Siedziałem na spotkaniu z moim szefem i kilkoma innymi kolegami z działu marketingu w jednym z moich poprzednich zadań. Celem naszego spotkania było omówienie naszej ogólnej strategii - szczególnie w mediach społecznościowych - i ustalenie, czy istnieje coś, co można usprawnić i uprościć. Byliśmy naprawdę małym działem. Tak więc, gdyby istniał jakiś sposób na zaoszczędzenie czasu i wysiłku, wszyscy byliśmy uszami.
Następnie moja szefa przyłączyła się do jej sugestii: „Wiem, że istnieją platformy, z których możemy korzystać, które automatycznie umieszczają wszystkie nasze posty na Facebooku bezpośrednio na Twitterze. Wykorzystajmy to - wtedy musimy się martwić tylko o zarządzanie jednym kontem! ”
Usiadłem na obrotowym krześle przy stole w sali konferencyjnej, kuląc się. Nie uważam się za eksperta od mediów społecznościowych, ale wiedziałem wystarczająco dużo, aby od razu stwierdzić, że to był okropny pomysł. Mieliśmy bardzo różnych odbiorców między tymi dwoma kontami, którzy niewątpliwie oczekiwali różnych wiadomości. I, szczerze mówiąc, ilekroć widziałem firmę stosującą tę samą taktykę, po prostu myślałem o nich jako leniwych - co nie było dokładnie taką reputacją, do której dążyliśmy.
Tak więc znalazłem się w trudnej sytuacji. Mój szef zasugerował coś, co uważałem - nie, o którym wiedziałem - było naprawdę złym pomysłem i desperacko chciałem się odezwać i spróbować wyprostować statek. Ale nie mogłem zbyt dobrze podnieść rąk w powietrze i krzyczeć: „Co to za idiotyczny pomysł, Debra ?!” (Oczywiście imię mojego szefa zostało zmienione - ale mam nadzieję, że czytasz to, Debra .)
Jestem skłonny się założyć, że przynajmniej raz lub dwa razy znalazłeś się w podobnej sytuacji (zdarzało mi się to zbyt często - w końcu był to ten sam szef, który zasugerował, że przebrałem się za renifera na wakacje firmowe recepcja). To, że ktoś jest twoim przełożonym, niekoniecznie oznacza, że nieustannie wypełnia go genialne sugestie - alert spoilera: szefowie też mają złe pomysły.
Ale jeśli wiesz, jak to jest, gdy próbujesz ugryźć się w język, gdy twoja menedżerka zachwyca się pomysłem, który uważa za absolutnie największy, to wiesz również, jak to może być lepka sytuacja. Czy powinieneś zabrać głos? A może powinieneś entuzjastycznie kiwnąć głową, aby zaoszczędzić sobie kłopotów i pozostać po dobrej stronie swojego szefa?
Zależy to od wielu rzeczy - w tym od konkretnego pomysłu i relacji roboczych z menedżerem. Ale, aby pomóc Ci poruszać się po tych mętnych wodach, oto cztery różne strategie, które możesz wdrożyć, gdy twój szef wyrzuci godną uwagi sugestię.
1. Zadawaj pytania
Często - szczególnie na spotkaniach, które funkcjonują bardziej jak sesje burzy mózgów - mamy tendencję do wykrzykiwania na wpół wypalonego pomysłu, zanim jeszcze mieliśmy okazję przemyśleć logistykę stojącą za nim. Jesteśmy tak pochłonięci duchem innowacji i kreatywności, że jesteśmy bardziej niż chętni, aby wnieść sugestię całkowicie poza mankiet. Wszyscy to zrobiliśmy - i naprawdę nie ma w tym nic złego.
A co, jeśli dokładnie to robi twój szef? Pamiętaj, że w większości przypadków twój przełożony wymyśla pomysł, aby ocenić reakcje i zebrać opinie - to nie znaczy, że zaspokaja surowe wymagania z postawą „moja droga lub autostrada”.
W takich przypadkach szczególnie pomocne może być zadawanie pytań na temat sugestii i naleganie na wyjaśnienie jej konkretnego pomysłu. To sprawi, że koła zaczną się kręcić i zmusi szefa do myślenia o jej sugestii w szerszym kontekście - a nie tylko w chwili obecnej.
Częściej niż nie, wystarczy całkowicie zabić ten pomysł, bez potrzeby mówienia czegoś bezpośrednio krytycznego na temat jego wkładu. Uff - kryzys uniknął.
