ostatecznie umiejętność inteligentnego mówienia o dużej misji firmy i bieżących inicjatywach menedżera ds. Zatrudnienia jest o wiele ważniejsza (i znacznie mniej przerażająca) niż znajomość historii cen akcji od 1998 roku.
Nie rób: (zbyt) osobistych
Oczywiście, jednym z efektów ubocznych prześladowania potencjalnych pracodawców jest to, że prawdopodobnie znajdziesz pewne informacje, których tak naprawdę nie musisz znać, szczególnie jeśli chodzi o życie osobiste menedżera ds. Zatrudnienia.
Ważne jest, aby pamiętać, że w rozmowie nie musisz dzielić się wszystkim, czego dowiedziałeś się o swoim przyszłym pracodawcy. W rzeczywistości proszę nie. To, że natknąłeś się na zdjęcia swojego przyszłego szefa z Bermudów (cześć, ustawienia prywatności na Facebooku), nie oznacza, że warto o nich wspomnieć. Ponieważ, cóż, nawet w świecie, w którym prawie wszystko można znaleźć w Internecie, z pewnością będzie to trochę przerażające.
Zamiast tego, jeśli natrafisz na dane osobowe dotyczące menedżera ds. Zatrudnienia, spróbuj znaleźć sposoby na wykorzystanie tych informacji na swoją korzyść. Jeśli na przykład te zdjęcia z Bermudów zawierają mnóstwo zdjęć z surfowania, a ty też kochasz ocean, spróbuj wplątać swoją ostatnią podróż żaglową w rozmowę. Jeśli poszedłeś do tego samego college'u i ukończyłeś ten sam kierunek, pamiętaj o swojej macierzystej uczelni. Ponownie, nie chcesz przesadzić, więc pozwól prowadzącemu prowadzić dyskusję. Jeśli on lub ona nie gryzie, przejdź do innego tematu.
Wykonaj: Czytaj między wierszami
Ogromną zaletą prześladowania pracodawcy na długo przed rozmową kwalifikacyjną jest to, że masz czas na głębsze kopanie. Powiedzmy na przykład, że jedną z podstawowych wartości pracodawcy wymienionych na stronie jest „ciężko pracować, grać ciężko”, a recenzje online w Glassdoor sugerują, że jest to „miejsce pracy o dużej intensywności z długimi godzinami”. Trudno o to zapytać właściwy sposób w wywiadzie, podczas gdy wciąż brzmi podekscytowany pracą („Czy godziny są tak złe, jak wszyscy mówią?”, nie zaprowadzą cię daleko). Nie wspominając, że możesz nie dostać prawdziwego brudu.
Więc wskocz na LinkedIn lub Facebook i zobacz, kogo znasz - może się okazać, że dzieli Cię tylko kilka stopni od kogoś, kto tam pracuje lub miał w przeszłości. Skorzystaj z tych zasobów, aby naprawdę poznać, jaka jest firma i czy może być dla Ciebie odpowiednia. Następnie zabierz ze sobą te dane wywiadu, a będziesz gotowy zadawać bardziej ukierunkowane pytania, gdy pojawią się takie tematy, jak kultura firmy.
Nie: pocałuj i powiedz
Na koniec, przy wystarczającej ilości kopania, zwłaszcza offline, na pewno znajdziesz trochę brudu. I choć może to być kuszące, prawdopodobnie najlepiej nie udostępniać plotek znajomym (lub, co gorsza, obserwującym Twittera). Nawet jeśli ostatecznie zdecydujesz, że pracodawca nie jest dla ciebie odpowiedni, nigdy nie wiesz, kiedy spotkasz się z menedżerem ds. Rekrutacji, a on lub ona o wiele bardziej prawdopodobne będzie zapamiętanie cię pozytywnie, jeśli nie wyemitujesz brudne pranie. Trzymając ciężko zarobione odkrycia dla siebie, okazujesz poziom dojrzałości i szacunek, który każdy może docenić.
Prześladowanie potencjalnego pracodawcy powinno odbywać się jako tajna operacja. Potraktuj to jako misję rozpoznawczą dla ciebie i tylko dla ciebie. Chociaż możesz (i powinieneś!) Pokazać swoją wiedzę o firmie i wykorzystać wszelkie informacje, które poznasz na swoją korzyść, nie musisz dawać do zrozumienia, że spędzasz noc i dzień w Internecie, szukając informacji poufnych. Wkrótce znajdziesz swoje umiejętności detektywistyczne i dyskrecję, które pomogą ci idealnie dopasować się do nowego pracodawcy.