Kiedy powiedziałem koleżance, że piszę artykuł dla rodziców kochających karierę (zdanie, które wyjąłem z Lean In), jej natychmiastowa odpowiedź brzmiała: „Jak będziesz miał na to czas?”. Szczerze mówiąc, jako nowy mamę na etacie, zadałem sobie to samo pytanie.
Oczywiście, że nie mam czasu. „Zajęcia pozalekcyjne”, które nie są częścią mojej pracy w pełnym wymiarze godzin, nawet te, które stanowiły rdzeń mojej tożsamości przed rodzicielstwem, są moim ostatnim priorytetem. Jak każdy inny pracujący rodzic, mój tydzień jest pochłonięty odbieraniem, odpadkami i niekończącym się ćwierkaniem powiadomień e-mailowych, przerywanych krótkimi chwilami jasności, gdy mój syn uśmiecha się do mnie z huśtawki dla dzieci, gdy popijam mrożoną kawę, która Zrobiłem cztery godziny temu i właśnie zacząłem pić. Nawet z odpowiedzialnym, kochającym małżonkiem, który w pełni dzieli ze mną wszystkie obowiązki rodzicielskie, nie mam zbyt wiele wolnego czasu.
Postanowiłem jednak, że muszę poświęcić czas na pisanie, nie tylko dlatego, że analizowanie otaczającej mnie kultury zawsze było moją pasją, ale dlatego, że mam nadzieję, że za 25 lat mój syn nadal będzie pasjonował się swoim Johnnym Jump Upem teraz poświęca czas na zaprojektowanie uprzęży dla dorosłych i gigantycznego dżemu do drzwi i podskakuje do zadowolenia swojego serca.
Ponadto prawdą jest, że poświęcenie czasu na samotne (lub przynajmniej pozbawione dzieci) zajęcia, z których korzystałeś, zanim zostałeś rodzicem, jest ważne dla twojego samopoczucia psychicznego.
Teraz przeczytałem wystarczającą literaturę dla rodziców, aby móc recytować standardowe wskazówki dotyczące utrzymywania aktywności przedszkolnej: Obudź się przed dzieckiem, poświęć wolny czas w weekend i pozwól partnerowi zrobić to samo, skorzystać z dziadków, ciotki i wujkowie, którzy chcą zepsuć dzieci. Ale dowiedziałem się również, że poświęcenie tego czasu na nasze pasje wymaga więcej niż tylko kilku edycji kalendarza - w rzeczywistości wymaga to zmiany sejsmicznej w sposobie myślenia o rodzicielstwie w ogóle.
Wysłuchaj mnie.
Najpierw musimy naprawdę sprawdzić, jak spędzamy czas
Dotyczy to szczególnie matek. Wiele amerykańskich mediów - od programów telewizyjnych takich jak What Not to Wear do czasopism takich jak Parents i Oprah - zmniejszyło naszą koncepcję „czasu dla mnie” do dni spa i zakupów. Ich mantra brzmi: „Jeśli dobrze wyglądasz, dobrze się czujesz. I to jest dobre dla całej rodziny. ”Implikowane stwierdzenie brzmi zatem:„ Jeśli nie będziesz dobrze wyglądać, nie poczujesz się dobrze. A twoja rodzina ucierpi ”.
Chociaż dobrze jest wyglądać profesjonalnie w pracy, alarmujący nacisk kładzie się na związek między wyglądem zewnętrznym a spełnieniem wnętrza (i nie jest przypadkiem, że firmy, które tworzą to połączenie, są finansowane przez reklamodawców sprzedających ubrania i produkty kosmetyczne). Pracujące matki nie powinny wprawiać się w poczucie winy, że spędzają swój cenny mało czasu na szczypaniu, woskowaniu lub gapieniu się na siebie w tych okropnych trójstronnych lustrach.
Dla mnie cotygodniowe mani-pedi może pomóc mi się zrelaksować przez 20 minut, ale nie pozostawia mnie poczucie spełnienia i odmłodzenia. Podobnie staram się zmierzać do celu ze szczotkowanymi włosami, ale dlaczego nie miałbym zamienić 30 minut na przygotowanie się na 30 minut czytania lub pisania? Nie poddawaj się absurdalnym oczekiwaniom, że wolny czas służy upiększaniu.
Wreszcie musimy przestać mierzyć nasze umiejętności rodzicielskie pod względem naszych poświęceń.
Pamela Druckerman w swojej książce Bringing up up Bébé kontrastuje rodzicielskie style francuskich i amerykańskich matek i ojców, wskazując, że w przeciwieństwie do matek amerykańskich, francuskie matki nie wychwalają ciągłej osobistej ofiary jako godności honorowej macierzyństwa. Wiele amerykańskich matek, twierdzi, nie tylko rezygnuje z własnych zajęć, ale uważa to za przejaw dobrego rodzicielstwa. Logiczny wniosek jest zatem taki, że każda czynność, która nie powoduje, że jesteś nieszczęśliwy (oprócz przebywania z dzieckiem, oczywiście) szkodzi ogólnemu wynikowi rodzicielstwa.
Oczywiście każdy dobry rodzic stawia na pierwszym miejscu potrzeby swoich dzieci. Ale musimy porzucić ideę, że ignorowanie własnych potrzeb i rezygnacja z możliwości osobistego spełnienia czyni nas dobrymi rodzicami. Zastanów się, jak to przekłada się na twoje życie zawodowe: w swojej karierze jesteś zaangażowany w pracę, projekty i obowiązki, a jednocześnie koncentrujesz się na rozwoju zawodowym. Twoja ambicja, aby uzyskać awans, zarobić więcej pieniędzy i dowiedzieć się więcej, nie jest postrzegana jako niezgodna z twoją obecną rolą. W rzeczywistości jest to znak, że jesteś dobrym pracownikiem.
Musimy zastosować tę filozofię do rodzicielstwa: Chcąc rozwijać się osobiście, nawet podczas żonglowania 9 000 piłek związanych z dziećmi w powietrzu, oznacza to, że jesteś dobrym rodzicem (i osobą), a nie złym.
Chociaż może się to wydawać trochę szalone, znajduję czas na moją pasję i zachęcam do zrobienia tego samego. Poświęcenie czasu na rozwój osobisty i zawodowy wymaga wysiłku, planowania i sposobu myślenia, który pozwala cieszyć się sobą - ale warto. W końcu, jeśli nie będziemy myśleć krytycznie o kulturze rodzicielstwa, w której żyjemy, nigdy nie będziemy w stanie myśleć w ogóle - będziemy zbyt zajęci nauczaniem geometrii naszych dwulatków, otrzymywaniem mikrodermabrazji, a następnie poczucie winy z tego powodu.