Jednym z moich ulubionych tematów są urazy biurowe. Wiem, brzmi dziwnie, prawda? Ale utrzymywanie urazy do rzeczy rzeczywistych i postrzeganych zdarza się przez cały czas w pracy (i poza pracą), a to ogromne marnowanie energii i emocji.
Oto prawdziwy incydent, który dobrze pamiętam i który wykorzystałem przy każdej okazji. Wyobraź sobie tę scenę: nasz szef działu dystrybucji przyleciał do mojego biura z czerwoną twarzą i praktycznie krzyczał: „Dlaczego nie zostałem zaproszony na spotkanie po południu?” Spojrzałem z zaskoczeniem na tę zwykle bardzo zapiętą osobę i powiedziałem: „Które spotkanie?” (Mój codzienny kalendarz, jak zwykle, był zatłoczony wieloma spotkaniami.) Powiedziała mi, który to był, a ja odpowiedziałem: „Cóż, po prostu idź do niego. Uczestnicy nie będą mieli pojęcia, kto został oficjalnie zaproszony”.
Bładziła coś o tym, że jest naprawdę zirytowana faktem, że nie jest na liście zaproszonych, a ja powiedziałem: „Przestańcie. Jestem pewien, że nieumyślnie o tym zapomniano. Po prostu idź i zachowuj się, jakbyś tam był”.
Niechętnie poszła na spotkanie, gdzie oczywiście dowiedziała się, że to przeoczenie - przez przypadek organizator skreślił ją z listy. Gdyby przylgnęła do broni i nie pokazała się - lub gorzej - poszła na spotkanie z krzykiem, że nie zostanie zaproszona, co by to zrobiło?
Teraz może nie sugeruję, aby „po prostu pokazać się” na każdym dużym spotkaniu, ale moja uwaga jest taka: daj ludziom korzyści z wątpliwości. Nie personalizuj rzeczy, które nie są osobiste. I nie miej pretensji o sytuację lub osobę. Nie zrobi nic, aby przesunąć twoją piłkę do przodu - a przecież to nie jest nazwa tej gry?
Biura są jak rodziny. Wchodzisz w bliskie relacje z ludźmi, z którymi normalnie nie możesz się spotykać - a nawet podobać. I tak jak w rodzinach, zapewnia to wszelkiego rodzaju możliwości konfliktu. (Mówię to, ponieważ ludzie myślą, że istnieje więcej konfliktów niż w rzeczywistości).
Spójrz więc na konflikt jako normalny wyrost życia biurowego i spróbuj nauczyć się z nim sobie radzić. Po pierwsze, przestań brać osobiście odrzuconą uwagę lub zbłąkany komentarz - tak jak zwykłe uwagi ciotki w Święto Dziękczynienia, twoi współpracownicy zwykle nie oznaczają żadnej szkody. I nie chcesz zacząć robić gór z kretowisk. Po prostu pozwól mu odejść i przystąp do wykonywania zadania.
Lub, jeśli ktoś naprawdę powoduje problem, możesz wziąć ją na bok, prywatnie i powiedzieć jej, jak jej słowa lub postawa są odrażające, a następnie spróbować wznowić związek na lepszych podstawach. Uwierz mi, czasami ludzie naprawdę nie wiedzą, że ich zachowanie stanowi zły przykład lub wysysa powietrze z pokoju.
Jeden przykład, który wciąż pamiętam: pracownik wyższego szczebla, który zgłosił się bezpośrednio do mnie, zawsze przychodził na nasze większe spotkania z tą dodatkową informacją z ostatniej chwili, której nie widziałem wcześniej. Szczerze mówiąc doprowadzało mnie to do szału. Wydawało się, że zawsze chciał być najmądrzejszym facetem w pokoju, i to naprawdę mnie nosiło.
Więc posłuchałem mojej rady - usiadłem z nim i wyjaśniłem dokładnie, jak się czuję. Wysłuchał moich opinii i zgodził się na wdrożenie nowego protokołu, w którym spotkamy się około dnia przed każdym dużym spotkaniem, aby przejrzeć wszystkie fakty i liczby. Rozproszyło to wszelkie niezgody między nami i nie czułem się ślepy przed moją najlepszą drużyną.
Czy czułam sympatię do tego dyrektora? Nie, ale miałem szacunek - i po tej rozmowie nawiązaliśmy bardziej produktywne stosunki pracy.
Nikt nie jest doskonały, ani nie będą się zachowywać przez cały czas. Spróbuj więc pozwolić, by drobne irytacje zjechały Ci z pleców, chyba że są naprawdę ważne, a następnie spróbuj szybko rozwiązać sytuację.
Wreszcie, zawsze pamiętaj o końcowej grze: wykonanie pracy w zespole. Nie daj się wciągnąć w nieproduktywne zachowanie, które powstrzymuje cię przed tym, zwłaszcza powstrzymując urazę. Miej oko na cel, jakim jest osiągnięcie doskonałych rezultatów - co jest o wiele ważniejsze i pozwoli na wzrost reputacji we właściwy sposób.