Wracając z Indii, jadąc do domu z lotniska, uderzyło mnie, jak czyste i szerokie amerykańskie ulice kontrastują z zanieczyszczeniem i pyłem w Delhi. „Możesz jeść tutaj z ulicy!” Ogłosiłem. Moja rodzina odwróciła się i spojrzała na mnie, jakbym wysiadł ze statku kosmicznego, a nie z samolotu. Wstrząs kulturowy już się rozpoczął.
Gdy lato zbliża się ku końcowi, nadchodzi pora roku, w której wielu wróci ze swoich podróży, aby rozpocząć nowy rok akademicki lub zawodowy. A po nowych, trudnych i wzbogacających doświadczeniach za granicą nauka ponownego dostosowania się do kraju ojczystego może wymagać zaskakującej ilości ćwiczeń i czasu.
Jeśli Twoja pierwsza międzynarodowa społeczność zbliża się ku końcowi lub podróż z plecakiem dobiega końca, oto, czego możesz się spodziewać (i jak sobie poradzić), kiedy wrócisz do domu i zobaczysz to z zupełnie innymi oczami.
Związany język
Kiedy po raz pierwszy wróciłem ze stypendium Fulbrighta w Tajlandii, mówiłem po tajsku od ponad roku, a angielski, który tam mówiłem, był dość prosty. Powrót do środowiska akademickiego i przełożenie moich myśli na amerykański żargon okazało się ogromnym wyzwaniem. Przyzwyczaiłem się do mówienia prostymi, dostępnymi tonami i wyrażania emocji poprzez rodzaj uśmiechu, jaki miałem tego dnia. Często czułem się zredukowany do skali emocji, dla których nie było amerykańskich słów - tak właśnie czułem się, kiedy zacząłem uczyć się tajskiego.
Jeśli czujesz to samo, wiedz, że to zajmuje tylko trochę czasu - a po kilku solidnych i intelektualnych rozmowach oraz gorliwych lekturach powróci normalna mowa.
Utracony sens po tłumaczeniu
Kiedy podczas spotkania wyciągnąłem telefon z pokrowcem Happy Panda na iPhone'a, który odebrałem w Wietnamie, dostałem kilka uśmiechów i chichotów od moich kolegów. W Hanoi moja obudowa na iPhone'a miała sens, a moi znajomi się nią zaśmiali, pytając, gdzie ją kupiłem. Dla moich kolegów w Stanach wydawało się to dziecinne.
Czasami chodzi o Twój poziom komfortu i dumy. Jeśli chcesz wyciągnąć ołówek Hello Kitty podczas spotkania biznesowego, to zależy od Ciebie. Dla mnie postanowiłem pochwalić się niektórymi aspektami kulturowymi, które najbardziej mi się podobały, nosząc wielką miejscową torbę plemienia Hill lub nosząc kolczyki zakupione na lokalnym rynku. Przy tych wyborach, podobnie jak w Hanoi, ludzie tutaj płakali nad moimi akcesoriami, wykrzykując: „Skąd to wziąłeś!”. Mógłbym wtedy opowiedzieć historię przedmiotu i moich podróży - wciąż biorąc to na poważnie.
Walki o jedzenie
Straciłem 30 funtów podczas podróży po Azji, częściowo dlatego, że wszędzie chodziłem lub jeździłem na rowerze, ale głównie dlatego, że jadłem proste zdrowe jedzenie. Ale po powrocie do domu wróciłem do moich ulubionych potraw: chleba, sera i słodyczy. Mimo, że pozwalałem sobie z umiarem, moje ciało nie było już przyzwyczajone do ciężkich rzeczy. Co więcej, zauważyłem również, że moje gusta się zmieniły: po spróbowaniu nowych przypraw i smaków za granicą jedzenie w domu często wydawało się nijakie. Często prosiłem o chili lub pikantny sos, aby móc jeść według własnych upodobań.
W wyniku tego żywienie się w sposób, który sprawia, że czuję się dobrze i zadowolony czasami okazuje się ogromnym wyzwaniem. Początkowo zacząłem od serowych opóźnień, ale powoli wróciłem do jedzenia chleba i mięsa - pół kanapki na raz.
