Za pierwszym razem było to dość łagodne. „Masz piękne oczy” - powiedział mi pewnego ranka szef przy kawie, gdy byliśmy gotowi się otworzyć.
„Masz piękne oczy i rzęsy”, powiedziała raz, kiedy odłożyłam zielony ceramiczny kubek, jakby myślała, że jej nie słyszałem. Ciężko przełknąłem kawę, ściągnąłem uśmiech z pękniętego miejsca gdzieś w moim brzuchu. „Ha! Dzięki! ”Powiedziałem, mając nadzieję, że to zakończy rozmowę.
Słońce uderzało w każdą powierzchnię psiej placówki opieki dziennej, którą przedwczoraj wyszorowałem z psich odchodów. Za około 15 minut przybędą klienci, aby wysadzić swoje psy przed wyruszeniem do pracy, a ja wyprowadzę ich jeden po drugim i poczekam, jak każdy pies zrobi pierwszą kupę tego dnia. To nie było wspaniałe, ale zarabiałem ponad minimalną płacę w mojej pierwszej pracy po studiach i musiałem bawić się z psami przez cały dzień, więc nazwałem to wygraną. Jako osoba transpłciowa bez dokumentów w moim nowym imieniu, byłam szczęśliwa, że w ogóle mam pracę, nie mówiąc o psach.
„To wiesz, co cię zdradza” - powiedziała moja szefowa, Sally (nie jej prawdziwe imię). „Chłopcy nie mają takich ładnych oczu”.
The Misfire
W tej chwili nic o tym nie myślałem. Sally była byłym punkiem z Alabamy w średnim wieku, ze szklanym okiem i mnóstwem złych tatuaży. „Kooky to moje drugie imię!”, Powiedziała z nutką, gdy przepraszająco powiedziałem jej, że jestem transseksualistą podczas bardzo nieformalnej rozmowy o pracę. Uśmiechnęłam się, kiedy to powiedziała, ale nie byłam pewna, co miała na myśli. Mimo to nie było mnie stać na wybredność. Kiedy zapytała mnie, czy mogę zacząć od razu, odpowiedziałem „tak” bez zastanowienia.
To był mój pierwszy prawdziwy błąd, sposób, w jaki wyszedłem do Sally. Jakby to zmieniło rzeczy. Jakby to wpłynęło na moją wydajność pracy. Jakbym była czymś, na co musiała zrobić miejsce. I oczywiście zrobiłem to w ten sposób, ponieważ w tym czasie czułem się transseksualistą: pomyłka, ciężar, coś do zniesienia.
Mieszkałem w szafie przez trzy lata i właśnie miałem operację na najwyższym poziomie. Życie po operacji było przez chwilę euforyczne. Po raz pierwszy naprawdę czułam się żywa. Ale to też było przerażające, że w końcu miałem coś, na czym mi zależało. Byłem pewien, że gdybym żył zbyt głośno w moim nowym ja, wszechświat mógłby się znowu obrócić i jakoś mnie zatrzymać. Próbowałem więc milczeć na temat mojej przemijalności. Wziąłem robotę i podniosłem psie gówno i pozwoliłem Sally powiedzieć cokolwiek „strasznego” badziewia, jaki wpadł jej do głowy.
Sally nie zatrzymała się jednak na moich oczach. Prawie codziennie komentowała inne części mojego ciała, przekazując je równie dobrze w humorze, mimo że zawsze wyczuwałem wyraz jej głosu. W ciągu kilku krótkich miesięcy wszyscy moi współpracownicy opuścili ten obiekt. Sally była zdezorganizowana i mogła być lotna. Po szczególnie złej podwójnej zmianie nazwałem to także rezygnacją, gdy powiedziała mi, że „zatrudnianie takich dziwaków jak ty rujnuje mój biznes”.
Poszukiwanie pracy
Uznałem, że nadszedł czas, aby wyrównać poszukiwanie pracy. Zastosowałem się do wszystkiego i wszystko, do czego kwalifikowało mnie moje wykształcenie humanistyczne. Pozycje sprzedażowe, asystenci marketingowi, kierownicy biur - wszystko, co nie wymagało kupy, żartowałem, gdy znajomi pytali mnie, czego szukam. Kupiłem garnitur, wyczyściłem brodę i chodziłem na każdy wywiad, który mi zaoferowano.
