Skip to main content

Jak stać się bardziej zdecydowanym i przestać się zastanawiać - muza

Jak być silnym człowiekiem? : Ks. Piotr Pawlukiewicz (Kwiecień 2025)

Jak być silnym człowiekiem? : Ks. Piotr Pawlukiewicz (Kwiecień 2025)
Anonim

Istnieje wiele różnych przymiotników, których opisałbym siebie, ale decydujący nie jest jednym z nich. To dziwne - normalnie jestem typową osobą. Lubię mieć plan ataku, a potem ruszać się. Ale jeśli chodzi o podejmowanie rzeczywistej decyzji (dużej lub małej), często jestem sparaliżowany.

Czemu? Cóż, ponieważ czuję ogromną potrzebę oceny wszystkich moich opcji przed przejściem do przodu - i mam na myśli wszystkie moje opcje.

Kiedy na przykład wybraliśmy się z mężem na pierwszy dom, zwiedziliśmy ponad 100 domów (i tak, dziękowałem dzierżawcy nieruchomości za jej cierpliwość). Znalazłem wiele, które mi się podobały, ale nadal miałem problem z jednym. Co jeśli byłby taki z nieco większym podwórkiem lub lepszym zlewem kuchennym lub bardziej przestronną łazienką?

W końcu mój mąż, który, co zrozumiałe, miał dość zmuszania do przechodzenia przez dom po domu, powiedział mi: „Kat, nigdy nie będziesz w stanie zobaczyć każdego dostępnego domu. Musimy więc wybrać taki, który nam się podoba, i jak najlepiej wykorzystać. ”

On miał rację. I, jak się okazuje, przy podejmowaniu decyzji dzielimy się na dwie bardzo różne i wyraźne kategorie: jest on satysficer, a ja maksymalizatorem.

Satisficer vs. Maximizers

Nie martw się, na początku nie miałem pojęcia, co oznaczają te terminy. Mówiąc najprościej, osoba satysfakcjonująca (tak, to prawdziwe słowo) to osoba, która może swobodnie podejmować decyzje po spełnieniu swoich kryteriów. Gdy znajdą coś, co sprawdza wszystkie ich pola - czy to pracę, dom, samochód czy cokolwiek innego - robią skok. „To nie znaczy, że zadowolą się przeciętnością”, mówi autorka artykułu Gretchen Rubin w poście na blogu, „Ich kryteria mogą być bardzo wysokie”.

Co z maksymalizatorami takimi jak ja? Cóż, bardziej skupiamy się na podejmowaniu optymalnej decyzji. Chcemy ocenić każdą dostępną alternatywę, aby mieć pewność, że dokonaliśmy najlepszego możliwego wyboru.

Wpływ

Kiedy dowiedziałem się, że istnieje prawdziwy termin na podejście do decyzji, zdałem sobie sprawę, jak wszechobecna jest ta mentalność w mojej karierze i życiu. Tak, zdecydowanie wkrada się w każdy dokonany przeze mnie wybór.

Kiedy przeprojektowałem moją osobistą stronę internetową, zajęło mi to wiele lat - ponieważ próbowałem różnych rzeczy z kolorem i układem. Kiedy zmieniam moje zdjęcie na LinkedIn, zasadniczo przeglądam każde zdjęcie, które zrobiłem od 15 roku życia, które wyraźnie pokazuje moją twarz. Kiedy zwykłem się ubierać na rozmowy kwalifikacyjne, przymierzałem prawie każdy przedmiot w mojej szafie. I kiedy muszę wysłać potencjalnemu klientowi próbki pisania, zaczynam od nowa, przeglądając prawie wszystko, co kiedykolwiek napisałem, aby znaleźć najlepszą pracę do wysłania.

Ruszamy się do przodu

Nie chcę powiedzieć, że w tym podejściu jest coś z natury nie tak. W końcu nie uważam, że tak źle jest przejmować się tak głęboko decyzjami, że jesteś gotów poświęcić czas, wysiłek i energię, aby wszystko było w porządku.

Zdaję sobie jednak sprawę, że nie każdy wybór wymaga tak wysokiego stopnia rozważenia. A przez obsesję na punkcie każdej dostępnej ścieżki i opcji, naprawdę marnuję czas na czymś, co ostatecznie i tak nie będzie miało znaczenia.

W swojej książce The Paradox of Choice: Why More Is Less Barry Schwartz zapewnia, że ​​chociaż maksymalizatory zwykle odnoszą większe sukcesy, to zadowoleni z nich są często najszczęśliwsi. Więc, idąc naprzód, postaram się jak najlepiej osiągnąć szczęśliwy środek między byciem maksymalizatorem a satyfikatorem.

Zanim przejdę do moich starych nawyków eksplorowania każdej dostępnej opcji, najpierw rozważę powagę decyzji. Czy to coś, co gwarantuje tak ogromne zaangażowanie i gruntowne badania? Czy może jest to jeden z tych przypadków, gdy znalezienie czegoś, co spełnia moje podstawowe potrzeby, będzie więcej niż wystarczające?

Mam nadzieję, że ten dodatkowy krok pomoże mi uniknąć traktowania każdej decyzji tak, jakbym znów szukała domu.

Czy jesteś maksymalizatorem lub satyrykiem? Kim chcesz być? Tweetnij mnie i daj mi znać!