W swoim pierwszym wywiadzie od czasu wyborów Hillary Rodham Clinton zainspirowała się, zachwyciła i poruszyła publiczność zgromadzoną w dużej sali na szczycie Women in the World Summit 2017. I choć trudno byłoby mi zacytować tylko jedno zdjęcie jej mędrca słowa, na potrzeby tego artykułu przyjmuję wyzwanie.
Przed panelem wywiad z Nicholasem Kristofem, felietonistą New York Timesa , wyjaśnił, że zadzwonił na Twitter: O co powinien zapytać panią Clinton?
Nic dziwnego, że ludzie najbardziej chcieli wiedzieć, jak sobie radzi. Prawdopodobnie wielu z nich widziało zdjęcia Clintona w lesie w pobliżu jej domu i być może widzieli jakąś aktywność z jej kanału na Twitterze, ale nie mogli naprawdę wiedzieć, jak sobie radzi po jej porażce.
Przyznała, że strata była „druzgocąca”, ale odpowiedziała: „Radzę sobie całkiem nieźle, biorąc pod uwagę wszystko… Musiałem tylko zdecydować, że tak, zamierzam wstać z łóżka i tak, zamierzam odejść na długie spacery po lesie, a ja często widywałem wnuki i spędzałem czas z rodziną i przyjaciółmi, którzy gromadzili się wokół mnie w niesamowity sposób. ”
Odpowiedź wykazała głęboką ludzkość i surowość, a wysłuchanie jej szczerego uznania, jak trudne było w dniach bezpośrednio po jej porażce, było niczym innym, jak motywacją.
To najwyższy pokaz odporności, prawda? Nie udać się i, bez względu na to, jak trudne jest, wrócić do siebie. Wydaje się, że decyzja o codziennym wstawaniu z łóżka, nawet gdy pozostaje w nim i zwija się w piłkę, wydaje się lepsza. Aby kontynuować, nawet w najbrzydszej obliczu porażki, i otaczaj się ludźmi, którzy są ważni oraz działania i praktyki, które cenisz.
Pisaliśmy już wcześniej o porażce i tym, jak czasem spotykają ją nawet najmądrzejsi ludzie. Słyszeliśmy historie o tym odnoszącym sukcesy liderze lub o tym, że osiągnął sukces CEO i ich błędy na drodze do osiągnięcia wielkich rzeczy.
Wiemy też, że istnieją dobre rady, jak je pokonać i przeforsować, ale usłyszeć, jak Clinton mówi o jej niezwykle trudnym doświadczeniu, umieść to w odpowiedniej perspektywie.
Chociaż poruszyła autorefleksję i analizę towarzyszącą jej ruchom powyborczym, najbardziej inspirującym i, moim zdaniem, edukacyjnym aspektem jej historii jest sam fakt, że czasami radzenie sobie z nią wygląda tak, jak ona opisuje: jak bolesna jest ta sytuacja, a mimo to decydujesz się iść naprzód. To właśnie prowadzi do uzdrowienia - i ostatecznie wzrostu.
Kiedy masz poważne niepowodzenia w karierze, stracisz pracę lub dowiesz się, że nie awansujesz, możesz poświęcić trochę czasu na jej przetworzenie. W porządku jest nie zachowywać się tak, jakby wszystko było w porządku i zamiast tego przyznać, że jesteś pod silnym wpływem. I jest OK, aby codziennie stawiać czoła pewnej ilości „ugh”, o ile wstaniesz z łóżka i zwrócisz się do małych (spacer w parku) lub dużych (czas spędzany z rodziną i przyjaciółmi), które Cię trzymają w górę.
W końcu jeśli Hillary Clinton może to zrobić, my też.