Skip to main content

4 Powody, dla których nie warto pracować w domu - muza

Calling All Cars: Don't Get Chummy with a Watchman / A Cup of Coffee / Moving Picture Murder (Kwiecień 2025)

Calling All Cars: Don't Get Chummy with a Watchman / A Cup of Coffee / Moving Picture Murder (Kwiecień 2025)
Anonim

Jestem wielkim fanem możliwości pracy z domu i uważam, że każda firma powinna zaoferować tę ulgę swoim pracownikom. Jasne, są prace, w których nie jest to możliwe - nie wyobrażam sobie lekarza ER z jego salonu - ale trzymanie pracowników zamkniętych w budynku biurowym co godzinę każdego dnia bez żadnego powodu tylko mi przeszkadza .

Powiedziawszy to, nie cały czas pracuję na kanapie. Obecnie średnio raz w tygodniu, ponieważ mam cotygodniowe spotkanie, do którego łatwiej się dostać, jeśli spędzę dzień w moim mieszkaniu. Ale prawda jest taka, że ​​gdybym nie miał tego regularnego zobowiązania, prawdopodobnie pracowałbym jeszcze bardziej z mojego mieszkania.

Wiem - niektórzy z was, którzy nie mają tego luksusu, prawdopodobnie mówią: „ Co? Jesteś szalony! Gdybym mógł, zatrzymałbym się w domu tak często, jak to możliwe ! ”. Ale chodzi o to: tak naprawdę lubię chodzić do biura, głównie z tych czterech powodów.

1. Widzę moich przyjaciół

W obecnej pracy poznałem naprawdę świetnych przyjaciół i naprawdę lubię spędzać z nimi czas. Kiedy wchodzę do biura, razem pijemy kawę, świętujemy sobie urodziny podczas lunchu lub happy hour, a nawet chodzimy razem na okazjonalne grupowe zajęcia fitness. „Pracownicy zgłaszają, że kiedy mają przyjaciół w pracy, ich praca jest przyjemniejsza, przyjemniejsza, bardziej opłacalna i satysfakcjonująca” - mówi Christine Riordan, prezes Uniwersytetu Adelphi.

Istnieje szczególny rodzaj więzi, którą możesz nawiązać ze współpracownikami, której po prostu nie możesz nawiązać z osobami spoza firmy. Ponieważ tylko oni naprawdę rozumieją ciężką pracę, którą wykonujesz, zmagania, które napotykasz, i denerwujące e-maile, które zawsze otrzymujesz od Dave'a w dziale marketingu.

„Przyjaciele w pracy tworzą również silną sieć wsparcia społecznego, zarówno osobiście, jak i zawodowo”, mówi Riordan. „Niezależnie od tego, czy kibicujemy sobie wzajemnie w ramach promocji, pocieszamy się nawzajem o błędy, udzielamy porad lub udzielamy wsparcia w sytuacjach osobistych, koleżeństwo w pracy może wzmocnić ducha pracownika i zapewnić potrzebną pomoc”.

A dla mnie o wiele łatwiej jest skorzystać z przywilejów przyjaciół, kiedy widzę je osobiście. Kiedy pracuję w domu, brakuje mi interakcji twarzą w twarz. I tak, jako ambiwert, czasami jest to więcej niż potrzeba. Ale prawda jest taka, że ​​kiedy postanawiam chować się w moim mieszkaniu przez cały dzień zamiast dojeżdżać do pracy, tęsknię za przyjaciółmi.

2. Mam lepszą konfigurację biurka w biurze

Mieszkam w małym mieszkaniu z jedną sypialnią w środku DC. Czy wiesz co to znaczy? Oznacza to, że kiedy pracuję w domu, wbijam się w mały stolik kuchenny w naszej jadalni (czyli w prawym skraju naszego salonu).

Przesuwanie mojego małego laptopa i próba manewrowania od siedmiu do dziesięciu różnych dokumentów, które zwykle otwieram jednocześnie, nie jest wcale takie łatwe i często okazuje się dość nieefektywne. Chociaż jestem prawie pewien, że mógłbym być znacznie bardziej produktywny w domu, gdybym miał odpowiednią przestrzeń do pracy, wiem też, że w obecnej sytuacji mój pracodawca zapewnił mi lepszą niż ja sam. W biurze mam do dyspozycji dwa monitory (to niesamowite, jaką różnicę można zrobić, gdy trzeba porównać arkusz Excela z arkuszem Excela), a biurko zmienia się z siedzącego na stojące.

