O ile nie zmienisz nazwiska z panieńskiego na małżeńskie lub nie będziesz próbował odróżnić się od innych tysięcy „John Smiths”, prawdopodobnie nie myślisz o swoim drugim nazwisku w środowisku zawodowym.
Ale może nadszedł czas, aby to zmienić.
Okazuje się, że dodanie jednej małej litery między twoim imieniem i nazwiskiem może mieć duży wpływ na to, jak postrzegasz się na papierze - w dobry sposób. Jak ostatnio poinformował Vox:
Seria badań przeprowadzonych przez psychologów społecznych Wijnanda AP van Tilburga i Erica R. Igou pokazuje, że kiedy uczestnicy są proszeni o ocenę nieznajomych, nigdy nie spotykają się osobiście, osoby o średnich inicjałach (na przykładzie badacza „David F. Clark” ) są postrzegane jako mądrzejsze, bardziej wymowne i bardziej wykwalifikowane niż osoby bez nich („David Clark”).
Zdaniem naukowców „inicjały drugich imion często pojawiają się w kontekstach formalnych, zwłaszcza gdy ludzie odnoszą się do osiągnięć intelektualnych”, więc nasz mózg kojarzy je z osiągnięciem i sukcesem. (Co ciekawsze, użycie dwóch inicjałów - takich jak dyrektor sprzedaży The Muse, Douglas PB Freeman! - ma jeszcze większy wpływ.)
Więc powinieneś spróbować? Mówimy: dlaczego nie? Chociaż niektórzy uważają, że użycie środkowego inicjału może być pretensjonalne, badania są na tyle przekonujące, że warto rzucić ten zaniedbany środkowy inicjał (szczególnie jeśli masz bardzo popularne imię). Upewnij się tylko, że Twój pseudonim pojawia się w ten sam sposób wszędzie, gdzie używasz swojego imienia i nazwiska - wizytówki, podpisu e-mail, profilu LinkedIn, wznowienia itp. - aby uniknąć pomyłek.