W firmie Johnson & Johnson nasz zespół przegląda 1 000 000 wznawia rok. W tym momencie straciłem rachubę, ile razy rekruter zatrzymywał się w moim biurze, aby powiedzieć mi o „idealnym kandydacie”. Często dzieje się to tuż po telefonie : Była iskra, pozytywna energia i odeszli czując się zainspirowani. Co ważniejsze, nie mogli się doczekać, aby powiedzieć swojemu kierownikowi ds. Zatrudnienia (w tym przypadku mnie) o tej osobie.
Brzmi jak dobra pozycja, prawda? Masz w środku kogoś, kto będzie za ciebie walczył?
Teraz niektórzy kandydaci popełniają błąd, sądząc, że oznacza to, że rekruter przejmie ich poszukiwanie pracy i wykona za nich ciężkie prace. To nie o to chodzi!
Mówię o tym, że procesy rekrutacyjne są konkurencyjne, czasochłonne i emocjonalne dla wszystkich zaangażowanych - w tym osoby rekrutującej. Mogą z łatwością współpracować ze 100 różnymi kandydatami na różnych stanowiskach, jednocześnie zarządzając wymagającymi liderami, którzy chcą szybko obsadzić stanowiska. I tak, kiedy spotkają kandydata, który robi na nich wrażenie, i który ułatwi im pracę, będą opowiadać się za tą osobą.
Poprosiłem naszych rekruterów z Johnson & Johnson o radę, jak zbudować ten niezwykle ważny związek. Oto ich cztery najważniejsze wskazówki:
1. Bądź przygotowany
Ty i rekruter musicie być na tej samej stronie pod względem swoich umiejętności i przeszłych doświadczeń (istotnych i mniej istotnych), wszelkich luk w historii zatrudnienia oraz krótko- i długoterminowych ambicji zawodowych. Potrzebują wyraźnego zdjęcia Ciebie jako kandydata, aby skierować Cię do właściwej roli.
Dlatego proaktywnie prześlij im zaktualizowane CV, jeśli od ostatniej wypowiedzi wystąpiły jakieś zmiany (oto jak je zebrać w zaledwie 30 minut). Następnie przygotuj swoje portfolio pracy i referencje i przygotuj je, gdy tylko o nie poproszą. Poszanowanie ich czasu - i jego brak - pomoże ci się wyróżnić.
2. Bądź szczery
Podszywanie się w jakikolwiek sposób jest dużym nie-nie. Uczciwość buduje zaufanie, podczas gdy nieuczciwość - nawet przesadzając lub po prostu nie wspominając o czymś - może sprawić, że boją się cię skierować.
Pomyśl tylko, jak źle odbije się to na tobie (i na rekrutacji!), Jeśli coś powstrzymasz lub powiesz „białe kłamstwo”, które późno wyjdzie na jaw. I nie miejcie złudzeń, te rzeczy zawsze działają.
Jeśli więc czujesz, że jesteś nieco niedostatecznie wykwalifikowany, zaimponuj im swoimi zbywalnymi umiejętnościami i uczciwym sposobem ich prezentacji.
3. Bądź namiętny
Rekruterzy poszukują wykwalifikowanych kandydatów, którzy poważnie podchodzą do przejścia do firmy, którą reprezentują. Niedawno podzieliłem się swoimi przemyśleniami na temat tego, jak ważny jest cel zawodowy (jeśli go przegapiłeś, oto więcej o tym, dlaczego jest tak krytyczny), ale krótko mówiąc: Jest to większy powód, dla którego pewna rola miałaby dla ciebie znaczenie.
Jeśli omawiasz okazję z firmą, której wartości są zgodne z twoimi, nadszedł czas, aby podkreślić, jak bardzo Cię obchodzi.
Nawet jeśli nie znalazłeś jeszcze swojego zawodowego celu, powinieneś (miejmy nadzieję!) Powód, dla którego postawiłeś na tę firmę lub rolę. Być może zawsze podziwiałeś ich podejście do różnorodności w miejscu pracy, wpływ, jaki wywierają na społeczności lokalne (lub świat) lub ich gotowość do przyjęcia nowych technologii. Bez względu na powód, wykaż to powinowactwo, aby osoba rekrutująca wiedziała, dlaczego jesteś zaangażowany w zapewnienie roli w ich firmie.
POTRZEBUJESZ POMOCY W STRATEGII WYSZUKIWANIA PRACY?
Dobre wieści! Współpracujemy z mnóstwem ekspertów, którzy właśnie to robią.
Porozmawiaj dziś z trenerem kariery4. Bądź łaskawy
W miarę postępu procesu może się zdarzyć, że ta rola nie będzie dla ciebie odpowiednia.
Jeśli czujesz się niepewnie, nie bój się pytać o inne możliwości. Osoba rekrutująca będzie cię szanować za przygotowanie się do przyznania, że nie jesteś najlepszą osobą do pracy. Jeśli możesz, polecaj własne kontakty, które mogą być bardziej odpowiednie. Rekruterzy pamiętają kandydatów, którzy są pomocni.
Teraz może się zdarzyć, że to nie koniec firmy. Jeśli zostaniesz odrzucony, pamiętaj, że „nie” nie oznacza teraz „nie” dla wszystkich przyszłych możliwości. Zbyt często widzę kandydatów tak zdenerwowanych odrzuceniem, że palą mosty. Po co sabotować swoje przyszłe szanse? Bądź wdzięczny za krótkotrwałe odrzucenie i zagraj w długą grę.
Na przykład, słyszałem o pracy, w której obecnie pracuję, ponieważ przez dwa lata budowałem relacje z rekruterami wykonawczymi. Co kwartał spotykaliśmy się na obiedzie i od czasu do czasu wysyłałem mu e-maile, aby informować go o mojej karierze. Działa to również w obie strony. Czasami dzwonił do mnie i prosił o skierowanie na poszukiwania, nad którymi wówczas pracował. Nawet jeśli nikogo nie znałem, zawsze do niego wracałem. I w końcu się opłaciło (dla nas obojga!).
Jeśli chodzi o budowanie pozytywnych relacji z rekruterami, jest to to samo, co inne relacje zawodowe lub osobiste. Bądź miły, bądź szczery i bądź łaskawy, gdy to nie zadziała. Wyciągasz to, co wkładasz.
Daj mi znać, co Ci się udało na Twitterze.