Wiemy, że giełda może być zastraszająca.
Jest to język liczb i prawdopodobieństwa, pełen kodów i symboli. Zwłaszcza kobiety w Stanach Zjednoczonych są socjalizowane, by uważać liczby za nieprzyjazne, co tylko pogarsza problem.
Ale co, jeśli rynek akcji byłby bardziej … przystojny? A gdyby miał nastroje i uczucia? Czy lepiej byśmy to zrozumieli?
W swojej książce Market Mind Games: A Radykalna psychologia inwestowania, handlu i ryzyka Denise Shull wypełnia lukę między zimnymi liczbami a ciepłymi emocjami. „Łatwo jest myśleć, że liczby są mistyczną lub tajemniczą grą matematyczną, ale w rzeczywistości liczby odzwierciedlają tylko to, co myślą inni ludzie” - mówi. „Ogólnie rzecz biorąc, kobiety unikały matematyki, a rynki były przedstawiane jako gra matematyki. Matematyka jest tylko wskazówką do czytania innych graczy. ”
Rozmawialiśmy z Shullem, aby dowiedzieć się więcej o związku między emocjami a inwestowaniem oraz o tym, dlaczego kobiety mogą po prostu być najlepszymi inwestorami ze wszystkich.
Cechy wielkich inwestorów
Sam fakt bycia kobietą nie czyni nas mniej lub bardziej odpowiednimi do inwestowania. Ale cechy, które tradycyjnie towarzyszą byciu kobietą, mają znaczenie: znajomość emocji. Jest dobrze udokumentowane, że kobiety są uwarunkowane do świadomego rozpoznawania emocji i zarządzania nimi, podczas gdy mężczyzn uczy się je ignorować lub tłumić. Jak to wpływa na nasze inwestycje? Shull wyjaśnia:
1. Opanowanie teorii umysłu
Niektórzy inwestorzy robią coś dokładnie przeciwnego do tego, co muszą zrobić: widzą szczyt lub spadek na rynku i reagują na te liczby, zamiast zastanawiać się, dlaczego tak się dzieje. Pomijając przewidywanie ludzkich motywacji powodujących zmiany, mogą kupować akcje, gdy jest to drogie, i sprzedawać, gdy nie osiągną zysku, co jest podstawową zasadą, jak nie inwestować.
Ale Shull mówi, że inwestorzy, którzy używają tego, co psychologowie nazywają „teorią umysłu” - zdolność do teorii, co dzieje się w czyjejś głowie i przewidywania jego działań - mogą patrzeć na ceny akcji i „czytać między liczbami”. W rzeczywistości badania wykazały korelację między dokładnymi prognozami aktywności rynkowej a teorią umysłu. „Główną brakującą wskazówką dotyczącą kupowania i sprzedawania w korzystnych momentach jest pytanie:„ Dlaczego inni będą kupować lub sprzedawać po wyższych lub niższych cenach? ”Wyjaśnia Shull.
Kobiety ze swoją naturalną skłonnością do czytania innych mogłyby to wykorzystać na korzyść swoich inwestycji. „Krótko mówiąc, czytanie liczb to tak naprawdę czytanie innych ludzi, ale nikt o tym nie mówi!” Mówi Shull.
2. Wiedza, że emocje wpływają na postrzeganie
Emocje takie jak panika, strach, niepokój, a nawet radość (pomyśl o klęsce żywiołowej w porównaniu z wypuszczeniem nowego iPada) mogą skłonić inwestora do zawarcia transakcji w celu zrównoważenia lub wzmocnienia jej emocji. Problem polega na tym, że wiele osób, które dokonują takich transakcji, nie rozpoznaje swoich decyzji w oparciu o emocje lub logikę - więc mogą stracić dużo pieniędzy, mówi Shull. Ponieważ kobiety są bardziej w kontakcie ze swoimi emocjami, wiedzą, kiedy nie są we właściwym stanie psychicznym, dzięki czemu są mniej skłonne do podejmowania handlu lub decyzji, gdy są zdenerwowane, a także rzadziej inwestują jako sposób na zdobycie kontroli inne dziedziny ich życia.
3. Konieczność poprawnego działania
Konkurencyjni inwestorzy mogą z trudem zarabiać więcej pieniędzy niż ich koledzy lub koledzy, robiąc pochopne lub nierozsądne transakcje, aby pokonać innych. Praca Deborah Tannen, która spopularyzowała teorię różnic, mówi, że mężczyźni postrzegają świat jako konkurencyjne miejsce, podczas gdy kobiety postrzegają go jako sieć powiązań. W sferze inwestowania mężczyźni mają większą skłonność do zawierania transakcji i podejmowania decyzji z motywacją do „wznoszenia” kolegi, podczas gdy kobiety (ogólnie rzecz biorąc) są mniej skłonne do tego.
„Niektóre badania mówią, że to dosłownie testosteron”, mówi Shull, dodając, że kobiety z kolei wolą podejmować właściwą decyzję dla siebie i swoich rodzin, niż wyglądać na „zwycięzców”.
Jasne, nie każda kobieta ma każdą z tych cech (i nie każdemu mężczyźnie ich brakuje), a wiele z tych, którzy je mają, ma również ograniczone zainteresowanie rynkiem. Ale wyobraź sobie: czy kobiety mogłyby być lepsze na polu zdominowanym przez mężczyzn?