Gdybyś powiedział Jesse Wisnewskiemu - starszy specjalista ds. Marketingu treści w Tithe.ly i założycielowi Stillhouse Marketing - 10 lat temu, że pewnego dnia miałby karierę skoncentrowaną na treściach, nie uwierzyłby ci.
„Zawsze bardzo zmagałem się z czytaniem, gramatyką i pisaniem” - opowiada Wisnewski. „Po prostu się nie zgłosiłem. Tak słabo radziłem sobie z angielskim w szkole średniej, że musiałem przejść kurs naprawczy, kiedy zaczynałem studia. ”
Po ukończeniu college'u spędził krótki czas na szkoleniu, aby sprzedać ubezpieczenie, zanim zdecydował, że chce zostać pastorem. Zrezygnował z branży ubezpieczeniowej, przeniósł się, aby wziąć bezpłatny staż w kościele, a następnie rozpoczął naukę na studiach religijnych.
To właśnie podczas studiów magisterskich naprawdę rozwinął pasję do pisania. Ale nawet to nie skłoniło go do rozważenia kariery merytorycznej. Zamiast tego, podczas gdy nadal chodził do szkoły w niepełnym wymiarze godzin, zajmował stanowisko call center dla firmy komunikacyjnej, dopóki nie pojawiło się coś, czym był bardziej zainteresowany. Skończył tam prawie trzy lata. To był dla niego ciężki okres emocjonalny, ponieważ był zmęczony spędzaniem czasu w pracy, której nie kochał. Ale z żoną i czwórką dzieci w tym czasie nie mógł odejść - musiał pomóc opłacić rachunki.
Próbując pomóc, przyjaciel powiedział mu o otwarciu pracy w kościele, który wydawał się tuż przy alejce Wiśniewskiego. Ale kiedy spojrzał na opis stanowiska, nie zainteresowało go to.
„Jednak wpadło mi w oko kolejne otwarcie” - podziela się - „stanowisko pisarza personelu. Uświadomiłem sobie, że to dokładnie taki rodzaj pracy, jaką chciałem wykonać. Podając się do jelit, złożył podanie. A ponieważ pisał na boku, dostał pracę.
Od tego czasu Wisnewski pełnił kilka różnych zadań związanych z treścią, takich jak kierownik ds. Marketingu i menedżer konta w kilku różnych firmach wydawniczych. Na początku 2018 roku założył własną agencję content marketingu, a ostatnio wylądował na swoim obecnym koncercie w Tithe.ly, internetowej i mobilnej firmie oferującej kościoły i ministerstwa.
„Kiedy zobaczyłem tę okazję - szansę na kontynuowanie pracy, którą kocham w firmie, której misja jest zgodna z moimi wartościami - wiedziałem, że to mecz w niebie”, podziela.
Aby dowiedzieć się więcej o podróży Wisnewskiego do treści, czytaj dalej.
Jaka była Twoja największa obawa przed przejściem do pola treści? Jak sobie z tym poradziłeś?
Moim największym strachem było pisanie. Do dziś nadal mam problemy z brakiem pewności siebie. Kiedy czuję, jak ogarnia mnie niepewność, przypominam sobie wszystko, co napisałem w przeszłości - nawet w ostatnim tygodniu - aby dać mi zachętę, której potrzebuję.
Jakie są Twoje główne obowiązki w obecnej pracy?
We współpracy z COO moim głównym obowiązkiem jest dostarczanie strategii marketingu treści, pisanie i edytowanie postów, promowanie naszych treści oraz śledzenie naszych analiz. Prawdopodobnie piszę około 7 000 do 10 000 słów co tydzień.
I nie jest to zła rzecz, ponieważ moją ulubioną częścią mojej pracy jest wykonywanie głębokiej pracy - przeznaczenie bloku czasu na pisanie, pisanie, pisanie.
Wszelkie porady dla osób, które chcą zmienić karierę?
Czytaj tak, jak od tego zależy twoja kariera. Bycie pokornym, głodnym i uczącym się przez całe życie to najlepszy sposób, aby zachować ostrożność w swojej karierze i być w stanie wykorzystać nową szansę.
Jakie jest twoje ulubione zdanie, które ostatnio czytałeś?
Próba wybrania jednej książki, którą ostatnio przeczytałem jako mojej ulubionej, jest jak wybór między moimi dziećmi - to niemożliwe!
Niedawno podobała mi się rodzina Tech-Wise: codzienne kroki do wprowadzenia technologii we właściwe miejsce przez Andy'ego Croucha. Mimo że ta książka jest skierowana do rodzin, każdy może skorzystać z wglądu Croucha (i praktycznych porad) w tworzenie zdrowych rytmów za pomocą technologii, której używamy.
A jaka jest twoja rada dla tych, którzy chcą dostać się do pola treści?
Napisz do siebie i napisz do innych sklepów. Widziałem tak wielu ludzi, którzy włamali się do pola treści po prostu pisząc. To najłatwiejszy sposób, aby wyrobić sobie markę, zbudować reputację i zweryfikować siebie zawodowo.
Zanim dołączyłem do Tithe.ly w pełnym wymiarze godzin, pracowałem dla nich przez kilka miesięcy. Nigdy nie myślałem o dołączeniu do nich w pełnym wymiarze godzin. Ale kiedy stanowisko, które teraz zajmuję, stało się dostępne, moje doświadczenie i wiedza o firmie postawiły mnie o krok wyżej.