Wszyscy tam byliśmy. Tym razem twój alarm w tajemniczy sposób nie wyłączył się, nie mogłeś znaleźć kluczy, a pociąg się spóźnił. Zdarza się najlepszym z nas, a dla większości z nas robi to rano wypełniony stresem.
Ale jest jeszcze jedna rasa spóźnialskich - tych, którzy nie wydają się najmniej przeszkadzać, spóźniając się trochę (lub bardzo) za późno na pracę.
Jako menedżer prawie każdy pracownik, który miałem, przynajmniej raz spóźniał się do pracy - łącznie ze mną - ale było kilku, którzy odłożyli kopertę i sprawili, że przyzwyczajenie się nie było na czas. Oto jak sobie z nimi poradziłem.
Wielki Brat patrzy
Nienawidzę tutaj 1984 roku , ale była to pierwsza lekcja, której nauczyłem się, mając do czynienia z zawsze spóźnionym pracownikiem. Większość z nas wzdryga się, gdy słyszymy słowa „mikro-menedżer”, ale czasami jest to zło konieczne, a zarządzanie stale spóźnionym pracownikiem jest jednym z nich.
Kilka lat temu miałem jednego takiego pracownika. Byłem nowym menedżerem i nie chciałem być tak ciężko nastawiony, ani gorzej, jak Wielki Brat. Więc, kiedy kilka razy się spóźniał, pozwalałem mu się ześlizgnąć. Potem pojawił się wzór, a jego spóźnienie szybko stało się normą. Kiedy w końcu do niego podszedłem, byłem zszokowany jego odpowiedzią. Spojrzał na mnie szczerze zaskoczony i powiedział: „Nie sądziłem, że zwróciłeś uwagę na tego rodzaju rzeczy!”
Nie chciałem tego przyznać, ale miał rację. Tak bardzo martwiłem się tym, że jestem złym facetem, że zapomniałem zostać menedżerem. Musiałem znaleźć sposób, aby delikatnie, ale wyraźnie, poinformować moich pracowników, że ich punktualność jest ważna i że zauważę, jeśli się spóźnią. Zacząłem od po prostu powiedzenia „dzień dobry” lub chodzenia przy biurkach pracowników, kiedy pojawili się późno. Nie musiałem wiele mówić, po prostu upewniłem się, że byli świadomi, że zauważyłem, kiedy weszli.
Niemal w każdym przypadku wystarczyło. Pracownicy albo przepraszali za spóźnienie, albo naprawdę coś się działo, co utrudniało zebranie się rano. Tak czy inaczej, mój personel zdawał się doceniać osobiste podejście i chociaż wszyscy wiedzieli, że zwracam uwagę, nikt nie narzekał na bycie obserwowanym.
Chwyć Latte
Czasami jednak problem utrzymywał się, pomimo mojego delikatnego monitorowania. Kiedy to się stało, nadszedł czas, aby wezwać kofeinę. Mówiąc kofeina, zabierz swojego spóźnionego pracownika na kawę, a nawet na lunch.
Nauczyłem się tego, gdy jeden z moich gwiazdorskich pracowników nagle zaczął się dość późno konsekwentnie pojawiać. Moje przypadkowe komentarze nie wydawały się mieć wpływu, co sprawiło, że zastanawiałem się, czy coś się z nią dzieje - w biurze lub w domu. Następnym razem, gdy się spóźniła, zbliżyłem się do niej, kiedy weszła do biura, i poprosiłem ją, aby dołączyła do mnie na kawę. Zapytałem ją, jak się sprawy mają, a kiedy była już w połowie latte, ujawniła, że ma do czynienia z chorobą w rodzinie i nie śpi. Opracowaliśmy tymczasowy elastyczny harmonogram, dopóki wszystko się dla niej nie ułożyło, a potem już się nie spóźniała.
Poświęcając czas na odprawę, dajesz zarówno pracownikowi, jak i sobie, szansę na wyjaśnienie. Chociaż ludzie nie zawsze mają dobrą wymówkę, docenią to, że dajesz im wątpliwości, a nie tylko klepnięcie w nadgarstek.
Nie bój się dyscypliny
Jeśli wyczerpałeś wszystkie powyższe, czas podjąć pewne działania. Żaden kierownik - ani pracownik - nie lubi tej części, ale prawda jest taka, że czasami będziesz musiał zdyscyplinować pracownika, aby osiągnąć cel.
Kilka lat temu musiałem to zrobić. Wydawało mi się, że nic, co próbowałem, nie współpracowało z tym pracownikiem - po prostu nie mogłem się z nim skontaktować. Więc po wielu próbach z bardziej dyplomatycznymi podejściami odciągnąłem go na bok i poinformowałem, że jeśli znowu się spóźni, będę musiał go napisać. Udokumentowałem naszą rozmowę w dziale HR i wysłałem mu kopię pocztą elektroniczną również w celu uzyskania jego dokumentacji. A kiedy się spóźniał, następnego dnia, nikogo nie dziwiło, że musiałem go napisać. Choć było to nieprzyjemne dla nas obu, zwrócił jego uwagę i na szczęście uruchomił budzik, zanim sprawy potoczyły się dalej.
Każdy pracownik ma inną krzywą uczenia się, jeśli chodzi o pracę, i to samo dotyczy etyki pracy. Niektórzy mogą potrzebować tylko subtelnego przypomnienia, podczas gdy inni wymagają bardziej precyzyjnie określonych konsekwencji, aby uzyskać sens. Od czasu do czasu wszyscy się spóźniamy, więc zacznij od bardziej miękkiego końca skali i podejmuj silniejsze działania tylko wtedy, gdy wydaje się, że nic innego się nie wydostanie. Będziesz pracował na czas ze swoimi pracownikami w nowojorskiej minucie.