Nie jestem urodzonym porankiem. W rzeczywistości posunąłbym się aż do stwierdzenia, że absolutnie nienawidzę poranków.
Tak, próbowałem zobaczyć je z optymistyczną, słoneczną perspektywą, która przypomina mi, że każdy poranek to początek zupełnie nowego dnia. Próbowałem wcześniej iść spać. Zapisałem listy rzeczy, na które mogę się doczekać, aby zainspirować mnie do poruszania się. Przeczytałem wszystko o moich rytmach dobowych. Przetestowałem różne dźwięki alarmowe, napisałem do siebie notatki, od groźby po motywację, a nawet przekonałem mego biednego męża, aby spróbował mnie wyprowadzić rano z łóżka - co zwykle kończy się na tym, że krzyczę: „Po prostu Zostaw mnie w spokoju!"
Widzieć? Mówiłem wam - po prostu nie jestem poranną osobą.
Jeśli mam być całkowicie szczery, to nigdy nie było problemu. Mam luksus kariery, która pozwala mi pracować, kiedy i gdzie chcę. Tak więc w większość poranków, kiedy w końcu dotarłem do biurka około 9:30 lub 10 rano, nic złego się nie wydarzyło. Zazwyczaj oznaczało to, że kończyłem pracę znacznie później, aby przejrzeć całą listę rzeczy do zrobienia tego dnia.
Te późniejsze godziny pracy naprawdę nie byłyby tak wielką sprawą, gdyby mój mąż (który jest również najbardziej wyluzowanym porannym człowiekiem, jakiego kiedykolwiek spotkałem) nie pracowałby w tradycyjnym pełnym wymiarze czasu pracy w standardowym wymiarze godzin. Kiedy wraca do domu na dzień, chciałem móc odejść od komputera i spędzić razem trochę czasu - ale nie było to możliwe, gdy pochowano mnie w stosach zadań i zadań, których nie udało mi się zdobyć zrobione wcześniej tego samego dnia.
Zdecydowałem więc, że desperacko potrzebuję zmiany w mojej normalnej rutynie - co prawdopodobnie oznaczało, że będę musiał przestać pukać kołdrę i wstać wcześniej.
Oczywiście żaden z poprzednich hacków i taktyk, których próbowałem, nie zadziałał. Wiedziałem, że nadszedł czas, abym zrobił coś drastycznego - coś, o czym czytałem kilka razy, ale nigdy nie miałem dość odwagi i odwagi, by się zrealizować. Co to jest? Przeniesienie ładowarki telefonu ze stolika nocnego tuż przy łóżku do miejsca w całej sypialni. Cue the horror music.
Wiem, że wielu z nas śpi z telefonami bezpiecznie ładującymi się tuż obok naszych poduszek - jest to wygodne, zwłaszcza że większość z nas używa również naszych telefonów jako alarmów. Ale nie zajęło mi długo uświadomienie sobie, że to nie wyświadczyło mi żadnych przysług.
Nie tylko było dla mnie zbyt łatwo po prostu wyłączyć ten irytujący dźwięk alarmu (zwykle, gdy byłem jeszcze w półśnie, stan zombie) i wrócić do łóżka, ale służyło to także . Nawet kiedy udało mi się otworzyć oczy i spojrzeć w dzień, spędziłem co najmniej pół godziny leżąc w łóżku i przewijając e-maile oraz moje konta społecznościowe.
Moją nadzieją było to, że przesuwając telefon przez pokój, mogłem osiągnąć dwie rzeczy. Po pierwsze, wstałem z łóżka, gdy tylko włączyłem alarm - co było prawie nieuniknione, ponieważ musiałem wstać z łóżka, aby go uciszyć. I po drugie, miałem nadzieję, że uda mi się zaoszczędzić trochę czasu rano, unikając skądinąd nieuniknionego kawałka czasu, który spędziłem bezcelowo przewijając telefon. Potrzebując naprawdę wstać i złapać go, byłbym o wiele bardziej celowy w tym, co z tym robiłem. Geniusz, prawda?
Więc teraz zastanawiam się: czy ta sztuczka faktycznie działa?
Cóż, korzystałem z tej techniki przez około tydzień i do tej pory byłem zdumiony wynikami. Wstałem z łóżka o 6:45 rano, kiedy zadzwonił mój budzik (co, moim zdaniem, jest niesamowitym osiągnięciem dla kogoś, kto nienawidzi poranków). I jak dotąd udało mi się oprzeć pokusie złapania telefonu i pójścia z powrotem do łóżka - co oznacza, że w ubiegłym tygodniu miałem dużo wcześniejszy dzień niż kiedykolwiek wcześniej.
Co więcej, byłem zdumiony tym, jak wiele udało mi się zrobić w godzinach porannych, które wcześniej marnowałem. Zwiększoną produktywność zawdzięczam nie tylko wydłużonym godzinom pracy, ale także mojemu podejściu. Ponieważ nie wpadałem już na biurko, czując się podniecony, oszalały i zniechęcony (ponieważ wiedziałem, że powinienem wstać wcześniej), usiadłem czując się obudzony, dobrze nakarmiony - to niesamowite, jakie śniadanie możesz zrobić, kiedy właściwie mam czas! - i jestem gotów zająć się moją pracą.
Krótko mówiąc: tak, ta sztuczka naprawdę działa - przynajmniej dla mnie. I chociaż nigdy nie chcę być jedną z tych osób, które sprawiają, że ci z was, którzy nie lubią poranków, czują się niedokończeni, leniwi lub absolutnie potrzebują poważnej zmiany (ponieważ, cześć, wciąż jestem w tym samym klubie! ), Myślę, że jest to niezwykle skuteczna technika, jeśli chcesz zmienić się w poranną osobę.
Tak więc, jeśli próbowałeś (i ostatecznie odrzuciłeś) różnego rodzaju sztuczki, aby wyciągnąć łup z łóżka o nieco wcześniejszej godzinie, zdecydowanie polecam wypróbowanie tej prostej zmiany. Zaufaj mi, ta mała poprawka może prowadzić do dużych rezultatów!
Spróbuj? Daj mi znać na Twitterze, jak to działa dla Ciebie!