Nigdy tak naprawdę nie zrozumiałem, dlaczego więcej laureatów Oscara nie dziękuje swoim nauczycielom.
Tak, rodzina i agenci oraz twój „zespół” są pewni, podobnie jak niezliczeni producenci, którym zgodnie z prawem jesteś zobowiązany podziękować. Potem jest dietetyk, instruktor spinów, mistrz Reiki i guru o wątpliwym pochodzeniu. Ale co z nauczycielami, którzy pomogli ci dotrzeć do miejsca, w którym jesteś teraz?
Miałem szczęście mieć wielu świetnych nauczycieli, ale jeden w szczególności ukształtował osobę, którą jestem dzisiaj: Lin Robbins. Była moją nauczycielką czytania w 8 klasie. I chociaż czasami była niesamowicie głośna i miała te masywne, czerwone okulary Sally Jessy Raphael, wciąż słyszę jej śmiech.
Entuzjazm panny Robbins był zaraźliwy. Od pierwszego dnia zajęć zawsze się uśmiechała i miała nieograniczoną energię. Nie była kierownikiem zadań i nie było twardej miłości, tylko podekscytowanie tym, czego mogła nas nauczyć. Ale nigdy nie czuło się, jakby uczyła, było tak, jakby chciała podzielić się z tobą tą naprawdę fajną rzeczą; to było łatwe.
Więc zatrzymaj mnie, jeśli myślisz, że już to słyszałeś, ale panna Robbins dała mi kopię The Catcher In The Rye . Nie wiem, dlaczego to zrobiła - to nie było zadanie. Właśnie dała mi kopię książki i powiedziała: „Myślę, że to ci się spodoba”.
Teraz nie jestem jedyną osobą, która spotkała się z Catcherem , a miłość JD Salingera jest tak samo powszechna, jak obsesja twojego współpracownika z serią Fifty Shades . Ale każdy 13-latek musi gdzieś zacząć, a było coś, z czym natychmiast się związałem w Holden Caulfield, coś, co rezonowało i sprawiało, że czułam się trochę mniej samotna.
To połączenie zainspirowało mnie do pisania i od tamtej pory nie przestałem. Po przejściu do liceum nadal wpadałem i dzieliłem się swoją pracą z panną Robbins. Wiele z nich to okropne opowiadania o psich detektywach (nie pytaj). Niektóre z nich były kiepską poezją (zdecydowanie nie pytaj). Ale przeczytała to wszystko i powiedziała mi dwa najcenniejsze słowa, które możesz powiedzieć każdemu w tym wieku:
Trzymać. Pisanie.
Odkryj, co sprawia, że tykują
Nie mogłem powiedzieć, co widziała we mnie panna Robbins - dlaczego poświęcono mi więcej uwagi i troski. Ale z perspektywy czasu wiem, że to niemożliwe, że byłem jedynym. Na tyłach klasy miała bibliotekę z otwartą polityką dotyczącą wypożyczania książek. Nie wstydziła się dzielić swoją pasją do literatury.
Jeśli zatrzymałeś się w klasie panny Robbins, istniało duże prawdopodobieństwo, że był tam także jakiś inny uczeń szukający mądrości i zachęty. Wydawało się, że ma wrodzoną zdolność do dowiedzenia się, jakiego rodzaju nacisku potrzebujesz, aby coś poczuć.
Wyobrażam sobie, że to najtrudniejsza rzecz dla nauczyciela, aby dowiedzieć się, jak naprawdę dotrzeć i rozwinąć każdego ucznia. Panna Robbins instynktownie wiedziała, jak doskonalić to, co najbardziej podekscytowała ucznia i jak ją pielęgnować. To nie jest łatwe zadanie, gdy gapisz się na klasę 30 gimnazjalistów, ale poświęciła czas, aby zainwestować w każdego z nas.
Kiedy dzielisz się swoją pasją i angażujesz swoją klasę, ostatecznie jest to zaraźliwe i inspirujące. Bez względu na to, co czytaliśmy, panna Robbins mogła znaleźć emocjonalny haczyk - coś osobistego i relatywnego - który sprawił, że chciałeś się w to zagłębić. Jeśli nauczyciel może zmotywować ucznia do przejrzenia książki w ciągu jednego dnia, to robią to coś dobrego.
Nie zapomnij podziękować
Wiele lat później znalazłem pannę Robbins na Facebooku. Próbowałem już kilka razy, ale ani razu nie przyszło mi do głowy szukać Lin zamiast Lindy. Kiedy w końcu znalazłem jej stronę, nie było żadnych aktualizacji ani postów, tylko mnóstwo wiadomości na jej stronie: „Tęsknię za tobą; Nie mogę uwierzyć, że cię nie ma.
Zmarła dwa lata wcześniej.
Nie sprzedałem scenariusza ani pilota i nie wiem, czy kiedykolwiek to zrobię. Praca, rodzina i życie często przeszkadzają. Bardzo wątpię, czy kiedykolwiek wezmę udział w rozdaniu Oscarów, i to jest w porządku. Jestem redaktorem i niezależnym pisarzem i mam szczęście, że dostaję wynagrodzenie za zapisywanie słów na papierze.
Ale wiem, że muszę pisać. Wiem też, komu dziękuję na każdym podium, które dostaję. Panna Robbins. Jestem wdzięczny, że zobaczyła wszystko, co we mnie zobaczyła, i że dała mi znak, że potrzebuję zostać pisarzem.
Nigdy nie miałem okazji jej podziękować. Więc nie przegap podziękowania dla swojego nauczyciela-bohatera. To oni sprawiają, że jesteśmy tym, kim jesteśmy.