Musisz więc skonfrontować się z szefem. Czy twoje dłonie się pocą na samą myśl?
Nie jesteś sam Konieczność zapewnienia sobie swojego przełożonego - najlepiej w sposób, który nie sprawia, że czujesz się jak natrętna wiedza o wszystkim - jest podstępną rzeczą.
Masz już podstawy. Wiesz, że powinieneś dokładnie sprawdzić swoje fakty, spróbować samodzielnie rozwiązać problem i ustawić kaczki w rzędzie, zanim wystawisz szyję i potencjalnie zniszczysz relacje z przełożonym.
Ale już to wszystko zrobiłeś i nie można tego obejść: absolutnie musisz mieć tę przerażającą (i mam nadzieję, że nie gorącą) rozmowę z szefem.
Teraz czeka Cię jeszcze trudniejsze zadanie, by dowiedzieć się, co powinieneś powiedzieć. Na szczęście jestem tutaj, aby pomóc. Oto trzy typowe scenariusze, w których będziesz musiał stawić czoła swojemu przełożonemu, a także sposób na rozpoczęcie tej rozmowy.
Ach, ten niezręczny moment, kiedy wiesz, że masz rację i że twój szef jest całkowicie w błędzie.
Być może twój menedżer ciągle powołuje się na niepoprawną statystykę lub uparcie utrzymuje, że jego podejście do konkretnego projektu jest najlepszą drogą. Ale ty? Zdecydowanie się nie zgadzasz. Masz całkowitą pewność, że masz rację tutaj.
Chętnie przekonasz go do własnego sposobu myślenia (wiesz, właściwa droga), nie uznając się za protekcjonalnego lub zarozumiałego.
„Myślałem, że to samo, ale…”
Jeden z najlepszych sposobów, by trzymać się broni bez poważnego obicia ego szefa? Grupując się z nim.
Takie wyrażenie pokazuje współczucie, wyjaśniając, że miałeś ten sam proces myślowy, ale ostatecznie poszedł inną drogą, gdy odkryłeś ważną informację - którą powinieneś w tym momencie przekazać. Nawet jeśli jest to małe białe kłamstwo, jest to świetny sposób na potwierdzenie siebie w sposób, który nadal wspiera i współpracuje.
„Mogę pokazać, gdzie otrzymuję tę odpowiedź…”
Jeśli masz po swojej stronie fakty, nie ma nic złego w otwarciu oczu przełożonego na to, co prowadzi cię do poczucia, że to robisz.
Kiedy jesteś zdecydowany, że masz właściwą odpowiedź w tej sytuacji, poprowadź swojego szefa dokładnie tak, jak doszedłeś do tego wniosku. Będzie mu ciężko spierać się z solidnym dowodem.
Masz dużo pracy na swoim talerzu i jesteś zbyt cienki, co oznacza, że musisz zaprosić swojego szefa na fakt, że czujesz się przepracowany, aby mogła pomóc w osiągnięciu bardziej realistycznego obciążenia.
Ale obawiasz się, że cała wymiana sprawi, że będziesz wyglądać jak osoba narzekająca, która nie może nic zrobić. Nie bój się - właśnie dlatego te dwa wyrażenia są tak pomocne.
„Staram się nadać priorytet moim zadaniom…”
Chcesz wyjaśnić, że nie próbujesz w ogóle uchylać się od odpowiedzialności. Zamiast tego starasz się zapewnić sobie niezbędny czas i energię na rzeczy, które Twój przełożony uważa za priorytety.
Fraza taka jak ta jest świetna, ponieważ może być podzielona na prośbę o pomoc w uporządkowaniu istniejących zadań i podzieleniu się na najważniejsze. Przekształca rozmowę w wysiłek polegający na współpracy w celu uporządkowania obciążenia pracą, a nie w poważną sesję narzekań.
„Ponieważ tak dużo czasu i uwagi wymagam…”
Jeśli martwisz się prezentowaniem siebie jako leniwego pracownika bezużytecznego, to sprytna strategia skierowania uwagi szefa na coś ważnego, nad czym pracujesz.
Gdy jest większy projekt, który wymaga większości zasobów, zwróć na to uwagę swojemu menedżerowi, abyście mogli porozmawiać na temat mniej pilnych zadań, które można na razie przekazać lub wyeliminować.
Nad głową czai się termin. Jedyny problem? Utkniesz w miejscu, czekając na coś, czego potrzebujesz od przełożonego.
Cringe, prawda? Potrzeba zarządzania może być delikatną sytuacją, z którą trzeba sobie poradzić. Potrzebujesz szefa, by podtrzymał swój koniec umowy. Ale nie chcesz też wyglądać, jakbyś mówił mu, co ma robić.
„Wiem, że masz dużo na głowie…”
Jedną z najlepszych metod delikatnego poruszania tego tematu jest rozpoczęcie od rozpoznania, jak zajęty jest twój menedżer. Po potwierdzeniu jego napiętego harmonogramu możesz zapytać, kiedy możesz oczekiwać dostawy, na którą czekasz.
Wiem, że może sprawić, że poczujesz się trochę jak brownnoser. Ale jeśli martwisz się, że wypadniesz jak nieznośny mikromanager, to świetny sposób, aby zaangażować się w rozmowę bez wskazywania palcami i przypisywania winy.
„Czy myślisz, że nadal będę w stanie zrealizować ten projekt?”
Ponieważ przywódcy często żonglują wieloma różnymi rzeczami na raz, łatwo jest im przegapić las za drzewa. Nie zdają sobie sprawy, jak ich opóźnienie może wpłynąć na ogólne zadanie.
Kiedy twój szef naprawdę pozostaje w tyle, użyj pytania takiego jak to, aby przypomnieć jej o ostatecznym terminie całego projektu, a nie tylko jej części układanki.
Niezależnie od tego, czy klient obiecał mu określoną datę, czy też inni członkowie organizacji czekają na jej zakończenie, szturchając szefa sztywnym terminem (a nie żałosną datą zakończenia, kiedy miałeś nadzieję, że będzie zakończone) mam nadzieję, że popchnie ją we właściwym kierunku.
Konieczność konfrontacji z szefem zazwyczaj wystarcza, aby żołądek wykonał przewrót, a usta zaschły. Ale są szanse, że będziesz musiał to robić od czasu do czasu.
Na szczęście istnieje kilka zwrotów, których możesz użyć, aby podejść do tej rozmowy w sposób, który przedstawia cię jako przygotowanego i złożonego - zamiast nachalnego i protekcjonalnego.
Kiedy znajdziesz się w jednej z powyższych sytuacji? Wypróbuj je i przygotuj się na produktywną dyskusję (bez łez, krzyków i drżących kolan).