Przebadałem firmy, z którymi się spotkałem, aby sprawdzić, czy są one przyjazne LGBTQ, i przeczytałem online opinie byłych pracowników, którzy próbują oceniać z daleka, czy wszystko może być w porządku. Skończyło się na tym, że czułam się bardziej zagubiona niż znaleziona. Z prawnego punktu widzenia wciąż uważano mnie za kobietę, chociaż na zewnątrz wyglądałem jak każdy inny facet. Siedziałem na rozmowach kwalifikacyjnych z menedżerami HR i starałem się zdecydować, kiedy nadejdzie idealny moment. Ale nigdy się nie wydawało. Wywiady, nawet te dobre, są niezręczne.
„Jestem transseksualistą”, w końcu wyrzuciłem w drugim wywiadzie stanowisko marketingowe na poziomie podstawowym. Menedżer ds. Rekrutacji uniósł brew, ale nadal zadawał te same pytania. Dwa dni później wysłali mi e-mail z podziękowaniami za zainteresowanie, ale nie było to właściwe dopasowanie.
Po dwóch miesiącach poszukiwań uderzyłem w ścianę. Dlaczego bycie trans miało z tym coś wspólnego? Byłem dobrym pracownikiem i moje genitalia nie miały znaczenia. Dlaczego czułem się tak ciężko? Kto mi to powiedział i dlaczego, do cholery, im uwierzyłem? Postanowiłem, że idąc naprzód będę odpowiedzialny za to, kiedy i jak mówię ludziom. Rozmawiałem z prawnikiem, który powiedział mi, gdzie legalnie stoję. Pokryłem wszystkie moje bazy. Kupiłem nowy krawat. Wysłałem e-mail po e-mailu. I w końcu coś przeszło.
Czas, kiedy to zrobiłem
Alex (również nie jest jego prawdziwym imieniem) wydawał się być miłym facetem, kiedy go poznałem. Tylko rok starszy ode mnie i nerd z komiksu, dobrze sobie radziliśmy od samego początku. Ubrałem się trochę na rozmowę z nim, ale na wszelki wypadek nosiłem marynarkę. Kiedy zacząłem się pocić, bo w pokoju było tak gorąco, pociągnął za klapę mojego płaszcza i zażartował: „Możesz już to zdjąć, już zrobiłeś na mnie wrażenie”.
Sfinalizowanie sprawy zajęło mi trzy tygodnie, ale wiem, że dostałem tę pracę podczas pierwszej rozmowy kwalifikacyjnej. Alex zakładał nowe biuro do uruchamiania treści, a ja byłem pierwszym oficjalnym pracownikiem. Rozmawiałem z wiceprezesem i przedstawicielem działu HR, ale też nie wyszedłem. To był mój biznes i nie miał nic wspólnego z moimi zdolnościami jako pracownika.
Ale potem nadszedł czas, aby podpisać moją dokumentację pokładową i wiedziałem, że będę musiał coś powiedzieć. Zostawiłem dzień, a potem kolejny. Byliśmy zajęci budowaniem biurek i rozkładaniem zdjęć, zastanawiając się, gdzie są dobre miejsca na lunch w naszym nowym biurze w East Nashville, więc Alex nie zauważył tego do końca pierwszego tygodnia. W nasz pierwszy piątek wysłał mi szybką wiadomość e-mail z przypomnieniem, żebym podpisał wszystko i jak najszybciej mu to przekazał!
Późnym popołudniem zapisałem swoje stare imię na kartce papieru i podszedłem do Alexa, który siedział przy swoim biurku. Mój żołądek skręcił się z lęku i poczułem, jak kropla potu przesuwa się po moim czole, ale nie poddałam się chęci ucieczki. Zasłużyłem na tę pracę. Zasłużyłem na pracę, szczęście i życie, które mi się podobało. Zasłużyłem na poczucie bezpieczeństwa i pewności w miejscu pracy.
