Skip to main content

3 lekcji kariery, których nauczyłem się w walce z chorobą - muza

To się nie zdarza | Aga Szuścik | TEDxKatowice (Kwiecień 2025)

To się nie zdarza | Aga Szuścik | TEDxKatowice (Kwiecień 2025)
Anonim

Kiedy miałem trzy lata, zdiagnozowano u mnie WSZYSTKIE (ostra białaczka limfoblastyczna). Szanse były przeciwko mnie, a w wyniku mojej diagnozy moi rodzice musieli opuścić swoje życie w Egipcie, aby wyemigrować do USA i zapewnić sobie powrót do zdrowia.

Przeszedłem lata chemioterapii i radioterapii, a na moje 13 urodziny musiałem przejść operację mózgu. Przeszkody, które napotkałem jako dziecko, były nie tylko medyczne, ale także fizyczne, kulturowe, społeczne i psychiczne.

W młodym wieku opracowałem mantrę „przełamywania barier” (co nie jest przypadkiem nazwą kampanii fundraisingowej, którą ostatnio prowadziłem) i niewiele wiedziałem, że te bariery będą stanowić podstawę dla tego, jak nawigowałem przez całą moją karierę.

Patrząc wstecz na moją dotychczasową podróż życiową - i na pewno jeszcze nie jest to koniec - mogę przypisać wiele małych zwycięstw konsekwentnemu stosowaniu trzech lekcji, które zostały zaszczepione we mnie jako dziecko.

Musisz mieć cierpliwość

Jako małe dziecko-imigrantka dorastające na Long Island i poddawane leczeniu, nie ukrywałem się, że jestem inny.

Wykorzystywałem sport jako sposób na kontakt z rówieśnikami, ale szybko stało się jasne, że chociaż byłem w stanie grać, z powodu efektów ubocznych leczenia, nie miałem szybkości ani wytrzymałości jak niektóre inne dzieci.

Jako dziecko musiałem nauczyć się w najbardziej bolesny sposób, że nie zawsze osiąga się pożądane rezultaty, kiedy się chce. Będziesz rozczarowany, będziesz musiał zmienić kurs i będziesz musiał dostosować swoją oś czasu.

Jako dorosły cierpliwość kierowała mną nawet w najtrudniejszych okolicznościach. Ukończyłem studia (w samym sercu kryzysu finansowego) bez pracy. Cierpliwość nauczyła mnie koncentrować się na małych wygranych i stamtąd budować.

Zamiast od razu skupić się na znalezieniu „wymarzonej pracy”, skupiłem się na znalezieniu pozycji, która zbliżyłaby mnie do miejsca, w którym chciałem się udać. Spędziłem trzy lata - co mogło się wydawać wiecznością - robiąc małe kroki, aby przygotować się do mojej idealnej kariery - w tym biorąc rolę analityczną w biurze handlowym w banku inwestycyjnym, co zbliżyło mnie o krok do pracy w dziale sprzedaży dzisiaj.

Musisz mieć perspektywę na utrzymanie się na ziemi

Biorąc pod uwagę warunki mojego dzieciństwa, musiałem szybko dorastać i akceptować moje karty, gdy zostały rozdane. Moi rodzice mieli pełne ręce roboty podejmowanie krytycznych decyzji dotyczących mojego zdrowia, a także środków utrzymania w rodzinie w nowym kraju.

W rezultacie nie byłem całkowicie chroniony przed wieloma realiami, z którymi się borykali. Na przykład, jeśli moi rodzice spóźnili się ze mną ze szkoły, wiedziałem, że to nie bez powodu.

Nauczyłem się wcześnie, że poświęcenia są czasem konieczne, aby osiągnąć to, czego naprawdę chcesz. Zanim objąłem obecną rolę w finansach, pracowałem w firmie CPA, jednocześnie realizując mój MBA. Brałem pięć lekcji naraz i żonglowałem 70-godzinnymi tygodniami w biurze.

Musiałem często płacić kaucją za przyjaciół i rzadko udawało mi się przespać całą noc. Byłem w pełni skoncentrowany na ustawieniu się na moment, kiedy bank zadzwoni; chwila, która oznaczała znaczący krok w mojej karierze i ku właściwej pracy, która „pasowała” do mnie.

Musisz wiedzieć, co oznacza dla Ciebie sukces

Decydującym momentem w moim życiu było uzyskanie pozytywnych rokowań po operacji mózgu. Po 10 latach walki ze skutkami ubocznymi i niepowodzeniami mogłem zacząć od nowa; rak był oficjalnie w przeszłości.

W dzieciństwie byłam wielokrotnie poddawana próbom, ale jak zawsze postanowiłam odnieść sukces w tym, co postanowiłam zrobić. Powiedziawszy to, moja wizja sukcesu jako dziecka była bardziej konkretna; mieć dobrą pracę i być wystarczająco bezpiecznym finansowo.

Jako dorosły podjąłem zupełnie nowe podejście do określania sukcesu i zrozumienia, co to dla mnie znaczy. Nauczyłem się, że to nie jest gra końcowa, to podróż, która, jak się spodziewam, potrwa całe życie.

Aby kontynuować drogę do „sukcesu”, musisz opuścić strefę komfortu, podjąć ryzyko i przygotować się na niepowodzenia, które będą wymagać od ciebie powrotu i spróbuj ponownie.

Kiedy patrzę w ten sposób na swoje życie, jasne jest, że niepowodzenia, które spotkałem jako dziecko, z pewnością mnie nie zdefiniowały, ale raczej odważyły ​​mnie być silniejszą, bardziej napędzaną jednostką.

Czasami możesz czuć, że szanse są przeciwko tobie, ale musisz przyznać, że bariery mają zostać przełamane. Ukierunkowanie tego sposobu myślenia ułatwi powrót, który jest większy niż jakakolwiek porażka - i będzie o krok dalej na drodze do sukcesu.