Nikt nie zaprzecza, że życie byłoby łatwiejsze, gdybyśmy wszyscy mieli własne kryształowe kule. Gdyby Molly Brown miała taki, zdecydowanie nie wsiadłaby do „niezatapialnego” Titanica, bez względu na to, jak luksusowo kusząca jest jego obietnica.
To samo dotyczy naszej pracy. Gdybyśmy tylko mogli z wyprzedzeniem wiedzieć, jakie katastrofy się zbliżają lub czy działy lub firmy, w których się znajdujemy, są skazane na porażkę, wskoczylibyśmy na statek - lub nigdy nie dostalibyśmy się na niego.
Prawda jest jednak taka, że często otrzymujemy wskazówki. Czasami wokół nas wycieka woda i szczury biegną na wyższy poziom. Jak to często bywa, tak naprawdę nie potrzebujemy naszych własnych kryształowych kul, ale po to, by spojrzeć w górę, przeczytać napis na ścianie (ten, który wypowiada SINKINGSHIP) i zacząć szukać nowej jazdy.
Oto pięć oznak, że korporacyjny statek, na którym płyniesz, nie jest już wart morza i może być czas, aby wypłynąć na inną łódź.
1. Produkt lub usługa Twojej firmy staje się przestarzała - i nie ma mowy o budowaniu lepszej pułapki na myszy.
Więc twoja firma produkuje taśmy 8-ścieżkowe? Nylonowe wstążki do pisania? W porządku. Nie musi to oznaczać zbliżającej się zagłady, chyba że umierającemu lub martwemu produktowi towarzyszy jeden z tych dodatkowych czynników: pakiet C jest przekonany, że 8 ścieżek powróci, te nylonowe wstążki są jedyną rzeczą, którą produkuje, lub Twoja firma nie jest nawet zdalnie zainteresowana opracowywaniem ulepszeń lub nowych produktów dla zmieniającego się rynku.
2. Twoja firma ma swoją starą konkurencję - a także zupełnie nową odmianę szczuplejszych, wredniejszych rywali.
Rozejrzyj się po swojej branży. Może byłaś jedyną grą w mieście lub jedną z kilku opcji. Ale nagle zauważasz, że wszyscy i ich brat wydają się oferować to, co robisz. Co gorsza, wydają się być szybsze, mądrzejsze i wyglądają tak seksownie, że chcesz mieć to, co oferują. Wkrótce udział Twojej firmy w rynku ledwo krąży po wodzie - a nawet spada znacznie poniżej poziomu morza. Pewnie, że może to być tymczasowe lub może to być ekonomia, ale jeśli mantra twojej firmy brzmi „to też minie”, możesz być tym, który cię ominie.
3. Twoja firma patrzy na nowe możliwości pod względem wpływu na starsze systemy i firmy, a nie na to, czego klienci będą potrzebować na horyzoncie.
To prawda: ptak w ręku jest wart dwa w buszu. Ale co, jeśli ten ptak w twojej ręce ma grypę, nie może już latać więcej niż kilkaset metrów i dawno przestał składać jaja? Ten nowy krzak i jego dwie małe ptaszki zaczynają wyglądać, jakby były o wiele bardziej obiecujące jako przyszli klienci - a twoja firma powinna rozważyć zdobycie dla nich najwyższego priorytetu. Skoncentrowanie się na starszych systemach, firmach i klientach, którzy już są na pokładzie, ale nie robią dużo, mogą utrzymać tego ptaka przy życiu trochę dłużej, ale jest to dalekie od postępów w przyszłości.
4. Twoja firma spędza zbyt dużo czasu na podejmowaniu decyzji, gdzie wyciąć, ale nie ma czasu na badanie, gdzie inwestować i rozwijać.
Zgłaszanie, uzasadnianie wydatków i napinanie pasów to zło konieczne w biznesie. Ale kiedy stają się celem, a „cięcie, cięcie, cięcie” jest jedyną strategią, to tak, jakbyś naciągał ten pasek wokół gardła. Firmy kierowane przez liczniki fasoli, które zwracają uwagę tylko na liczby, a nie na ludzi, produkty, innowacje i komunikaty marketingowe odpowiedzialne za wzrost tych liczb, mają niewielkie szanse na przetrwanie. To firmy, które oprócz długoterminowego zysku są nastawione na długofalowy rozwój i całościowe wyniki biznesowe.
5. Twoja firma straciła z oczu moc swoich ludzi.
Dobrze prosperujące firmy robią to ze względu na swoich pracowników. Kiedy firma rzadko angażuje swoich pracowników i kiedy nie ma planów utrzymania i rozwijania talentów, najlepsi i najzdolniejsi zawsze nieuchronnie opuszczą „w celu realizacji innych interesów”. Zwróć uwagę na to, kto zostaje zatrudniony, kto zostaje zwolniony lub pozostawiając na własną rękę, a to, co jest lub nie jest przekazywane i udostępniane. To, być może bardziej niż jakikolwiek inny znak, jest wglądem w wewnętrzne funkcjonowanie twojej firmy.
Czy twój korporacyjny statek tonie? Zwróć uwagę na znaki ostrzegawcze, a jeśli wydajesz się być trochę zagubiony na morzu, zacznij strzelać z tych płomieni i wysyłać SOS, ponieważ tuż za horyzontem ten nowy statek, na który masz wejść, czeka na nowego partnera z pierwszej klasy.