Pomyślałem o Sally, tak jak jej powiedziałem, jakbym dzielił złą tajemnicę: przepraszającym tonem, ze zgarbionymi ramionami. Czułem się tak przestraszony, że nie mogłem nawiązać kontaktu wzrokowego, a potem pozwoliłem jej chodzić po mnie.
Nie tym razem. Wyprostowałem się, rozluźniłem górną część ciała i wziąłem dwa głębokie oddechy. „Cześć człowieku, więc nie mogę podpisać tych dokumentów w obecnej postaci. To jest w złym imieniu. Moje oficjalne imię jest inne. Zapisałem to, abyś wysłał do HR, aby mogli ponownie wystawić kontrakty, a następnie je podpiszę - powiedziałem tak nonszalancko, jak to możliwe, nawiązując jak najwięcej kontaktu wzrokowego, jak mogłem.
Alex spojrzał na imię, które zapisałem, moje legalne imię żeńskie. „Och… w porządku!” Powiedział, robiąc notatkę na karteczce. „Jestem transseksualistą. Mam nadzieję, że to nie problem - dodałam, chcąc się upewnić, że się rozumiemy. Nie powiedziałem tego głośno ani ze złością, tylko stanowczo, faktycznie. Moje słowa wisiały w powietrzu między nami na ułamek sekundy, gdy Alex wstał, aby wrócić do domu na cały dzień.
"Nie. Tu nie ma problemu. Choć wydaje się to skomplikowanym przedsięwzięciem - powiedział. To była zła próba żartu, ale śmiałem się z prawdziwą ulgą.
Zdobyta wiedza
Długo zajęło mi zrozumienie, że większość ludzi tak naprawdę nie dba o interesy innych ludzi i że w rzeczywistości mam o wiele więcej mocy w wychodzącej sytuacji, niż myślałem. Gdybym nie zrobił z tego wielkiej sprawy, prawdopodobnie nie byłby to wielka sprawa. Powiedziałem Sally językiem ciała i tonem przepraszającym, że wyświadcza mi przysługę, zatrudniając mnie, i tak właśnie się zachowywała. Oczywiście niektóre z nich dotyczą Sally - dałem jej okazję, by źle się zachowywała, ale ona mnie przyjęła. Na pewnym poziomie wierzyła, że wyświadcza mi przysługę, że na pewnym poziomie faktycznie jestem ciężarem.
Ponieważ udławiłem się, kiedy po raz pierwszy spotkałem się z szefem, dowiedziałem się, że sam nadal nie czuję się dobrze ze swoją tożsamością i że muszę się odnieść do tego, jeśli w ogóle będę czuć się dobrze w życiu na świecie. Musiałem zrozumieć i przyznać, że moja tożsamość płciowa nie była obciążeniem i nie wpłynęłoby to w żaden sposób na mnie jako pracownika - wciąż byłem godnym zatrudnieniem i godnym człowiekiem.
Minęło kilka lat od tamtego dnia i od tego czasu zmieniłem swoje nazwisko zgodnie z prawem. Teraz w każdym profesjonalnym otoczeniu mam opcję wyjścia lub nie. Przeważnie wybieram wyjście za każdym razem. Robię to, ponieważ chcę być szczery, nie tylko dla ludzi, z którymi pracuję, ale także dla mnie. I chcę, aby moi współpracownicy zobaczyli mnie takim, jakim jestem: osobą trans, która jest cholernie dobra w swojej pracy.
Nigdy nie staje się mniej niezręczny. Zawsze się trochę martwię i zawsze trochę boję, ale jestem też spokojny, pewny siebie i miły. Daję szefowi lub współpracownikowi możliwość zadawania pytań w tej chwili. A potem idziemy do przodu.
Myślę, że już nie wyjdę po mnie. Robię to, żeby kolejna osoba trans nie próbowała znaleźć pracy, już nie jest pierwsza. Robię to, aby ktokolwiek za mną poszedł, wcale nie musiał odpowiadać na żadne pytania. Może to naiwna myśl, ale daje mi nadzieję. Mam nadzieję, że w niezbyt odległej przyszłości nikt nie będzie musiał wyjść.