3. Łatwiej rozłączę się

Kiedy zabieram laptopa do domu z biura, linie zaczynają się zacierać. Dużo. Zdecydowałem, że nie mam służbowego adresu e-mail na telefonie - nie jest to wymagane, a moja firma nie płaci za telefon, więc dlaczego miałbym? Oznacza to, że kiedy wychodzę z biura, faktycznie wychodzę z pracy, zamiast sprawdzać pocztę e-mail z całą jazdą metrem do domu, podczas ćwiczeń, jedząc obiad - dostajesz zdjęcie.

Usunięcie tej funkcji z mojego telefonu znacznie ułatwiło rozłączenie, co jest bardzo ważne dla wszystkich, od poziomu podstawowego po dyrektora generalnego. Jak mówi dr Alice G. Walton, pisarka naukowa i zajmująca się zdrowiem w Forbes , „dalsza komunikacja z kolegami po godzinach nie tylko powoduje stres, ale także zapobiega rozluźnieniu mózgu i regeneracji po długim dniu pracy w ramach przygotowań do następnego . ”

I to prawda (przynajmniej dla mnie). Ostatniej nocy, kiedy wróciłem do domu po szybkim drinku z przyjacielem, mój laptop był otwarty i gapił się na mnie ze stołu. Chociaż była prawie godzina dwudziesta, powiedziałem sobie: „Abby, skończyłaś trzy godziny temu. Nie masz już nic więcej do roboty tej nocy ”. Przerażająca rzecz wciąż mnie kusiła, cicho przekonując, że muszę się upewnić, że nie dotrą do mnie żadne tajne e-maile (wpuszczę cię na spoiler: nigdy nie robią). Po sprawdzeniu byłem nie tylko zirytowany, ale myślałem o pracy. Jeszcze raz. Czy nie spędziłem już wystarczająco dużo czasu na myśleniu o tym?

4. Jestem dużo bardziej aktywny

Ponieważ dojeżdżam metrem, dzień zaczynam od 15-minutowego spaceru do stacji. Po krótkiej przejażdżce idę kilka przecznic do mojego biura. Lubię być aktywną osobą i jestem totalnie nerdowany co do moich kroków Fitbit. Rozpoczęcie dnia od pewnego ruchu sprawia, że ​​czuję się nie tylko sprawny fizycznie, ale także zdrowy psychicznie.

Ale to nie koniec. W pracy ciągle się kręcę, czy chodzę do kuchni na piętrze, żeby załatwić mi codzienną kofeinę, przechodzę z pokoju do pokoju do pracy lub ścigam jednego z moich kolegów, aby mogła podzielić się ze mną swoimi przekąskami. Nie wspominając o spacerach, na które chodzimy tak często (zwykle, aby kupić więcej przekąsek). Aha, a kiedy wracam na noc do miasta, od nowa chodzę do metra.

Kiedy jestem w domu, spędzam dużo czasu siedząc. Tak, od czasu do czasu wstaję i urządzam przypadkową imprezę taneczną. Ale w zasadzie wszystko, co muszę dostać się w moim mieszkaniu, to mniej niż 20 kroków od miejsca, w którym obecnie siedzę. Czasami próbuję podążać za moim kotem, aby zwiększyć liczbę kroków, ale ona śpi 80% czasu (co za życie!).

Tak jak powiedziałem wcześniej, możliwość wyboru, czy siedzę przy stole w kuchni, czy na biurku, jest jednym z moich ulubionych przywilejów w mojej pracy i zdecydowanie jest to coś, czego będę szukał przy każdej okazji, o którą będę ubiegać się w przyszłości. Ale to nie znaczy, że chcę spędzać każdą chwilę w swoim mieszkaniu. Jest tak samo wiele korzyści z nieobecności w domu i cieszę się, że mogę mieć to, co najlepsze z obu światów.