Skip to main content

Myśl globalnie, kupuj lokalnie: 4 lekcje z małej firmy mojej mamy

Privacy, Security, Society - Computer Science for Business Leaders 2016 (Kwiecień 2025)

Privacy, Security, Society - Computer Science for Business Leaders 2016 (Kwiecień 2025)
Anonim

Pięć lat temu moja mama przenosiła karierę, a ja opuszczałem szkołę. Więc pod wpływem kaprysu poprosiłem ją, aby przyjechała ze mną do Tajlandii i założyła firmę.

Moim celem było zapoznanie jej z grupami rzemieślników-uchodźców, z którymi pracowałem, aby mogła sprzedawać ich rękodzieło - torby, szaliki i biżuterię - na rynku amerykańskim. W ten sposób rzemieślnicy otrzymaliby pensję za swoją pracę, a moja mama mogłaby dostać się na nową ścieżkę kariery.

I chociaż chętnie zgodziła się na podróż, wciąż byłem trochę zachwycony, kiedy wsiedliśmy do samolotu, aby rozpocząć nową karierę. Narodził się świat towarów Anii, który zapewniłby energię tajlandzkiego targu ulicznego domom ludzi!

Podróżowanie w zespole matki i córki było dość trudne, ale ta pierwsza podróż była dopiero początkiem - to doświadczenie po podróży okazało się dla nas najbardziej stromą krzywą uczenia się. Gdy moja mama rozwinęła swoją firmę, nauczyłem się wielu nieoczekiwanych lekcji na temat sukcesu każdej małej firmy.

1. Zrozum różne smaki

Kupując próbki od kobiecych grup rzemieślniczych, szybko odkryliśmy, że nasze wizje linii produktów były inne. Moja mama uwielbia odcienie ziemi, które odzwierciedlają naturę i spokój, i pociągają mnie oszałamiające, jaskrawe kolory. Wybierając elementy, często spoglądamy na siebie nawzajem z uniesionymi brwiami i pytamy: „Kto to kupi?”

Dopiero po tym, jak moja mama miała swoje pierwsze targi, w pełni doceniliśmy to, że różni ludzie są zainteresowani (czasami bardzo) różnymi produktami - i że mieszanka, która przemawia do różnych osób, jest kluczem do zainteresowania różnych klientów zainteresowaniem Twój interes.

2. Powolny wzrost się opłaca

Początkowo tworzyłem dla mojej mamy rozbudowane plany marketingowe i inicjatywy PR. Chciałem, żeby szybko rosła! Ale te plany po prostu nie miały sensu na jej rynku, na przedmieściach New Jersey. Od samego początku moja mama chciała zapewnić zrównoważony model biznesowy, a nie robić wielkie wejście, tylko po to, by zniknąć jako trend z dnia na dzień.

Zaczęła więc od budowania swojej reputacji na swój własny sposób, najpierw w kręgach przyjaciół, a później poprzez oddziały i prowadząc zbiórkę pieniędzy. Robiąc rzeczy powoli, strategicznie i według własnego uznania, zdobyła lojalną i długoterminową bazę klientów.

Niedawno nauczyłem mamę budowania widowni na Facebooku i to pomogło w rozwoju jej marki. I chociaż łatwo jest wciągnąć się w świat obsesji na punkcie mediów społecznościowych, moja mama przypomniała mi, żebym rozmawiał z klientami i naprawdę ich poznawał. Wykracza poza małe rozmowy ze swoimi klientami, którzy chętnie dzielą się swoimi historiami, nawiązując silniejsze połączenie niż Facebook może stworzyć.

3. Nauka słuchania i przyjmowania

„Czy możesz dostać mi bransoletkę o złym oku? Sowa z dżetów? Anklet z kotwicą?” Potencjalni klienci składają różnego rodzaju prośby. A kiedy moja mama otrzymuje te prośby, stara się znaleźć to, czego szuka klient za pośrednictwem jednego ze współpracujących z nią rzemieślników lub hurtowników. A jeśli będzie mogła, nie tylko dostanie przedmiot dla klienta, który go zaprosi, ale też zapisze go na później. Nie zawsze jest to łatwe, ale ekscytuje powracających klientów i intryguje nowo przybyłych .

4. Traktuj ludzi z szacunkiem i dobrze

Bez względu na to, czy jest to ktoś, kto pomógł jej przenieść pudełka, czy też osoba, która ma po prostu zły dzień, moja mama zawsze oferuje mały prezent lub zniżkę osobom, które jej zdaniem zasługują lub potrzebują, a jej klienci zawsze ją pamiętają. Gawędzi z każdym, kto ją odwiedza, i sprawia, że ​​ludzie czują się świetnie, pomagając im znaleźć odpowiedni element lub akcesorium.

Widziałem uśmiechy na twarzach ludzi, gdy wychodzili z jej sklepu, a także widziałem, że często wracają z powodu wspaniałego doświadczenia, jakie mieli.

To, co zaczęło się jako podróż matki i córki dookoła świata, przekształciło się w zrównoważony i kreatywny biznes. I podczas gdy ja zdecydowanie uczyłem moją mamę podczas podróży, to ona uczy mnie teraz - kochając to, co robisz, przenosząc ducha przedsiębiorczości na nowy poziom i odnosząc sukcesy jako właściciel firmy.

Zdjęcia dzięki uprzejmości Moritz Schmultz i Ania's World of Goods.