Masz wrażenie, że zawsze atakujesz, gdy próbujesz nawiązać sieć? Chodzisz na imprezy, rozmawiasz z ludźmi i rozdajesz swoją kartę, a nawet śledzisz! A potem - nada.
Okazuje się, że twoje podejście może być trochę zbyt samolubne, aby było skuteczne. Zanim się obrazisz, wysłuchaj mnie. Jeff Archibald wyjaśnia w poście na blogu:
I give them my card. I follow up with them. I remind them that if they have work, contact me. There's a lot of “I” and “me” in that statement above. Where's the benefit to the person you're meeting? Unless they have an immediate, unmet need for the services you provide-which is a long shot-there is likely little benefit to their connection with you.
Wiele osób bierze udział w spotkaniu sieciowym z tą nieodłączną ideą realizacji swoich celów - ale Archibald sugeruje, że lepszym sposobem jest zadawanie sobie pytań, w jaki sposób możesz pomóc ludziom. W praktyce wygląda to tak, że w rozmowach koncentrujesz się na pytaniu o pracę bardziej niż na temat siebie, a następnie na podstawie przydatnego artykułu lub zasobu na podstawie tego, o czym mówiłeś.
Myślę, że można to zrobić nawet o krok dalej: zamiast po prostu wysyłać zasoby, wysyłaj rozwiązania. Jeśli masz doświadczenie marketingowe, powiedzmy, a ktoś wspomina, jak jego firma próbuje dotrzeć do nowych odbiorców? Podziel się strategią, która okazała się przydatna, i zaoferuj spotkanie przy kawie, aby dalej o tym rozmawiać. Pochwalisz się swoimi umiejętnościami, a twój kontakt pozostawi z tobą bardzo pozytywne wrażenie. Nagrody w sieci będą naturalnie następujące.