2. Wskaż niedociągnięcia
Naciskałeś na kilka dodatkowych szczegółów i uważasz, że to zupełnie oczywiste, że ten pomysł ma być całkowitym flopem. Twój szef? Cóż, równie dobrze mógłby stać na podium z wystrzeliwanymi fajerwerkami i machającą za nim amerykańską flagą - przy takim sposobie mówienia można by pomyśleć, że właśnie wpadł na pomysł krojonego chleba.
I co teraz? Czas na dziury w jego sugestii - oczywiście w uprzejmy i profesjonalny sposób. Pamiętaj, bez względu na to, jak bezzasadna jest jego obecna sugestia, twój szef jest nadal racjonalnym człowiekiem (cóż, mam nadzieję), który chętnie wysłucha logicznych argumentów.
W przypadku mojego położenia w mediach społecznościowych z własnym szefem mogłem powiedzieć coś w stylu: „Naprawdę podoba mi się to, gdzie idziesz, szukając scentralizowanej platformy, która pozwoli nam zaoszczędzić trochę czasu. Myślę jednak, że stracilibyśmy dużo zaangażowania w kontaktach z odbiorcami, gdybyśmy opublikowali wszędzie tę samą ogólną wiadomość ”.
Widzisz, jakie to przyjemne, ale proste? Najważniejsze jest, aby zacząć od czegoś pozytywnego - jestem pewien, że znajdziesz coś dobrego w tonacji swojego szefa. Następnie wybierz jeden (tak, tylko jeden - nie chcesz wyglądać, jakbyś go rozdzierał) poważny upadek i wytłumacz się. Przedstawisz swoją opinię, zachęcając do owocnej dyskusji.
3. Zaproponuj podobną alternatywę
Jeśli wiesz wystarczająco dużo, aby pomyśleć, że pomysł jest okropny, prawdopodobnie masz lepszą sugestię. Dlaczego więc tego nie udostępnić? Działa to najlepiej, jeśli twój pomysł może w jakiś sposób wywodzić się z tego, co sugerował twój szef.
Trzymajmy się tego samego przykładu z moim szefem i fiaskiem w mediach społecznościowych. Aby skorzystać z tej strategii, powiedziałbym coś w stylu: „Nie sądzę, aby wszędzie można było używać tej samej wiadomości, ale myślę, że wpadłeś na coś z sugestią użycia scentralizowanego Platforma. Warto byłoby sprawdzić jeden z nich i zobaczyć, jak usprawnia to nasz zespół. Z przyjemnością przeprowadzę badania i zacznę od takiego, który najlepiej odpowiada naszym potrzebom. ”
Daje to uznanie szefowi i podkreśla, że jeden z jej pomysłów był naprawdę solidny, a jednocześnie wyraźnie zaznaczono, że uważasz, że rdzeń jej sugestii wymaga drobnych poprawek.
Ponadto, dobrowolnie angażujesz się w pracę nóg, aby zrealizować własne sugestie. Spójrzmy prawdzie w oczy - ludzie są znacznie chętniej wskoczyć na twoją modę, kiedy to ty wykonujesz większość ciężkiego podnoszenia.
4. Trzymaj usta zamknięte
Myślę, że wszystkie powyższe trzy strategie mogą być skuteczne. Jednak tylko Ty możesz wiedzieć, jak twój szef może zareagować na konstruktywną krytykę opartą na twoich przeszłych wymianach i interakcjach. Są też takie rzadkie przypadki (i, niestety, ci bossowie), którzy odlecą z zawrotu głowy na pierwszy rzut oka przeciwnika.
Nienawidzę tego mówić, ale w takich przypadkach prawdopodobnie lepiej jest zamknąć usta - chyba że genialna nowa sugestia menedżera wystarczy, aby spowodować poważną szkodę dla zespołu lub całej firmy.
Ostatecznie twój szef jest nadal twoim szefem. Od Ciebie zależy, czy warto się z tym nie zgodzić. Jeśli nie jest? Cóż, po prostu gryziesz się w język.
Niezręczne to jedyne słowo, którego można użyć do opisania tych przypadków, gdy szef mówi o pomyśle, który jest niczym strasznym. Czujesz nieodpartą potrzebę mówienia w myślach. Ale z drugiej strony tej monety nie chcesz, aby doprowadziło to do napiętego związku lub zraniło uczucia.
Wypróbuj jedną z tych strategii, a na pewno odejdziesz od tej rozmowy z nienaruszoną reputacją zawodową - a może nawet lepszą propozycją na stole!