Dowiedziałem się też, że może być trudno, gdy moi przyjaciele chcą mnie zabrać na indyjskie lub tajskie jedzenie, i szybko zdałem sobie sprawę, że to nie było to samo, co mi się podobało w samym kraju. Aby uniknąć tych chwil, nauczyłem się pytać pracowników, które danie byłoby najbardziej podobne do tego, czego szukałem. Poświęciłem też trochę czasu na zbadanie mojej okolicy, aby znaleźć najbardziej autentyczne jedzenie w okolicy. O dziwo, mieszkając niedaleko Nowego Jorku i Philly, znalazłem jedne z najlepszych lokalnych potraw koreańskich i tajskich. Każdy region ma swoją specjalność, ale nie lekceważ też przedmieść. Jedzenie irackie poza Detroit jest znakomite, podobnie jak jedzenie indyjskie w środkowej części New Jersey. To, że już nie podróżujesz, nie oznacza, że powinieneś rezygnować z próbowania wspaniałych rzeczy.
Polityka rzeczy
Po życiu i pracy ze społecznością na wysypisku śmieci w Birmie wszystko w domu wydawało się cennym zasobem. Przez kilka tygodni próbowałem używać tak mało, jak to możliwe, i byłem całkowicie przytłoczony pójściem do dużego sklepu z pudełkami i uświadomieniem sobie, ile marnujemy w Stanach Zjednoczonych.
Wielu studentów wracających do domu z wyjazdów służbowych lub obszarów ubóstwa podziela tę wstępną reakcję i trudno jest się z nimi pogodzić. Jednym z najlepszych rzeczy na wynos, jakie możesz mieć z doświadczenia za granicą, jest uświadomienie sobie, że to, co robisz w domu, może mieć wpływ na inne kraje na świecie. Skorzystaj z tego doświadczenia, aby edukować swoich przyjaciół, zaangażować się w grupę lokalną lub studencką lub założyć własną organizację, aby skupić się na ważnych dla Ciebie sprawach.
Ponowne łączenie się z przyjaciółmi i rodziną
Nieobecność przez dwa lata oznaczała, że przegapiłem ekstremalną falę SMS-ów, która przetoczyła się przez moich przyjaciół i rodzinę. Kiedy wróciłem, a mój telefon już nie dzwonił - po prostu zapalał się od czasu do czasu „ding” tekstu i czułem się samotny. Postanowiłem porozmawiać zamiast tekstu i poprosiłem znajomych o wyrozumiałość, starając się ponownie nawiązać z nimi kontakt i odbudować nasze przyjaźnie.
Uświadomiłem sobie również, że podczas mojej nieobecności większość moich przyjaciół kontynuowała swoje życie i wychodziła za mąż, kupując domy i mając dzieci. Czuliśmy się oddzieleni od swoich doświadczeń. Nadal miałem plany podróży i jeszcze nie chciałem się osiedlić. Z drugiej strony niektórzy przyjaciele nie rozumieli, jak można traktować mój podróżniczy styl życia poważnie, a nawet sprawili, że poczułem się winny, ponieważ mnie nie było i nie było mnie z powodu ich specjalnych wydarzeń.
Ale podobnie jak podróże zawsze będą częścią mojego życia, zrozumiałem, że powiększanie rodziny zawsze będzie częścią ich życia. Po drodze straciłem kontakt z niektórymi przyjaciółmi, ale nawiązałem jeszcze silniejszą więź z innymi, starając się zrozumieć i dzielić doświadczeniami, które wzbogaciły nasze życie, gdy byliśmy osobno.
Emigranci w Laosie mówią, że czasami, jeśli zostajesz zbyt długo, nigdy nie możesz wrócić do domu. Stajesz się stałym cudzoziemcem, nigdy nie czyniąc go lokalnym, i nigdy nie czujesz się zadowolony w domu. I z pewnością wiem, że niektórzy emigranci tak się stało - ale tak wcale nie musi być. Jeśli wrócisz do domu z sercem podróżnika, zawsze szukając czegoś nowego, bez względu na to, gdzie jesteś, znajdziesz satysfakcję w swoim otoczeniu.
Bez względu na to, gdzie jestem, najprostsze rzeczy wywołują moje wspomnienia z podróży - i bez względu na to, ile razy wychodzę i wracam, przejście do domu może być niezgrabne. Ale po latach międzynarodowych podróży i życia za granicą rozumiem, że to tylko odwrócenie szoku kulturowego i wiem, jak sobie z tym poradzić do następnej podróży.